CZĘSTOCHOWA. SLD i PO prezentują mieszkańcom gigantyczną podwyżkę za śmieci


Radni częstochowskiej koalicji rządzącej SLD i PO 16 maja 2019 roku na sesji Rady Miasta w drastyczny sposób podnieśli ceny za odbiór odpadów komunalnych. Radni częstochowskiej koalicji rządzącej SLD i PO prawie jednomyślnie (radny Szczuka się wstrzymał się od głosu, co i tak było bez znaczenia) zagłosowali za kwotami zaproponowanymi przez prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka. Co bardziej kuriozalne, choć w obecnym nastawieniu totalnej opozycji wydaje się standardem, za tę podwyżkę radni SLD i PO oskarżają obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości, który przecież nie wprowadzał reformy systemu gospodarki odpadami, bo uczynił to rząd poprzedni koalicji PO i PSL. Rząd PiS nie narzucał też samorządom sposobu realizacji ustawy. Samorządy czyniły to samodzielnie i one ponoszą do końca odpowiedzialność za sprawne funkcjonowanie systemu w miastach i gminach.

Mieszkańcy indywidualni według projektu uchwały zaakceptowanej przez prezydenta Matyjaszczyka (ceny opracował prezes CzPK) mają płacić o 50 procent więcej za odbiór śmieci segregowanych i o 80 procent więcej za odbiór śmieci niesegregowanych. Obecnie za każdą osobę zamieszkującą dane gospodarstwo płacą odpowiednio: po 12 zł za śmieci segregowane i po 20 zł za niesegregowane. Teraz po podwyżce – opłata od jednej osoby zamieszkującej dane gospodarstwo będzie wynosić odpowiednio: 18 zł i 36 zł.
O wiele drastyczniejsza jest podwyżka dla przedsiębiorców. Tu przewidziano wzrost opłat o 433 procent. W takiej sytuacji przedsiębiorca za prasokontener o pojemności 18 m3 zamiast 900 zł zapłaci 4000 zł, za prasokontener o pojemności 23 m3 zamiast 1170 zł zapłaci – 5000 zł.
Takim wzrostem opłat oburzeni są częstochowscy przedsiębiorcy.
– To podwyżki dla nas zabójcze. Będziemy się odwoływać do wojewody. To podwyżki, które raczej mają równoważyć niekontrolowany wzrost zatrudnienia w Częstochowskim Przedsiębiorstwie Komunalnym i wysoki wzrost płac dla kadry kierowniczej. W żaden sposób nie tłumaczy ich wzrost ilości odpadów – mówią nam częstochowscy przedsiębiorcy.
Prezes CzPK Robert Kalinowski tłumaczy jednak, że wzrost opłat wynika wprost ze zwiększającej się ilości odpadów oraz uwarunkowań prawnych, który na przykład narzuca monitoring odbioru odpadów. – To również wzrost kosztu pracy (jak przyznaje prezes, tylko w CzPK zatrudnionych jest niespełna 140 osób, ile w spółce-córce Sobreko nie dopowiedział – dop. red.). Rośnie też ilość opadów. W 2015 roku mieliśmy rocznie 80 tysięcy ton odpadów roczny, 2016 – 88 tysięcy ton, 2018 – 98 tysięcy ton. Natomiast w 2018 mamy już 101 tysięcy ton, a za pierwszy kwartał 2019 – 31 tysięcy, czyli kalkujemy, że za ten rok będzie tych opadów w granicy 120 tysięcy ton. Czyli można powiedzieć, że mieszkańcom żyje się lepiej. Rząd podnosi płace minimalną, rząd daje 500 plus dla dzieci – mówi prezes Kalinowski. I to jest powodem wzrostu opłat i odpadów? – pytamy. To poprawia dobrobyt życia mieszkańców, co sprawia, że jest więcej odpadów, a z nimi musi już radzić sobie samorząd. W latach 2014-2017 nie było żadnej podwyżki. Ostatnia podwyżka była w 2018 roku, ale ona nie zabezpieczała zagospodarowania tych odpadów. A odpadów jest coraz więcej i obecnie wszystkie muszą być przerabiane, nie są składowane na wysypisku – tłumaczy prezes Kalinowski.
Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk na czas dyskusji – bardzo burzliwej opuścił salę obrad. Wszyscy radni Prawa i Sprawiedliwości głosowali przeciwko podwyżce. Są też oburzeni postawą koalicji rządzącej SLD i PO.
– Zarzut obarczający rząd Prawa i Sprawiedliwości o tak drastyczną podwyżkę cen za śmieci, wystosowany przez radnych koalicji rządzącej SLD i PO, nie tylko mija się z prawda, ale uderza w zwykłych obywateli. Pamiętajmy, że dzięki programom rządu Prawa i Sprawiedliwości poprawił się standard życia najuboższych mieszkańców i dzisiaj częstochowskie dzieci nie głodują. Natomiast wybieg interpretacyjny SLD i PO, który ma ich tłumaczyć i wybielić w opinii publicznej, to uderzenie w najsłabszych – komentują radni PiS. Jak dodają te niewyobrażalne podwyżki dla przedsiębiorców spowodują wzrost cen, bo przecież przedsiębiorcy będą musieli to jakoś zbilansować. Niestety, prezydent Matyjaszczyk nie przedstawił żadnego logicznego uzasadnienia swego kroku. Można by brać pod uwagę około 10-procentową podwyżkę, na poziomie inflacji, ale nie taką. Ten wzrost to wynik wzrostu kosztów osobowych. Zapytałem prezydenta: ilu radnych SLD i PO zatrudni jeszcze w CzPK, a wiemy, że dwóch tamtejszych dyrektorów jest jednoczenie radnymi SLD. Prezydent Matyjaszczyk i prezes Kalinowski wskazują też na wzrost opłaty marszałkowskiej, ale ona przecież ma mobilizować samorządy do bardziej wydanej segregacji, od której zależy wysokość opłaty marszałkowej – jeśli segregacja jest na wysokim poziomie, to opłata powinna spadać. W tej sytuacji zwrócimy się do wojewody i marszałka województwa śląskiego i do NIK o kontrolę systemu segregacji na wysypisku CzPK – powiedział radny Piotr Wrona.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *