Wiek XIX zakończył się w Częstochowie rano 3 sierpnia 1914 roku, tego poranka do Częstochowy, wkroczyły od strony Kawodrzy wojska niemieckie. Skończył się trwający od 17 stycznia 1832 roku, przeszło 80-letni okres nieprzerwanej obecności wojsk i administracji rosyjskiej na terenie miasta Częstochowy.
Zmieniła się geografia administracyjna powiatu częstochowskiego, teren powiatu podzielono na dwie okupacje: niemiecką i austro-węgierską. Miasto Częstochowa znalazło się też początkowo tylko pod okupacją niemiecką, w lutym 1915 roku utworzono w obrębie murów Sanktuarium Jasnogórskiego Enclave Jasna Góra, którą oddano 9-osobowemu garnizonowi austriackiemu jako katolikom. Dowódcą Enclave został major Józef Klettinger. Od 15 lutego 1917 roku kordon graniczny między okupacjami (oprócz miasta) przebiegał na południowy wschód i na wschód od Częstochowy po prawej, wschodniej odnodze rzeki Warty od Bugaja przez Kucelin, wzdłuż cmentarza żydowskiego i Zawodzia do Wójtostwa. Posterunki graniczne znajdowały się na mostach na Kucelinie, przy cmentarzu żydowskim i na Zawodziu na drodze do Mirowa. Szczegółowo granice kordonowe wyznaczono w czerwcu 1918 roku. Od lipca tego roku granica a co za tym idzie posterunki graniczne między obu okupacjami przedstawiały się następująco: Poraj, Dębowiec, Korwinów (most nad Wartą), Pod-Ossona-Mirów, folwark Mirów, Dobra Jaskrów, Rędziny wschodnie, Rędziny północne, Rząsawa, dom gajowego 2 km na północ od Pustki na drodze do Lubojenki, Wola Kiedrzyńska.
1. Wojska okupacyjne w regionie częstochowskim
W związku z zajęciem miasta przez wojska niemieckie powstała sprawa ich kwaterunku i obsługi. W większości Niemcy stacjonowali w opuszczonych po Rosjanach koszarach Zawady, poza terenem miasta. Urząd miejski musiał dostarczać do koszar: gwoździe, mydło, lampy dla wojska, ponadto oświetlenie do cerkwi (zamienionej na kościół dla wojsk pruskich). Oprócz tego oficerowie mieszkali w kwaterach w hotelach częstochowskich i domach prywatnych. W związku z tym Magistrat miasta Częstochowy musiał opłacać prąd elektryczny do oświetlenia kwater, opłacić 25 korcy dla klubu oficerów, kupić węgiel dla żandarmów. Ogółem w dniu 31 grudnia 1915 roku garnizon niemiecki w mieście Częstochowie liczył 17668 żołnierzy, 3177 podoficerów, 2219 oficerów. Razem wojsko niemieckie liczyło 22974 żołnierzy, do tego należy dodać 2723 konie, 1862 wozy i samochody. Wymagania żołnierzy były ściśle określone, C.K. Komenda obwodowa w Żarkach w piśmie z dnia 2 marca 1917 roku określiła je dla żołnierzy austro-węgierskich następująco: „według rozporządzenia Naczelnej Kwatery Armii za kwaterunek wojsk nie płaci się ani nie wydaje kwitów. Oficerom i urzędnikom aż do IX rangi (tj. kapitana) należy się jeden pokój, wyższym przysługuje prawo do dwóch pokoi. Funkcjonariuszom należy się jedno łóżko, jedna miednica, jedna szklanka na wodę, jeden stół i jedno krzesło. Chorążych wolno zasadniczo kwaterować po dwóch w jednym pokoju, jednorocznym ochotnikom i podoficerom nie wolno dostarczać osobnych pokoi, gdyż należy się im kwaterunek na równi szeregowcami. Ci mają być umieszczeni w sposób kasarniany tj. kwaterunek posterunku skarbowego znajdującego się z jednego komendanta i 6-8 strażników, obejmuje jeden mały pokój na kancelarię, o ile możliwe mały pokój dla strażników, nadto możność do gotowania jedzenia. Każdemu kwaterowanemu podoficerowi lub szeregowcowi należy się słoma świeża na pościel oraz sposobność powieszenia lub składowania mundurów i broni”.
2. Zabezpieczenie żywnościowe miasta Częstochowy
Podstawową rzeczą, którą należało zrobić było zapewnienie miastu zabezpieczenia żywnościowego. 2 września 1914 roku Magistrat miasta Częstochowy prosił członków Straży Ogniowej o nadzór nad wywozem ogromnych ilości produktów żywnościowych- zboża, mąki, nawet drób z miasta, inaczej miasto głodzonym będzie. Nie było jednakże źle w tej kwestii. Na zebraniu najwyższych władz zarządzających: komendanta placu hrabiego von Cornau, prezydenta Głazka, dyrektora policji Berneck, radców miejskich: Koczalskiego, Pietrzykowskiego i Franke podsumowano stan aprowizacyjny miasta. Zauważono wysokie ceny ziemniaków, w porównaniu do cen „zagranicznych”, taniej kartofle dla miasta kupić można było w Kłomnicach i Poraju. W ciągłym handlu pozostawały takie produkty jak: słonina, sadło, smalec wieprzowy, mięso wieprzowe, szynka, kiełbasa zwyczajna. Już 31 października 1914 roku zauważono, że przewóz żywności jest ściśniony i miasto skazane jest na to co jest w mieście i okolicy. Szybko sytuacja zmieniała się. 7 listopada 1914 roku zaczęły się trudności w zaopatrzeniu miasta. Chwilowo braku mięsa się nie odczuwano, ponieważ były jeszcze ostatecznie zapasy bydła miejscowego, którego kupno z powodu braku paszy było tanie. Sól i cukier znajdowały się w dostatecznej ilości w mieście. Dotkliwy brak dał się odczuwać mąki, węgla oraz nafty. Wobec tego, że dowóz do miasta ze wszystkich stron był odcięty proponowano się ażeby komendant zezwolił na dowóz z zagranicy via Herby 3 wagony mąki tygodniowo, 5 wagonów węgla tygodniowo, 2 wagony nafty tygodniowo. Brak chleba dawał się coraz bardziej we znaki już, 24 lutego 1915 roku zaapelowano, że należy zapewnić najniezbędniejszy artykuł żywnościowy tj. chleb którego niczym zastąpić nie można”. W związku z brakiem chleba, 23 sierpnia 1915 roku wprowadzono kartkową sprzedaż chleba. Każda głowa rodziny otrzymała kartę legitymacyjną podającą liczbę członków rodziny i służby i na podstawie karty legitymacyjnej podejmowano karty na chleb w odpowiedniej wadze. Z powodu braku tego artykułu rok później doszło do rozruchów. Rada Główna Opiekuńcza miasta Częstochowy 15 września 1916 roku odnotowała, że przy sprzedaży chleba panował w niektórych dzielnicach nieład, na ulicy Dojazd 9 (obecnie ul. Piłsudskiego) kilka osób zostało pokaleczonych. Chleb kartkowy był bardzo marnej jakości. Stało się to przedmiotem wniesionej interpelacji do Rady miasta Częstochowy w dniu 7 sierpnia 1917 roku. Treść jej była następująca: „Czy wiadomo jest Magistratowi, że w ostatnich czasach „chleb kartkowy” wypiekany jest z mąki zepsutej i wprost cuchnącej, często nawet z domieszką płatków kartoflanych, który to chleb, rzecz zrozumiała, jest dla zdrowia wręcz szkodliwy i do spożycia nieodpowiedni. Co zamierza Magistrat przedsięwziąć w celu zaradzenia temu złu i dostarczenia ludności naszego miasta i tak niedostatecznej racji chleba w stanie odpowiadającym wymaganiom zdrowotnym i do spożycia możliwym ? Magistrat zapewnił w dniu 12 sierpnia 1917 roku: „rzecz podobna się nie powtórzy”. Równocześnie dzienna norma chleba na osobę zmniejszała się, od 15 lutego 1918 roku ilość chleba na osobę, naczelnik powiatu wyznaczył na 90 gramów na osobę. Równocześnie skład procentowy chleba przedstawiał się interesująco. 15 grudnia 1917 roku stwierdzono, że ilość wody w chlebie wynosiła od 51 % do 52,4 %. Dwa dni później, 17 grudnia 1917 roku kontrolerzy Rady Opiekuńczej stwierdzono, iż na 3850 bochenków, 1275 wykazywało wady: odstająca skórka, zakalec, zbyt wielka wilgotność, z obu stron przypiekany.
Nie tylko chleb był towarem deficytowym. Innym podstawowym produktem żywnościowym ludności już od XIX wieku były kartofle czyli ziemniaki. Sposób ich wykorzystania w kuchniach nadzorowanych przez Komitet Doraźnej Pomocy działający przy Magistracie miasta Częstochowy budził obawy. Po kontroli urzędników Magistratu 19 lutego 1916 roku zauważono, że kartofle w tanich kuchniach obierane bywają za grubo. Komitet odpowiadał w dniu 15 stycznia 1916 roku, że dał w tym względzie komu należy odpowiednie instrukcje. W Niemczech podczas wojny ogólnie przyjęto za zwyczaj gotowanie kartofli w łupinach i następnie obieranie z łupin ze względu na oszczędność a także z tej przyczyny, że kartofle gotowane w łupinach posiadają większą wartość odżywczą. Jeżeli to nie da się w tanich kuchniach przeprowadzić, to w takim razie należy wprowadzić, ażeby kartofle obierane były jak najcieniej. Kontrole policyjne uwidoczniły fakt, że kobiety w tanich kuchniach 5 i 6 w dalszym ciągu obierały kartofle za grubo. 22 lutego 1916 roku Towarzystwo Dobroczynności dla Chrześcijan-Komitet Doraźnej Pomocy odpisał do Magistratu miasta Częstochowy: „W sprawie złego obierania kartofli w kuchniach naszych przyznajemy całkowitą słuszność zwróconej nam uwagi i w tym celu po raz wtóry zażądaliśmy w kuchniach spełnienie naszego polecenia. W kuchniach 1, 3 i 4 wprowadziliśmy do obierania kartofli nowego systemu obieraczki zamiast noży, które pozwalają nam doprowadzić oszczędność przy obieraniu do minimum. W tych dniach zaprowadzimy obieraczki do wszystkich sześciu kuchni. Obierzyny częściowo oddajemy do zakładów dobroczynnych, resztę zaś sprzedajemy”. Kłopoty z pozyskaniem ziemniaków do kuchni dobroczynnych były w 1916 roku bardzo duże. 10 listopada 1916 roku Rada Opiekuńcza miasta Częstochowy przesłała pismo do Magistratu miasta Częstochowy w sprawie zakupu tego produktu. Rada zawracała uwagę na to, że „dzisiejszy system odżywiania (woda z brukwią) raczej jest szkodliwy, aniżeli pomocny, toteż czynimy ostatnią próbę otrzymania kartofli i w razie nieprzychylnego rezultatu naszej prośby, będziemy musieli kuchnie zamknąć”.
Próbując walczyć z wywozem towarów z Częstochowy wprowadzono w czerwcu 1915 roku rogatki celne kontrolujące przywóz i wywóz towarów z miasta. Rogatki ustawiono na następujących ulicach: Krakowska, Warszawska, Wieluńska, Herbska i Stradomska oraz na Zawodziu. Osobną rogatkę celną stworzono na dworcu kolejowym. Każdą z rogatek obsługiwał poborca i dwóch celników, na dworcu rogatkę obsługiwał jeden poborca. Płacącym wystawiano kwit z bieżącym numerem, kopia kwitu pozostawała w kwitariuszu. Przewożący towar winien mieć kwit przy sobie i na żądanie kontrolerów miejskich go okazywać. Cłu przywozowemu nie podlegały towary spożywcze do których zaliczono: sól, ocet, cukier, śledzie solone w beczkach, świeże owoce. Do towarów nie spożywczych zaliczono: owoce i jarzyny suszone, marynowane lub w konserwie, ryby i śledzie suszone, wędzone, konserwowane, w puszkach lub w szkle, mleko skondensowane, sery pochodzenia zagranicznego oraz odżywki. Wywóz towarów z miasta odbywał się za pomocą przepustek. Od takich towarów jak: mydło, naftalina, świece, produkty smołowe, papa do krycia dachów, wyroby celuloidowe, papier, parasole, części do parasoli, igły, szpilki, guziki, kapelusze filcowe, skórki i wstążki do kapeluszy, ramy, skóry garbowane, zabawki i dewocjonalia pobierano przy udzieleniu przepustki wywozowej 2 % cła od wartości towaru. Zabroniono wyjazdu i wjazdu innymi drogami niż tymi, na których znajdowały się rogatki. Administracja celna miała liczyć 50 osób.
Mimo wprowadzenia granic celnych stan żywnościowy miasta w okresie I wojny światowej był opłakany. Miejska Deputacja Żywnościowa w piśmie z dnia 30 marca 1917 roku zauważyła: „Wielokrotne starania deputacji żywnościowej w celu uzyskania u władz artykułów żywnościowych do naszego miasta nie zostały uwzględnione. Również usilne nalegania nasze o powiększenie i przyspieszenie rządowych dostaw kartofli, kaszy i grochu, węgla itp. Pozostały bez żadnego skutku. Deputacji Żywnościowej przysługuje jedynie prawo zakupu z wolnej ręki marchwi i brukwi, na których brak Częstochowa skarżyć się nie może, w sprawie nabywania reszty niezbędnych artykułów żywnościowych Deputacja uzależnioną jest od władz a więc zupełnie bezsilną”. Radni miasta Częstochowy wnieśli na posiedzenie Magistratu nagły wniosek. Zauważyli przemyt żywności: „Stwierdzamy niniejszym, że całe zastępy przemytników przynoszą do miasta Częstochowy na plecach lub też przewożą na wozach duże ilości różnych artykułów żywnościowych przeważnie mąkę, mięso, słoninę. Ponieważ ilości te są poważne, winny one przeto doprowadzić do obniżenia cen na te artykuły i do pewnego stopnia zaspokoić zapotrzebowanie na nie. Tymczasem rzecz ma się przeciwnie-ceny wzrastają, a artykułów spożywczych coraz to większy brak. Powodem tego, jak niejednokrotnie dało się stwierdzić jest to, że handlarze, przeważnie Żydki trudnią się skupem artykułów spożywczych jak mąka, słonina, mięso i wyroby mięsne, które to artykuły w następstwie wywożą z granic miasta Częstochowy do innych powiatów lub co gorsza całymi wagonami do sąsiedniego państwa niemieckiego”. Uchwałą Rady Miejskiej miasta Częstochowy z 8 listopada 1917 roku zdecydowano, że dowóz artykułów spożywczych nie powinien napotkać na trudności ze strony władz wojskowych i politycznych oraz wywóz artykułów spożywczych winien być z miasta najsurowiej przestrzegany i zakazany.
Niedostatek żywności stał się też źródłem ciekawej historii. W dniu 7 sierpnia 1917 roku z Warszawy przyszła wiadomość o nadejściu na tereny Królestwa Polskiego 51 wagonów ryżu z Szwajcarii. Radni częstochowscy zwrócili się z prośbą o przydział kilku wagonów dla Częstochowy. 12 września 1917 roku po uzgodnieniu z Warszawą, Częstochowa miała otrzymać 10000 kg ryżu. Worki po zbożu miały być zwrócone Warszawie, później zaś przesłane do Szwajcarii. Ryż z Warszawy przybył 30 stycznia 1918 roku, ostatecznie miasto otrzymało 15232 kg. Ryż ten miał być przeznaczony dla chorych i dzieci.
Głód i powszechna nędza częstochowian zmuszał władze do rozwiązań idących daleko poza powszechnie stosowaną walkę z kryzysem, czyli prowadzenie działalności charytatywnej. W 1916 roku pojawiła się propozycja przymusowego wysiedlenia z miasta uciekinierów lub obywateli innych gmin. 27 maja 1916 roku Rada miejska Częstochowy przyjęła stosowną rezolucję. Drogą do tego typu działań miała być tygodniowa aktualizacja spisów mieszkańców Częstochowy. Osoby nie będące stałymi mieszkańcami Częstochowy miały otrzymywać polecenia wyjazdu z Częstochowy.
Mimo codziennych trudności aprowizacyjnych, stałej obecności okupantów zarówno niemieckich jak i od lutego 1915 roku austriackich energia mieszkańców Częstochowy kierowała się na obszary rozwoju dotąd niemożliwe ze względu na obecność Rosjan: sprawy szkolnictwa, uczestnictwo w obchodach wydarzeń narodowych i aktywność polityczna.
. 3. Sprawy szkolnictwa
Na szczególną uwagę zasługuje powstanie 8-klasowego Gimnazjum. Inicjatorem jego powołania było Towarzystwo Opieki Szkolnej w Częstochowie, które 21 czerwca 1915 roku złożyło memoriał w sprawie powołania nowej placówki szkolnej. Spotkało się to z zainteresowaniem Magistratu, bo już 2 sierpnia 1915 roku Magistrat uchwalił subsydium finansowe a 6 sierpnia odbyło się pierwsze posiedzenie Zarządu Towarzystwa Opieki Szkolnej, które wyłoniło Radę Opiekuńczą szkoły w osobach: Aleksander Bandtke – Stężnicki, dr Ludwik Batawia, dr Władysław Biegański, ks. kanonik Marian Fulman, Antoni Januszewski, dr Edward Kohn, inż. Leon Mońkowski, na kierownika szkoły powołano Wacława Płodowskiego. Na działalności szkoły zaważyła ciężka sytuacja finansowa. Zarząd Gimnazjum w grudniu 1917 roku tak opisywał funkcjonowanie szkoły. „Pierwszy rok szkolny 1915/1916 byliśmy w możności przy względnie znośnych warunkach przetrwać, zdolności płatnicze rodziców uczącej się młodzieży pozostawały mało do życzenia. Rok bieżący 1917/1918 zapowiada godne pożałowania wyniki. Z góry musimy liczyć na mniejsze dochody, w czwartym roku wojny położenie wielu rodziców naszych wychowańców, dawniej ludzi zamożnych formalnie graniczy z nędzą”. Szansą na funkcjonowanie tak prężnej placówki szkolnej było jej upaństwowienie. Dokonało się to w dniu 8 sierpnia 1918 roku. Mimo nędzy finansowej szkoły i rodziców uczniów należy dostrzec wartości krzewione w tej placówce. Wiele o tym mówi kronika Szkoły. 6 listopada 1916 roku ogłoszono powstanie Królestwa Polskiego. Uczniowie szkoły w tym dniu byli zwolnieni ze szkoły z związku z ogłoszeniem „niepodległości Polski”, ze sztandarem i orkiestrą uczestniczyli w nabożeństwie na Jasnej Górze. Kilkanaście dni później, 29 listopada tego roku w pobliskim kościółku Imienia Panny Maryi uczniowie uczestniczyli we mszy świętej, następnie w kościółku tym wygłoszono odczyt o powstaniu listopadowym. Wartościom patriotycznym służyło także przyjęcie kilka dni po śmierci Henryka Sienkiewicz – 22 listopada przez szkołę imienia tego wielkiego pisarza. W następnym roku 1917, uczniowie uczestniczyli w obchodach 8 września–200 rocznicy koronacji Obrazu Najświętszej Marii Panny na Jasnej Górze, 15 października pochód ku czci 100–rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki. Wreszcie należy dostrzec także ciekawe inicjatywy uczniów szkoły w tym samym roku 1917, 8 marca odbyła się ocena prac rysunkowych wykonanych na konkurs ogłoszony przed Świętami Bożego Narodzenia roku poprzedniego. Tematem konkursu była okładka książki historyczno-geograficznej lub przyrodniczej o tematyce Świąt Bożego Narodzenia.
Jednak i wśród nauczycieli widać było wielki niedostatek. Nauczyciel Tadeusz Tadeusiak 27 marca 1916 roku zwrócił się do Magistratu miasta Częstochowy z prośbą o udzielenie pożyczki w wysokości 80 rubli i potrącanie z pensji po 10 rubli miesięcznie za osadzenie i obsianie ogrodu przyszkolnego. Prośbę nauczyciela 30 marca Magistrat miasta Częstochowy tego roku odrzucił.
Wyposażenie szkół także pozostawiało wiele do życzenia w szkołach były utwory pisarzy rosyjskich Aleksandra Puszkina, Michaiła Lermontowa, Konstantina Aksakowa, Aleksieja Kolcowa, abecadło ruchome rosyjskie, Lwa Tołstoja „Obrona Sewastopola”, „Bajki” Aleksandra Puszkina i Iwana Kryłowa, Nikołaja Gogola „14 powieści”. Były wreszcie portrety cara rosyjskiego Mikołaja II i Aleksandry Fiodorowny cesarzowej rosyjskiej. Oprócz tego wymieniono także abecadło ruchome polskie. W szkołach żydowskich były mapy Palestyny i obrazy ras ludzkich.
4. Aktywność polityczna
Jednym z czynników aktywności społecznej jest aktywność polityczna. Już wielostopniowe wybory do rosyjskich Dum z lat 1905, 1907, 1912 spowodowały zainteresowane tymi sprawami społeczeństwa polskiego. Jednakże najważniejsze były zawsze sprawy lokalne, stąd troska o najbliższą okolicę, dobro swoich sąsiadów, rodziny, miasta, aktywizowała w wielkim stopniu obywateli. Nie inaczej było w okresie I wojny światowej, tym bardziej, że w 1917 roku ogłoszono pierwsze od 1861 roku wybory lokalne do Rady Miejskiej Częstochowy. Ważne było jednak sprawdzenie umiejętności przyszłych radnych. Taki egzamin odbył się 4 kwietnia 1917 roku. Celem tego sprawdzianu było to „czy kandydaci do Rady Miejskiej władają dostatecznie językiem polskim tak ustnie jak i na piśmie”. Kandydat Leon Borkowski oburzony takim stopniem sprawdzenia napisał: „Pojmuje, że kandydat na radnego miasta, który otrzymuje pięćdziesiąt podpisów na liście wyborczej i który według przepisów musi mieć ukończone 30 lat nie powinien być traktowany jak uczeń ze wstępnej klasy, który ma składać egzamin. O ile mi wiadomym, to wybory do Rady Miejskiej odbyły się już prawie w całym Królestwie Polskim, lecz podobnych tutejszemu wymagań sprawozdania pisemnych egzaminów, nie stosowano”. Kandydat Wolf Konigsberg w sposób bardzo lakoniczny przekazał swój program polityczny: „wobec tego, że jestem kandydatem Rady Miejskiej będę popierał robotników. Obecnie zamieszkuję w Częstochowie przy ulicy Warszawskiej 33 i jestem magazynierem u p. Weinberga. Częstochowa 4/4 1917 Wolf Konigsberg”. Jednakże najciekawszy program polityczny przedstawił kandydat na radnego Józef Zagórski, czytając dzisiaj, można powiedzieć, kanonu postępowania i działania dla obecnie funkcjonujących radnych różnych szczebli obecnych samorządów: „Radny każdego miasta powinien dbać przede wszystkim o stan sanitarny, wprowadzenie wzorowego szkolnictwa elementarnego ponieważ to prowadzi lud pracujący do dobrobytu, a tem samym stawia go w rzędzie narodów cywilizowanych. Następnie radny powinien dbać żeby gospodarstwo miejskie rozwijało się przez rozłożenie równomierne podatków, bo inaczej może być tamowany racjonalny rozwój tegoż. Żeby to należycie przeprowadzone zostało, radny powinien wzorować się u nas na miastach, mających już od dawna u siebie samorząd. Dalej trzeba układać budżety dochodów i wydatków miejskich. W sprawach robotniczych dbać trzeba o zabezpieczenie robotników na starość, na wypadek kalectwa, pobudowania szpitali jak również pobudowanie szkół fachowych i zawodowych”.
5. Uroczystości patriotyczne
Oprócz działalności społecznej i politycznej ważną dla ówczesnego społeczeństwa Częstochowy było uczestniczenie w różnego rodzaju uroczystościach patriotycznych. W 1917 roku przypadła 100-rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki. Komitet obchodu Rocznicy zgonu Kościuszki na odbytym posiedzeniu 22 września 1917 roku postanowił zwrócić się do magistratu miasta Częstochowy by usunąć przed 15 października spod Jasnej Góry pomnik cara Aleksandra II. Stworzono fundusz zebrany ze składek osób prywatnych, znalazły się osoby, które podjęły się natychmiastowego zdjęcia statui z piedestału. Rozpoczęto z Zarządem Miasta stosowną korespondencję. Okazało się, że już w kwietniu 1917 roku Rada Miejska wyraziła swoją opinię i Magistrat Miasta zwrócił się do Naczelnika Powiatu w tej sprawie. Naczelnik Powiatu pismem z dnia 12 kwietnia tego roku poinformował, że Szef Zarządu Cywilnego przy Generał-Gubernatorze Warszawskim postanowił, że pomnik cara Aleksandra II ma być spod Jasnej Góry usunięty. Jednocześnie poinformowano, że część kosztów zburzenia tego pomnika miał ponieść wydział Wojenny Surowców. Zastrzeżono równocześnie, że wszystkie części metalowe pomnika łącznie z figurą stanowią własność państwa niemieckiego i przez Wojenny Wydział Surowców miał być zabrany. W związku z tym, że pomnik (szczególnie metalowe jego części) był tak cenny dla Niemców poproszono o przyjazd delegata Wydziału. Komitet Obchodu Rocznicy zaproponował „celem uniknięcia zbytecznej gawiedzi” zdjęcie pomnika w godzinach rannych, pomnik miał być zdjęty pod nadzorem „ludzi fachowych”, miał być rozmontowany w dwóch lub trzech częściach na spojeniu śrubami i nitami, rusztowanie stać miało około trzech dni. Komitet zaproponował usunięcie pomnika między 1 a 7 października 1917 roku. Do usunięcia pomnika doszło kilka dni później. Z czynności podówczas podjętych spisano specjalny dokument: „Akt usunięcia posągu cara Aleksandra II spod Jasnej Góry”. Wymieniono włodarzy miasta: Nadburmistrza Józefa Marczewskiego, Burmistrza Aleksandra Bandtke–Stężnickiego, prezesa Rady Miejskiej Benarda Kondratowicza. „Komitet pod przewodnictwem inżyniera Bronisława Hłaski wyłonił specjalną komisję której powierzył sprawę usunięcia cara Aleksandra II koniecznie przed dniem 15 października, ażeby pochód narodowy ku czci Kościuszce na Jasną Górę w tym dniu zorganizowany nie miał przed oczyma cara. Uzyskawszy stosowne pozwolenia władz okupacyjnych na zdjęcie posągu z zastrzeżeniem, że metal zabranym zostanie przez niemiecki Wydział Surowców, komisja przystąpiła w dniu 9 października do ustawienia rusztowań. Dziwną koleją losu ślusarz Walenty Kosmala, który przed 28 laty był przy ustawianiu pomnika przystąpił do rozbiórki posągu, który składał się z sześciu części: głowy, tułowia, nóg i trzech części płaszcza, całość połączono nitami. Usunięcia pomnika dokonano w czwartek 11 października, 12 października przed wieczorem na miejscu tegoż postawiono drewniany pomnik Matki Boskiej (Niepokalane Poczęcie), drewniany posąg, nadnaturalnej wielkości w białej szacie, w płaszczu niebieskim. Pod stopami Maryi wąż na globie. Rzeźba jest pracą śp. Józefa Proszowskiego. Tak noc w dniu 11 na 12 października dokonano dzieła, mianowicie usunięto pomnik niewoli naszej, zdjęto z piedestału posąg Aleksandra II wzniesiony przez rząd carski w roku 1889 u stóp Jasnej Góry. Odsłonięcie pomnika odbyło się w rocznicę urodzin cara Aleksandra II 18 kwietnia 1889 roku. Podpisał: Komisja usunięcia pomnika cara Aleksandra II spod Jasnej Góry. Nie był to koniec sprawy 26 października 1917 roku komendant Enclave Jasna Góra zawiadomił major Józef Klettinger zawiadomił Radę Miejską Częstochowy, że cesarz Austrii i król Węgier Karol II ofiarować chciał w miejsce figury cara Aleksandra II statuę Matki Boskiej, Rada Miasta Częstochowy zdecydowała przez ręce majora Józefa Klettingera podziękować cesarzowi Karolowi II na dar pomnika.
6. Aktywność społeczna
Dla niewielkich społeczności ważne jest to, co może być niezauważalne dla ogółu. Mieszkańcy zatem próbowali wpływać na swoje władze celem załatwienia spraw ich interesujących lub chociażby napiętnowania tego co ich bolało. Przykładem i jednej i drugiej postawy jest petycja z 22 sierpnia 1917 roku: „To co jest miłem i pięknem, jest dla oka naszego, zwykliśmy otaczać pewnym wdziękiem, co jest świętem, największą czcią. Wspominajmy już bodaj te przydrożne krzyże, figury świętych i kapliczki po wsiach, z jaką czcią przyozdobione są ręką naszych kwiatków, zaś same świątynie trawnikami, niekiedy kwietnikami, natomiast inaczej dzieje się z naszą prastarą świątynią pod wezwaniem św. Zygmunta na Nowym Rynku, świątynia ta pod każdym względem znajduje się w położeniu niżej krytyki, tuż u stóp jej przy otwartych wrotach naprzeciw Wielkiego Ołtarza, podczas nabożeństwa różnej konditudy przekupnie, przeważnie niechrześcijańskiego wyznania, w zatargach między sobą będący wygłaszają przekleństwa, używając nieprzystojnych wyrazów, kłócą się, biją się itp. czem nie bacząc na miejsce dla nas katolików–święte kalają je najohydniej. Zdarza się i to bardzo często w dzisiejszych czasach, że podczas tych orgii wychodzi do chorego kapłan z wijatykiem. A w samym środku koronuje miejsce to, buda (dawna waga miejska) – ściek nieczystości od której z dala bije niemiła woń amoniaku, czyż to nie urąga świętości miejsca tego, czyż to nie w najwyższym stopniu– profanacja? My niżej podpisani obywatele zwracamy się z niniejszą petycją do Rady Miejskiej uprzejmie prosząc o uchwalenie zniesienia dawnej wagi miejskiej i straganów i przeniesienie targów na Stary Rynek, gdzie takowe wyłącznie odbywały się od dawna, bo od 80 lat z górą”. Magistrat miasta Częstochowy decyzją wykonawczą z dniem 15 października 1917 roku zdecydował o oddzieleniu handlu o 50 m od świątyni, licząc od muru.
Inną sprawą lokalną sprawą ważną dla niewielkiej części mieszkańców było uregulowanie dzielnicy Zawodzie. 23 stycznia 1918 roku do Magistratu miasta Częstochowy zwrócili się z petycją właściciele ulic: Bocianiej, Żabiej i innych leżących na tym przedmieściu: „Niżej podpisani petenci zwracają się do Szanownego Magistratu z prośbą o wytnięcie i wymierzenie nam ulic przez grunt miejski do ulicy Mirowskiej. Głównie chodzi o uregulowanie ulicy Żabiej, która faktycznie istnieje tylko z nazwy, w rzeczywistości tworzy ona polną ścieżkę bez wyjścia do ulicy Mirowskiej, ulica Żabia położona jest w pobliżu miasta, tak, że za pomocą jej uregulowania jej Zawodzie byłoby zbliżone z miastem. Podczas deszczów grzęźniemy po kolana w błocie, położenie nasze staje się jeszcze krytyczniejsze, gdy w czasie ulewnych dreszczów i roztopów wiosennych Warta, wzbierając wychodzi ze swego koryta i zalewa całą okolicę. Wówczas zmuszeni jesteśmy przez kilka dni w głodzie i chłodzie posiadywać w domu nie mając możliwości wychodzić do miasta. Magistrat odpowiedział na to pismo 14 października 1918 roku: „Deputacja Gospodarcza po zbadaniu na miejscu stanu rzeczy stwierdza co następuje: Dzielnica o której mowa w podaniu jest zabudowana w sposób bezwładny, bez jakiegokolwiek planu. Ulice są wąskie i krzywe bez uregulowanych spadków dla ścieku wód w takich warunkach regulacja ulic przedstawia wielkie trudności a przytem duże koszta”.
7. Stan zdrowotny
Stan zdrowotny mieszkańców Częstochowy i najbliższych okolic także przedstawiał wiele do życzenia. Pojawiły się choroby: w 1915 roku sporadycznie występowała ospa, dur plamisty, dyfteryt, epidemicznie tyfus brzuszny, dyzenteria i szkarlatyna, w 1916 roku sporadyczne wypadki ospy, szkarlatyny i dyfterytu, dur plamisty i brzuszny, dyzenteria,w 1917 roku dur plamisty, powrotny, brzuszny i dyzenteria, w 1918 roku sporadyczne wypadki tyfusu brzusznego, szkarlatyny, dyfterytu, epidemiczne duru wysypkowego. Za nieprzestrzeganie zarządzeń lekarza CiK okręgowego w sprawie walki z epidemią czarnej ospy w dniu 24 października 1915 roku Łukasz Zych wójt gminy Przyrów stracił stanowisko. Przestrzegano bardzo ostrych norm sanitarnych. W przypadku chorych na tyfus plamisty umieszczano tabliczki „Tu tyfus plamisty”, dezynfekowano mieszkanie przy użyciu luxylu, wyłączono studnie publiczne używane przez chorego, wyznaczono osoby godne zaufania do zaopatrywania internowanych w żywność, zakazano handlu domowego, zbierania szmat z domu chorego, usuwano odchody chorego do dołka wykopanego na podwórzu domu i odkażano mlekiem wapiennym, zakazano prowadzenia targów przez mieszkańców zakażonej miejscowości. Końcową dezynfekcją było: wybielenie izb gaszonym wapnem, wymycie ługiem gorącym podłogi, sprzętów domowych, drzwi, okien, brudnej bielizny, spalenie słomy z chorego, pościeli, dezynfekcja studni.
Przerażająco czyta się pismo Stowarzyszenia Spożywczego „Jedność” dawniej „Nasza Piekarnia” w Częstochowie do Nadburmistrza J. Marczewskiego z dnia 25 lipca 1918 roku dotyczące przedmieścia Ostatni Grosz (włączonego w skład miasta Częstochowy w 1915 roku): „Ludność Ostatniego Grosza z liczy 6000 przed wojną spadła do 4000 obecnie. Emigrowały wszystkie jednostki lub rodziny energiczniejsze lub też mające kontakt ze wsią, obecnie pozostali to, poza nielicznymi właścicielami większych nieruchomości lub podmiejskich gruntów, typowy proletariat robotniczy i rodziny robotników, pozostających na robotach w Niemczech. Wyludnia się też przez wymieranie to przedmieście bardzo szybko, pomoc instytucji społecznych z miasta z wielu względów, a między innymi położenia, trudny dostęp zwłaszcza w zimie, jest prawie żadna. Pobieżne rozejrzenie się w stosunkach Ostatniego Grosza pozwala najmniej przypuszczać, że 10 % ludności zwłaszcza dzieci potrzebuje koniecznej pomocy, lecz ponieważ w naszych stosunkach nie można wyczerpująco usunąć zła to liczymy, że bezwzględnie czwartą część tego odsetka uwzględnić trzeba w całości a 50 % przynajmniej w połowie”.
8. Ogólna sytuacja miasta Częstochowy w przededniu zakończenia okupacji
Stan miasta w lipcu 1918 roku obrazuje ankieta złożona Związkowi Miast Królestwa Polskiego : „Z 56 ulic i placów znajdujących się w naszym mieście zabrukowanych jest 41, niezabrukowanych na końcu miasta 15, z 70 uliczek i zaułków na przedmieściach zabrukowane są tylko trzy główne drogi ruchu. Zmieniała się liczba mieszkańców w 1914 roku było 92975 mieszkańców, w 1915: 73332, w tym samym roku po włączeniu do Częstochowy Ostatniego Grosza i Wójtostwa liczba mieszkańców wzrosła do 84847, by w roku 1918 osiągnąć 76580”. Pod względem zajęć ludności: „Ludność chrześcijańska zajmuje się wyrobem dewocjonaliów: krzyży, figurek, obrazów świętych, książeczek do nabożeństwa i rzemiosła. Ośrodek zajmujący się tą wytwórczością znajdował się w dzielnicy otaczającej klasztor O. O. Paulinów. Reszta ludności chrześcijańskiej stałej i napływowej zajmuje się funkcjonowaniem urzędów, instytucji publicznych składa się z przemysłowców i robotników. Ludność żydowska zajmuje się przeważnie wielkim przemysłem i handlem wreszcie niektóre zyskowniejszym rzemiosłem. Przed wojną miasto nie miało długów, obecnie dług wynosi 4 438 305 marek polskich. Szkół elementarnych prywatnych dla chrześcijan-20, Żydów-4, gimnazjum męskich-3, żeńskich-4, koedukacyjnych żydowskich 1, seminarium nauczycielskie-1. Razem szkoły średnie kształciły 6845 uczniów. Szpitale istniały 2: Panny Marii z 76 łóżkami dla chorych chirurgicznych i drugi zakaźny dla 42 chorych, istniał wreszcie szpital żydowski dla 100 chorych. W szpitalu żydowskim leczono także chrześcijan chorych wenerycznie mężczyzn i chwilowo pomieszczono ludzi chorych umysłowo. Dla chorych wenerycznie kobiet urządzono osobny szpital na 115 łóżek”.
Sytuację miasta na progu niepodległości charakteryzuje opis : „Dziś wszystkie zakłady przemysłu wielkiego za wyjątkiem zapałczarni i tartaków są nieczynne z powodu rekwizycji zapasów i braku źródeł nabywania surowców jak też bezwzględnej rekwizycji maszyn lub ich części. Dopóki nie wyjaśni się horyzont polityczny kraju a zatem jego granice, przyszłe stosunki celne, handlowe i przemysłowe dopóki nie można wytworzyć dokładnego wyobrażenia o przyszłości. Miasto Częstochowa znalazło się bowiem w chwili wybuchu wojny w tym stadium przejściowym, iż przestało być małym miastem, ale nie stało się jeszcze dużym środowiskiem”. Dumą napawały plany: „Sporządzenie regulacyjnego planu miasta, urządzenie kanalizacji i wodociągów, budowa tramwajów, zamiana bruków z kamienia polnego na nowoczesne, budowa centralnej stacji kolejowej, gazownia, hale targowe, szpital dla dzieci i nowy szpital dla chirurgicznie chorych, własne gmachy dla szkół, regulacja rzeki Warty”.
Miasto Częstochowa i znaczna część regionu częstochowskiego w okresie I wojny światowej nie były świadkami ciężkich walk, zmieniających się pochodów frontów i wkroczeń i wymarszów żołnierzy obcych armii. Prowadzono codzienną walkę o poprawne funkcjonowanie a przede wszystkim godne przeżycie tego ciężkiego okresu. Nie było to jednak proste w czasie, gdy na przykład czterech obywateli miasta musiało wyżywić, utrzymywać i zakwaterować jednego żołnierza armii niemieckiej. Brak żywności, masowe bezrobocie, głód, choroby nie ułatwiały życia ludności. Mimo tak ciężkiej sytuacji postanowiono zorganizować się: utworzono szkołę średnią w Częstochowie, organizowano szkolnictwo powszechne, przeprowadzono wybory do Rady Miejskiej, prowadzono ożywione życie społeczno-patriotyczne.
Przeglądając materiały archiwalne należy docenić walkę władz samorządowych zarówno miasta, jak i okolicznych gmin o zapewnienie w miarę poprawnego funkcjonowania powierzonych sobie obszarów i zabezpieczenie przed wybuchem niekontrolowanego niezadowolenia, co mogłoby doprowadzić do „rewolucji”, której obawiali się szczególnie „drugiego miasta Królestwa Polskiego” zarówno włodarze miasta jak i jego mieszkańcy.
9. Zakończenie
Częstochowa i większość regionu nie była poddana dłuższym działaniom wojennym w okresie I wojny światowej. Mimo tego zaznaczył się wpływ wojny na życie mieszkańców miasta i okolic. Brak żywności, zamknięcie większości fabryk w mieście, brak pracy, głód, epidemie chorób zakaźnych, odcisnęły swoje piętno na życiu codziennym. Niedostatek pogłębiała okupacja miasta przez wojska początkowo tylko niemieckie, później od lutego 1915 roku także i austriackie (jedyne miasto w Królestwie Polskim zajęte przez dwie armie okupacyjne) oraz podział powiatu częstochowskiego na część niemiecką i przyłączoną do powiatu noworadomskowskiego okupacji austriackiej. Artykuł ten służy przedstawieniu problemów, z którymi spotykali się mieszkańcy miasta Częstochowy i najbliższych okolic.
Robert Sikorski