ŻUŻEL: Speedway Ekstraliga
ŻUŻEL: Speedway Ekstraliga
Mecz o wielką stawkę
Żużlowcy z Wrocławia i Częstochowy przed konfrontacją doskonale zdawali sobie sprawę, jak duża jest stawka pojedynku. Obie ekipy plasują się w dolnej połowie ligowej tabeli i walczą zawzięcie o to, by w ostatecznym rozrachunku zająć jak najlepszą pozycję. Obie chcą uniknąć barażowych pojedynków z trzecią drużyną pierwszej ligi, których stawką jest utrzymanie w elicie. Dzieje się tak z uwagi na fakt, że od przyszłego roku najwyższa klasa rozgrywkowa polskiego speedway’a powiększa się z 8. do 10. Drużyn. Co za tym idzie dwa pierwsze zespoły z zaplecza ekstraligi bezpośrednio awansują do grona najlepszych. Trzecia natomiast drużyna pierwszej ligi stoczy bój w barażach z ostatnią w tabeli ekipą z Ekstraligi. W gronie zespołów walczących o wyjście z zagrożonej barażami strefy zespołów znajdują się ekipy z Częstochowy i Wrocławia, zatem ich pojedynek ma ogromne znaczenie dla układu tabeli. Dodatkowym smaczkiem jest to, że niebawem rozpoczyna się runda rewanżowa, w której zespoły , które uzyskały lepszy bilans w tzw. dwumeczu są premiowane bonusowym punktem. Zatem obie ekipy miały i wciąż mają o co walczyć.
Udana pogoń
Częstochowscy żużlowcy objęli prowadzenie już po drugiej gonitwie dnia, Jednak szybko je stracili i przez kolejnych dziesięć biegów musieli gonić znakomicie spisujących się pod Jasną Górą Spartan. Zawody były niezwykle zacięte, a co za tym idzie interesujące. Każdy z biegów miał swoją stawkę, a jego wynik mógł przesądzić o końcowym rozstrzygnięciu. Rezultat spotkania oscylował w okolicach remisu, jednak nieznaczną przewagę ku zaskoczeniu miejscowej publiki posiadali goście. Gospodarzom wciąż na przeszkodzie w dogonieniu rywali stawały defekty bądź upadki zawodników. Jednakże doskonale zgrana ekipa menadżera Jarosława Dymka zdołała skoncentrować się i poradzić z przeciwnościami w końcówce spotkania wygrywając mecz tzw. rzutem na taśmę.
Nowe tłumiki nie takie straszne
Opisywany pojedynek był pierwszym, rozgrywanym na częstochowskim obiekcie, w którym żużlowcy musieli korzystać z nowych tłumików. Mimo, że powszechnie panuje opinia, iż nowe (cichsze) urządzenia powodują falę defektów oraz są przyczyną braku kwintesencji żużla, czyli mijanek na dystansie, w Częstochowie oglądaliśmy fantastyczne widowisko, a to dzięki doskonałej postawie głównych bohaterów spotkania – żużlowców, ale także i toromistrza, który stworzył doskonałą nawierzchnię, na której raz po raz dochodziło do rewelacyjnych akcji, fenomenalnych ataków oraz niebywałych pościgów. Co prawda nie obyło się bez kilku defektów oraz upadku, ale z całą pewnością ich przyczynami nie były nowe tłumiki. Reasumując należy stwierdzić, że nowe tłumiki nie muszą wcale psuć widowiskowości wspaniałego sportu jakim jest żużel.
Waleczne młode lwy
Zerkając na dorobek punktowy młodzieżowców częstochowskiego klubu można odnieść wrażenie że wypadli oni blado, na tle juniorów z Wrocławia. Nic bardziej mylnego. Mimo skromnej zdobyczy punktowej zarówno Artur Czaja, jak i Marcin Bubel zaprezentowali się z bardzo dobrej strony pokazując, że mogą oni walczyć jak równy z równym z bardziej doświadczonymi żużlowcami. Ich odważne akcje wzbudzały lawinę braw na trybunach, i mimo, że złośliwość rzeczy martwych (defekty Bubla) oraz upadek Czai odebrały kilka cennych punktów biało-zielonym, to waleczność młodych lwów może być dobrym prognostykiem przed kolejnymi zawodami.
Twardziel Nermark i spółka
Najlepszym zawodnikiem lwów w konfrontacji ze Spartanami był Daniel Nermark, który zapisał na koncie 14 oczek i bonus. Warto dodać, że żużlowiec ten startował z wciąż obolałą, kontuzjowaną dłonią. Nermarka wspierali bracia Łagutowie, którzy tradycyjnie swymi szarżami wywoływali zachwyt kibiców. Szczególnie cieszy dobra postawa młodszego z braci – Artioma, który w poprzednich meczach radził sobie raz lepiej raz grzej. Swoim występem w pojedynku z wrocławianami udowodnił, że jest obecnie w świetnej dyspozycji. Nieco słabiej w początkowej fazie zawodów wypadł jego starszy brat Grisza, który przyzwyczaił kibiców do tego, że zazwyczaj jako pierwszy mija linię mety. Rozczarowania jednak nie było, gdyż w drugiej częęci meczu (po zmianie motocykla) Rosjanin jeździł wręcz koncertowo. Wysoki poziom trzymał także kolejny senior – Rafał Szombierski – zdobywca 8 punktów i bonusa. Najmniej punktów spośród seniorów zdobył kapitan drużyny – Peter Karlsson. Jednak bez wywalczonych przez popularnego „Okularnika” 5. oczek Włókniarz nie wygrałby tego meczu.
Za tydzień rewanż
Już za tydzień odbędzie się pierwszy z meczy rundy rewanżowej. Częstochowscy żużlowcy walczyć będą we Wrocławiu z tamtejszą Spartą nie tylko o zwycięstwo w meczu, ale także o punkt bonusowy. Emocji na pewno nie zabraknie. Jak widać rywalizacja w najwyższej klasie rozgrywkowej staje się co raz bardziej interesująca. Włókniarz z 6. punktami na koncie zajmuje obecnie 5. pozycję w ligowej tabeli. O tym, czy biało-zieloni podtrzymają dobrą passę przekonamy się już niebawem, a o faktach poinformujemy z kolejnym wydaniu „GCz”.
+ foto: Młodszy z Braci Łagutów – Artiom na częstochowskim owalu radzi sobie coraz lepiej, Jego świetną postawę doceniają zarówno kibice, jak i działacze i koledzy. Na zdjęciu Rosjanin „wyhuśtany” przez kolegów z drużyny. AUTOR: A. Krysiak
Betard Sparta Wrocław – 42
1. Kenneth Bjerre – 8+1 (0,3,2,3,d)
2. Adam Shields – 1 (1,0,-,-)
3. Tomasz Jędrzejak – 5+1 (1,2,1*,0,1)
4. Dennis Andersson – 6+1 (3,1*,2,0,0)
5. Piotr Świderski – 11 (2,3,3,2,1)
6. Maciej Janowski – 9+2 (3,2*,1*,2,1)
7. Patryk Malitowski – 2 (1,1,0)
Włókniarz Częstochowa – 48
9. Grigorij Łaguta – 9+1 (2*,1,0,3,3)
10. Artiom Łaguta – 10 (3,0,3,1,3)
11. Rafał Szombierski – 8+3 (2,1*,1*,2,2*)
12. Peter Karlsson – 5 (0,2,2,1)
13. Daniel Nermark – 14+1 (3,3,3,3,2*)
14. Artur Czaja – 2 (2,0,w)
15. Marcin Bubel – 0 (d,d,0)
Bieg po biegu:
1. (67,69) Janowski, Czaja, Malitowski, Bubel (d/3) 2:4
2. (66,24) A.Łaguta, G.Łaguta, Shields, Bjerre 5:1 (7:5)
3. (67,37) Andersson, Szombierski, Jędrzejak, Karlsson 2:4 (9:9)
4. (66,85) Nermark, Świderski, Malitowski, Bubel (d/3) 3:3 (12:12)
5. (67,70) Bjerre, Karlsson, Szombierski, Shields 3:3 (15:15)
6. (65,88) Nermark, Jędrzejak, Andersson, Bubel 3:3 (18:18)
7. (66,96) Świderski, Janowski, G. Łaguta, A. Łaguta 1:5 (19:23)
8. (68,29) Nermark, Bjerre, Janowski, Czaja 3:3 (22:26)
9. (67,57) A. Łaguta, Andersson, Jędrzejak, G. Łaguta 3:3 (25:29)
10. (67,13) Świderski, Karlsson, Szombierski, Malitowski 3:3 (28:32)
11. (68,69) Nermark, Janowski, A. Łaguta, Jędrzejak 4:2 (32:34)
12. (66,99) Bjerre, Szombierski, Janowski, Czaja (w/u) 2:4 (34:38)
13. (67,01) G. Łaguta, Świderski, Karlsson, Andersson 4:2 (38:40)
14. (67,12) G.Łaguta, Szombierski, Jędrzejak, Andersson 5:1 (43:41)
15. (66,66) A.Łaguta, Nermark, Świderski, Bjerre (d/s) 5:1 (48:42)
Sędzia: Wojciech Grodzki
NCD: w 6. biegu uzyskał Daniel Nermark – 65,88 sek.
Widzów: 8000
PAWEŁ MIELCZAREK