Złomrex Włókniarz goni lidera
Mecz Włókniarza z zespołem z Zielonej Góry zapowiadał się bardzo ciekawie, gdyż mogła od niego zależeć pozycja częstochowian w ligowej tabeli. Przypomnijmy, że w pierwszej rundzie spotkań „biało-zieloni” pokonali u siebie zespół z „Zielonki”, inkasując dwa punkty. Wygrana podopiecznych trenera Piotra Żyto w meczu rewanżowym, a nawet przegrana w rozmiarach mniejszych niż porażka ekipy spod znaku Myszki Miki pod Jasną Górą, dawały nam cenny punkt bonusowy, toteż zespół jechał na „występy gościnne” zmobilizowany do granic możliwości. Planem minimum było zdobycie punktu bonusowego, maksimum – wywiezienie z Zielonej Góry trzech „oczek” za zwycięstwo. Było to zadanie niezwykle trudne, gdyż w ekipie Włókniarza zabrakło świetnie spisującego się dotychczas Tomka Gapińskiego.
Żużel to niebezpieczny sport, w którym o karambol nie jest trudno. W wypadkach uczestniczyli ostatnio Tomasz Gapiński i Nicki Pedersen. O ile upadek mistrza świata zakończył się na potłuczeniach, o tyle ten, w którym uczestniczył popularny „Gapa”, przyniósł feralny skutek – złamanie kości środkowej stopy. Trener „biało-zielonych” nie zastanawiał się zbyt długo. Z uwagi na fakt, że za kontuzjowanego można było zastosować tzw. zastępstwo zawodnika, postanowił wykorzystać ten zapis regulaminu. Za Tomka jeździli koledzy z drużyny.
Robili to z dobrym skutkiem, gdyż wynik meczu do 10. gonitwy oscylował w granicach remisu, a dokładnie gospodarze nie odskoczyli na więcej niż dwa punkty. Tę niewielką stratę częstochowianie zniwelowali w biegu 11., kiedy to złapali przysłowiowy „wiatr w żagle”. Od tego momentu aż do końca zawodów stopniowo powiększali przewagę nad rywalem, by ostatecznie wygrać różnicą czternastu „oczek”.
Zwycięstwo co prawda nie przyszło łatwo, lecz siła Włókniarza tkwiła w kolektywie, który tworzyli zawodnicy. Nawet gdy jeden z nich pojechał nieco gorzej, wówczas inny stawał na wysokości zadania, meldując się na linii mety na czołowej pozycji. Tradycyjnie doskonale spisał się Duńczyk Pedersen, wtórowali mu Hancock i Ułamek. W porę obudził się Richardson (wygrane dwa ostatnie biegi). Młodzieżowcy nie mogli się poszczycić dużymi dorobkami punktowymi, ale te nie ilustrują ich ambicji oraz zaangażowania w walkę o każdy centymetr toru. Na pochwałę zasłużył każdy, co podczas pomeczowej konferencji podkreślał trener.
– Jestem bardzo zadowolony z formy zawodników i z atmosfery, jaka panuje w zespole. Jedziemy dalej po dobry wynik na koniec sezonu. Cel na ten mecz, jakim było zwycięstwo, został zrealizowany – mówił Piotr Żyto.
Po spotkaniu w Zielonej Górze częstochowska drużyna awansowała na fotel wicelidera. Kolejne ligowe potyczki zapowiadają się bardzo interesująco, bowiem Włókniarz wrócił do gry. W dalszym ciągu walczy o najwyższy laur tegorocznego sezonu.
Zdobycze punktowe:
Włókniarz Częstochowa:
1. Greg Hancock (3,2,1*,3,3,2*) 14+2
2. Lee Richardson (0,2,0,0,3,3) 8
3. Sebastian Ułamek (1*,3,2*,1,3,2*) 12+3
4. Tomasz Gapiński – ZZ
5. Nicki Pedersen (3,3,3,3,w,3) 15
6. Mateusz Szczepaniak (0,-,0,0,1) 1
7. Lewis Bridger (2,0) 2
ZKŻ Zielona Góra:
9. Piotr Protasiewicz (2,1*,1,2,0) 6+1
10. Rafał Dobrucki (1*,2,d,2,1) 6+1
11. Niels Kristian Iversen (3,3,2,w,1,1) 10
12. Janusz Baniak (-,-,-,-) NS
13. Grzegorz Walasek (2,1*,2,0,0) 5+1
14. Grzegorz Zengota (1,1*,2,1*,2) 7+2
15. Nicolai Klindt (3,0,0,1*) 4+1
PAWEŁ MIELCZAREK