Pod tym tytułem 5 grudnia w Ośrodku Promocji Kultury “Gaude Mater” odbył się koncert berlińskiego piosenkarza Karstena Troyke.
Przygoda z żydowską piosenką zaczęła się dla Karstena przed laty, gdy spotkał Sarę Tanenberg-Białas, pochodzącą z Częstochowy. Przekazała mu ona słowa i melodie piosenek śpiewanych niegdyś przez Żydów w polskich miastach. Nikt poza nią już tych utworów nie pamiętał.
– Od początku spodobał mi się głos Karstena. Niestety miał on wielkie braki jeżeli chodzi o jidisz. Postanowiliśmy nad tym popracować. Po kilku latach Karsten doszedł do takiej wprawy, że mógł rozpocząć występy publiczne – wspomina Sara Tanenberg-Białas.
Marzeniem Sary było, aby Karsten Troyke wystąpił w jej rodzinnym mieście. Dlatego podczas występu piosenkarza na scenie OPK staruszka miała łzy w oczach, a gdy opowiadała historie poszczególnych utworów lub tłumaczyła słowa Karstena (który nie zna języka polskiego) głos jej się łamał ze wzruszenia.
– Wiele z tych piosenek śpiewali mi moi rodzice, niektóre usłyszałam w obozie w Treblince, gdzie zostałam wywieziona podczas okupacji jako trzynastoletnia dziewczynka. Kilka szlagierów przekazali mi znajomi i rodzina – powiedziała Sara Tanenberg-Białas.
Organizatorem wieczoru, oprócz “Gaude Mater”, było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce Oddział w Częstochowie.
ŁUKASZ SOŚNIAK