Częstochowska malarka, Grażyna Węgielska, członkini Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza w holu wystawienniczym Urzędu Stanu Cywilnego zaprezentowała swoją twórczość.
Pani Grażyna z zawodu jest ekonomistką, pracowała w telekomunikacji. Członkiem Stowarzyszenia jest od ponad dwóch lat. Malarstwem artystycznym, jak wyznaje, zajęła się z chwilą przejścia na emeryturę – Za namową koleżanki, Zofii Korby, skorzystałam z kursu plastycznego, organizowanego przez Powiatowy Urząd Pracy i od tego się zaczęło. Posmakowałam uroku pracy przy sztalugach. Okazało się, że malowanie stało się moją pasją. Podjęłam edukację, odwiedzałam wystawy, uczestniczyłam w wernisażach, dużo czytałam, wszystko po to, by coraz lepiej malować. A do pracy dopingował mnie mój mąż – mówi artystka.
Grażyna Węgielska ciągle poszukuje swojego stylu. Pracuje różnymi technikami; maluje temperą, olejem, akrylem. Pierwszym jej krokiem była martwa natura. Ale, jak podkreśla, najpiękniejszą inspiracją jest dla niej natura. Stąd coraz więcej w jej dorobku pejzaży łąk, pól i lasów. Pojawiają się też pełne impresji plaże morskie oraz obfite łany kwiatów, niczym wyjęte z czarodziejskich ogrodów. – Wdzięk kwiatów staram się przekazać poprzez delikatność struktury ich budowy i kolorów – stwierdza pani Grażyna. Trudno oprzeć się urokowi tych obrazów. Monumentalne pęki kwiatów, ujęte lekko i świetliście, przyciągają swoistą magią i powabem.
Praca twórcza przynosi pani Grażynie wiele satysfakcji, daje poczucie spełnienia. – Mając tyle lat stwierdziłam, że jeszcze muszę coś zrobić, by przekazać dzieciom, wnukom jakieś wartościowe pamiątki. Malując wyłączam się z rzeczywistości. Podziwiam malarstwo XVIII-wieczne, ze jego przepychem, a zarazem prostotą i szczerością – konkluduje pani Grażyna.
UG
UG