Inwencja częstochowskich oszustów nie ma granic. Mieszkańców naszego grodu “odwiedzali” już fałszywi: inkasenci, pracownicy ZUS-u, listonosze, ubezpieczyciele, a nawet pracownicy IPN-u”. Ostatnio przyszła moda “na inspektora”. Tym razem nadzoru budowlanego…
Jak poinformował nas Ireneusz Leśnikowski, rzecznik prasowy magistratu, po ulicach Częstochowie krąży dwóch panów, podających się za inspektorów nadzoru budowlanego, którzy wyłudzają od firm budowlanych i prywatnych inwestorów pieniądze. Pierwsze swe kroki kierują do właściciela budowy lub kierownika firmy budującej obiekt. Szefowie firm często nie przywiązują wagi do obligatoryjnych szkoleń BHP i badań zdrowotnych swoich pracowników, i to wykorzystują oszuści. Podczas sugestywnej rozmowy obiecują “pomoc” w przyspieszeniu załatwienia różnych formalności i pozwoleń, zapewniają również przymknąć oko na brak odpowiednich kwitów, zwłaszcza tych dotyczących szkolenia BHP i badań zdrowotnych.
Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego dla Miasta Częstochowy odnotował co najmniej dwa przypadki działań fałszywych inspektorów na terenie naszego miasta. W ostatnich dniach Inspektorat odwiedził jeden z inwestorów, który był zdziwiony niepomyślną dla niego decyzją Urzędu Miasta, mimo obietnicy “pomocy” rzekomych lustratorów.
PINB informuje, że pracownicy tej instytucji, wizytujący budowy, muszą wylegitymować się służbowymi dokumentami (legitymacja pracownicza i upoważnienia do dokonywania inspekcji budowlanych). W przypadku odmowy okazania tych dokumentów należy zawiadomić o tym fakcie policję. Sprawą oszust zajęła się już prokuratura.
UG