Ubogacająca działalność


PIELGRZYMKA SZKOLNYCH KÓŁ CARITAS

„Miłość – Caritas – zawsze będzie konieczna. Również w najbardziej sprawiedliwej społeczności… zawsze będzie istniało cierpienie, które potrzebuje pocieszenia i pomocy.”

Taka myśl przyświeca działaniu młodych wolontariuszy skupionych w szkolnych kołach Caritas w diecezji częstochowskiej. 10 czerwca w kościele św. Wojciecha przy ul. Brzeźnickiej w Częstochowie młodzież i ich opiekunowie spotkali się na drugiej już pielgrzymce, która przebiegła pod hasłem „Nikt nie może zostać pozbawiony naszej miłości”. Rozpoczęto ją uroczystą Mszą św., którą koncelebrował arcybiskup metropolita częstochowski Stanisław Nowak. Ks. arcybiskup mocno podkreślił wartość jaką niosą swoją pracą na rzecz drugiego człowieka.
Blisko trzystu uczniów i ich opiekunów powitał ksiądz prałat Stanisław Iłczyk, dyrektor Caritas Archidiecezji Częstochowskiej. Wspólna modlitwa była okazją do oficjalnego powitania w szeregach ruchu młodych Caritas nowych członków. Blisko stu uczniom wręczono legitymację a najaktywniejszym szkołom rozdano nagrody.
Jednym z najmłodszych, ale i bardzo czynnych jest koło przy Szkole Podstawowej nr 39 w Częstochowie, które prowadzi Anna Warzocha. – W kole pracuje 27 uczniów. Uczestniczyliśmy we wszystkich akcjach Caritas Polska. Zebrane fundusze przekazujemy do Caritasu, natomiast w szkole za pozyskane pieniądze wspieramy dzieci z ubogich rodzin. Dofinansowujemy wycieczki, zakupujemy podręczniki czy obuwie – mówi Anna Warzocha. – Koło jest ważnym elementem życia naszej szkoły. Akcje charytatywne ubogacają dzieci, rozbudowują ich wrażliwość na drugiego, potrzebującego pomocy, człowieka. Poprzez działanie w kołach możemy wpływać na rozwój duchowy naszych wychowanków – podkreśla dyrektor SP nr 39 Aleksandra Orzeł.
URSZULA GIŻYŃSKA

Rozmawiamy z ks. Rafałem Zawiszą, opiekunem szkolnych kół Caritas w diecezji Częstochowie.

To druga pielgrzymka szkolnych kół Caritas, czyli w Częstochowie ruch działa od niedawna.
– W diecezji częstochowskiej szkolne koła Caritas formalnie pracują od czterech lat. Na zakończenie pierwszego roku funkcjonowania organizacji było spotkanie w Teatrze im. Adama Mickiewicza. Później uznaliśmy, że podsumowanie pracy kół powinno wiązać się z pielgrzymką. W ubiegłym roku pierwsza była na Jasnej Górze. Teraz w parafii św. Wojciecha.

Czy będą się one odbywały w różnych parafiach?
– Jest taki pomysł, by z pielgrzymkami kół Caritasu wyjść poza obręb Częstochowy. By odbywały się także w Wieluniu, Radomsku. To umożliwiłoby współuczestnictwo dzieciom z tamtych terenów. Mamy świadomość, że na obecnym spotkaniu jest tylko część młodzieży. Wpływa na to głównie odległość. Mam nadzieje, że zamysł uda się zrealizować i w przyszłych latach pielgrzymki będą w różnych parafiach Częstochowy i diecezji.

Kto był inicjatorem utworzenia szkolnych kół Caritas.
– Koła działają w Polsce w każdej diecezji. Pomysł zrodził się w diecezji rzeszowskiej parę lat temu. Trafił do Caritas Polska, a ona zatroszczyła się, by ruch zaczął się rozwijać. U nas formalnie powołaliśmy pierwsze koła cztery lata temu. Od początku zajmowałem się ich organizacją i sprawowałem nad nimi opiekę.

Jak idea przyświeca przedsięwzięciu?
– Istotą jest wychowanie młodych ludzi do wrażliwości na drugiego człowieka, innymi słowy, do miłosierdzia. Wiemy że takiej postawy nie będą prezentowali dorośli, jeżeli nie zostaną do tego przygotowani od lat dziecięcych. Toteż naszym celem jest ukształtowanie w młodym pokoleniu wrażliwości na ludzi biednych.

Czy taki zamysł jest wynikiem spostrzeżenia, że coś złego dzieje się w narodzie?
– Nie jest tajemnicą, że poszerza się rozstrzał między sferą ludzi bogatych a biednych i że brakuje warstwy średniej, która kiedyś była dominującą. Ci którym dobrze się powodzi nie potrzebują pomocy finansowej, ale chętnie takie wsparcie świadczą innym. Ale miłosierdzie nie kończy się na pomocy materialnej. Bo jest wiele ludzi dobrze sytuowanych, którzy potrzebują pomocy duchowej. Wystarczy wspomnieć o ludziach starszych czy chorych. Radzą sobie finansowo, ale odczuwają problem samotności. Istnieje też problem odrzucenia. Chcemy, by szkolne koła zaradzały też takim dylematom.
Trzeba jednak podkreślić, że ideą szkolnych kół Caritas jest świadczenie pomocy w swoim najbliższym środowisku. Wspieramy ludzi w krajach, gdzie jest głód i kataklizmy, i dobrze, ale często zapomina się o swoim podwórku. W myśl idei Caritas dzieci i młodzież zrzeszone w szkolnym kołach mają skupiać na pomocy swoim rówieśnikom z najbliższego otoczenia, oczywiście pomocy anonimowej. Koledze z klasy, ze szkoły, z sąsiedztwa.

W jaki sposób cel jest realizowany w praktyce?
– W dwojaki sposób. Szkoły dobrowolnie podejmują współpracę z Caritasem diecezjalnym w ramach akcji, które proponuje, ale też organizują własne przedsięwzięcia. Pomysłowość dzieci jest ogromna. Przeprowadzają różne projekty – aukcje, festyny, zbiórki okazjonalne. Potem z tego co uda się im zebrać przygotowują paczki, zakupują potrzebne rzeczy i przekazują potrzebującym.

Ile szkół jest zaangażowanych w ruchu młodych Caritas?
– W diecezji oficjalnie mamy powołanych 80 szkolnych kół w różnych typach palcówek, nawet zespołach szkolno-przedszkolnych. W Częstochowie jest około 30. Formalnie utworzenie koła odbywa się za pośrednictwem dyrektora, który składa pismo do Caritasu. Ponadto jest wiele szkół, które stale albo sporadycznie współpracują z nami. Włączają się w nasze akcje lub organizują swoje pod szyldem Caritasu.

Czy są koła szczególnie się wyróżniające?
– Na pewno są wybijające się koła, ale nie porównujemy młodzieży. Sądzę, że o wartości kół nie decyduje ilość organizowanych akcji. Liczy się zaangażowanie, inicjatywa i uczestnictwo.

Kto opiekuje się kołami?
– Opiekuna wyznacza dyrektor szkoły. Nie musi być to katecheta, może być nauczyciel dowolnego przedmiotu, który chce podjąć opiekę nad młodzieżą. Jeżeli koło prowadzi ksiądz, to zalecamy, by towarzyszył mu nauczyciel. Księża zmieniają parafie i istniałoby niebezpieczeństwo, że gdy opuszczą parafię koło przestanie funkcjonować. Status kół Caritas przypisuje księdzu funkcję asystenta kościelnego.

Jaka jest tendencja rozwoju kół?
– Na szczęście zainteresowanie uczniów i nauczycieli wzrasta. Na początku roku szkolnego staramy się upowszechniać ideę, co owocuje że każdego roku przybywają nam nowe koła i wręczamy ponad sto nowych legitymacji. Od początku istnienia ruchu wydaliśmy około tysiąca legitymacji, ale nie odzwierciedla ona do końca faktycznej liczby osób pracujących na rzecz kół. Jest ich znacznie więcej, na dzisiaj możemy mówić o około 1500 wolontariuszy zrzeszonych w szkolnych kołach Caritasu.

Wspominał ksiądz o kołach w przedszkolach. Jak tu kształtuje się zainteresowanie?
– Jesteśmy otwarci na współpracę z przedszkolami, w innych diecezjach w tego typu placówkach z powodzeniem koła działają. Mamy też nadzieję, że do ruchu włączą się środowiska akademickie, w których formalnie nie funkcjonują koła. Ale trzeba powiedzieć, że studenci udzielają się w naszych akcjach.

Czy miała miejsce akcja łącząca wszystkie koła w diecezji?
– Raczej nie, choć do takich działań można zaliczyć akcje przeprowadzono przy zawaleniu hali w Katowicach czy tornado, które nawiedziło podczęstochowskie gminy w ubiegłym roku. Nie centralizujemy się zna tego typu przedsięwzięciach, bo kolidowałaby one z naczelną ideą kół – pomocy w najbliższych środowiskach.

Co można życzyć szkolnym kołom Caritas?
– Rozwoju i pomysłowości opiekunom i uczniom. Zapału im nie brakuje, ale ważna jest też kreatywność. Nowe pomysły na akcje są dla nas cenne.
Dziękuję za rozmowę.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *