Oto co po zakończeniu sobotniego spotkania mieli do przekazania szkoleniowcy obydwu drużyn.
Andrzej Orzeszek (trener Polonii Bytom):
– Patrząc na tabelę, to zdecydowanym faworytem tego spotkania był Raków, który jak do tej pory nie przegrał u siebie. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że czekało nas w Częstochowie trudne spotkanie, ale nie zamierzaliśmy się poddawać i chcieliśmy tutaj walczyć o coś więcej, niż stąd wywozimy.
Mój zespół zaprezentował się przyzwoicie. W niektórych sytuacjach zabrakło nam trochę szczęścia oraz dokładności i celności. To mogło spowodować, że zdobylibyśmy bramkę. Mocno kontrowersyjna jak dla mnie była decyzja z pierwszej połowy z Petraskiem. To sędzia podjął taką a nie inną decyzję. Dla mnie kwalifikowało się to na coś więcej.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
– Jeżeli chodzi o sam mecz, to byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym od Polonii Bytom. Przeciwnik miał plan jak nas pokonać, ale tego nie udało mu się zrealizować. Jestem bardzo zadowolony z ilości stworzonych sytuacji.
Przy naszym sposobie gry jesteśmy zawsze narażeni na kontry. Mój zespół nie pokazał dzisiaj nerwowości. Te remisy, które przytrafiły nam się wcześniej były przypadkowe. Poprzednie mecze również mogliśmy wygrać ale już nie chcemy do tego wracać. Chcieliśmy zwycięstwo zadedykować Tomasowi Petraskowi, który prawie przez większość meczu grał z rozciętą głową. To pokazuje, jak zależy tym chłopakom aby razem realizować kolejne cele. Z tego też jestem bardzo zadowolony.
Przemysław Pindor
Foto: Przemysław Pindor
Przemysław Pindor