O figurze Chrystusa Pana sprzed warszawskiej Bazyliki Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w ostatnich latach zrobiło się głośno za sprawą haniebnej profanacji pomnika poprzez zawieszenie na niej tęczowych flag przez tzw. środowiska LGBT+ w lipcu i sierpniu 2020 roku oraz próby ponownej – tym razem udaremnionej – profanacji przez lewackie bojówki podczas manifestacji w październiku 2021 roku. Warty uwagi jest fakt, iż historia tej niezwykłej rzeźby związana jest z ziemią częstochowską, a konkretnie z Kruszyną.
Figura Chrystusa dźwigającego Krzyż w drodze na Golgotę została ustawiona przed kościołem parafialnym, a obecnie Bazyliką Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie w roku 1858. Jej fundatorem był hrabia Andrzej Artur Zamoyski. Pierwotny monument, projektu rzeźbiarza Andrzeja Pruszyńskiego, wykonany w warsztacie sztukatorskim Ferrante Marconiego odlany został z cementu. Już po kilku latach na figurze zaczęły pojawiać się pierwsze pęknięcia, grożące dalszą poważniejszą destrukcją. W roku 1887 doszło do kolejnego uszkodzenia rzeźby – nieznany sprawca urwał wyciągniętą w górę rękę Chrystusa. Wówczas podjęto decyzję o odlaniu identycznej figury z brązu. Na łamach lokalnych czasopism, w tym m.in. „Wędrowca”, ukazały się apele o zbiórkę datków na rzecz wspomnianej inwestycji. Ostatecznie nowa figura, tym razem wykonana z brązu, autorstwa Piusa Welońskiego, stanęła przed kościołem Świętego Krzyża 2 listopada 1898 roku. Wówczas pomnik ustawiono na cokole z czarnego granitu ze złotym napisem „Sursum Corda” – „W górę serca”. We wrześniu 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego figura została wysadzona przez Niemców, a następnie wywieziona z Warszawy w celu przetopienia. Ostatecznie jednak do tego nie doszło i posąg, po wcześniejszej renowacji, ponownie stanął w pierwotnym miejscu 19 lipca 1945 roku.
Wróćmy jednak do roku 1898. Po umieszczeniu nowego brązowego posągu, dotychczasowa cementowa rzeźba została sprowadzona do Kruszyny przez ówczesnego właściciela tamtejszego majątku Eugeniusza Lubomirskiego. Początkowo figurę ustawiono na rodzinnym grobowcu Lubomirskich na cmentarzu parafialnym w Kruszynie, a następnie nad bramą prowadzącą do lokalnego kościoła, gdzie znajduję się po dziś dzień. Niestety, licząca przeszło 160 lat rzeźba wymaga gruntownej renowacji. Pojawiły się na niej liczne pęknięcia, które doprowadziły do oderwania się znacznej części posągu, w tym głowy oraz ręki Chrystusa. Obecnie celem zabezpieczenia reszty figury, a także ze względów bezpieczeństwa założono na nią specjalną siatkę. Losem historycznej rzeźby, będącej świadkiem wielu ważnych wydarzeń z dziejów Polski, w tym manifestacji antyrosyjskich na Krakowskim Przedmieściu z początku lat 60. XIX w., mocno zainteresował się wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Pan Szymon Giżyński. Celem jest uzyskanie funduszy, które pozwolą na przywrócenie dawnego blasku temu niezwykłemu zabytkowi, który pokoleniom Polaków – mieszkańców Warszawy, a następnie Kruszyny, dawał nieustającą nadzieję, że podobnie jak Chrystus, również Polska po latach cierpień, rozbiorów, wojen oraz okupacji niemieckiej i sowieckiej ponownie Zmartwychwstanie. Symbolem tego była wzniesiona ku niebu ręka Chrystusa oraz słowa „Sursum Corda” – „W górę serca”.
Patryk Wałek
FOT S7 www.slaskie.travel
FOT. S9 Patryk Wałek
Kościół parafialny pw. św. Macieja Apostoła w Kruszynie, z widoczną figurą Chrystusa nad bramą wejściową. Zdjęcie wykonane po odnowieniu elewacji kościoła
Kościół parafialny pw. Św. Macieja Apostoła w Kruszynie, z widoczną figurą Chrystusa nad bramą wejściową. Fotografia z roku 2014
Obecny stan figury Chrystusa