11 października br. otrzymaliśmy odpowiedź wójta Gminy Przyrów Roberta Nowaka na pytania, jakie mu zadaliśmy w sprawie budowy przystanków w miejscowości Knieja w Gminie Przyrów. Przystanków niezbędnych, dających na ruchliwej drodze wojewódzkiej bezpieczeństwo, zarówno młodzieży udającej się do szkoły, jak i osobom dorosłym idącym do pracy. Przykre, ale ta odpowiedź pokazuje, jak władze samorządowe bawią się z mieszkańcami w ciuciubabkę.
Niestety, jak się okazuje, obawy mieszkańców interweniujący w tej sprawie, były zasadne, gdyż nowe przystanki – o ile w ogóle powstaną, bo miały być już we wrześniu – póki co nie będą docelowe, ale tymczasowe. Wójt bowiem środki na ten cel może uzyskać na mocy porozumienia z Zarządem Województwa Śląskiego, w ramach zadań drogowych współfinansowanych przez samorząd. Ponieważ aktualnie nie ma rozpisanego nowego naboru do tego programu, sprawa budowy zatok dla przystanków zostaje odłożona w czasie, bowiem – jak podkreśla wójt Nowak – dopiero jak pojawi się program będzie zastanawiał, czy o środki na budowę zatok dla autobusów zaaplikuje.
Przykre, że tak wygląda troska władz samorządowych o bezpieczeństwo ludzi.
Pozostają pytania, chyba na ten moment retoryczne:
Dlaczego Gmina wydaje pieniądze na bezużyteczny projekt, który nie rozwiązuje bolesnego dla mieszkańców problemu, choć doskonale władze gminy wiedzą o co od kilku już lat proszą mieszkańcy?
Dlaczego rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach wprowadza w błąd naszą Redakcją, twierdząc, że wybudowane przystanki mają być docelowe, choć – jak wynika z odpowiedzi Wójta – musi znać sytuację i wie, że aktualnie nie ma środków na tę inwestycję?
Dlaczego Rzecznik nie odpowiada na dodatkowe, bardziej szczegółowe pytania dotyczące tej sprawy?
Dlaczego bezpieczeństwo mieszkańców jest tak beztrosko traktowane przez władze?
Więcej:
PRZYRÓW / POWIAT CZĘSTOCHOWSKI / Niebezpieczna droga do szkoły. Konieczna budowa nowych przystanków