Zakończyła się runda jesienna drugiej ligi zachodniej. Nie są z tego z pewnością zadowoleni piłkarze Rakowa Częstochowa, którzy w końcówce rundy złapali fenomenalną formę wysoko gromiąc swoich rywali. W ostatnim meczu Calisię Kalisz 4-0.
Po poprzednim meczu na Limanowskiego z bagażem pięciu straconych goli Częstochowę musieli opuszczać piłkarze Lecha Rypin, potem Raków pokonał na wyjeździe MKS Oławę 3-1. Na zakończenie rundy jesiennej z kwitkiem odprawieni zostali gracze z Kalisza. Nie dość, że Raków wygrywa wysoko to jeszcze bramki zdobywane przez jego zawodników są przedniej urody. – Mimo kilku porażek musimy uznać tę rundę za udaną, nie ma co ukrywać, że jesteśmy zadowoleni. W meczu z Calisią oprócz skuteczności pokazaliśmy także ładną piłkę. Zawodnicy, których pozyskaliśmy przed tym sezonem wnieśli dużo pod względem mentalnym, mają swoje charaktery. Nie wybiegamy jeszcze tak daleko w przyszłość, ale pracując tu, budując ten klub na pewno nie chcemy grać cały czas w drugiej lidze, chcemy się ciągle rozwijać. Sam jestem ciekaw co przyniesie nam ta runda wiosenna, na którą będziemy musieli jednak jeszcze trochę poczekać – powiedział po spotkaniu trener Rakowa Jerzy Brzęczek. Reasumując dorobek jego podopiecznych w rundzie jesiennej przypomnijmy, iż Raków w 17 meczach zgromadził 30 punktów co daje mu na półmetku rozgrywek czwarte miejsce w tabeli ze stratą zaledwie jednego punktu do miejsca bezpośrednio dającego awans do pierwszej ligi (awansują dwie najlepsze drużyny).
Zawodnicy Skry Częstochowa zakończyli rundę jesienną III ligi opolsko-śląskiej na szóstej pozycji. Do prowadzącej Przyszłości Rogów tracą siedem oczek. Z kolei piłkarki ISD Gola Częstochowa na drugim miejsce zakończyły pierwszą fazę zmagań w pierwszej lidze południowej. Na czele tabeli plasują się Czarne Sosnowiec, które mają nad naszą drużyną raptem punkt przewagi i wiosenna walka o awans pozostaje sprawą otwartą.
Mariusz Rajek