PANKI
Przed dwoma miesiącami Rada Gminy w Pankach po raz odrzuciła wniosek w sprawie nadania hali sportowej imienia lokalnego bohatera, Edwarda Nowocienia, zgłaszany przez mieszkańca gminy Czesława Mirka. Radni są konsekwentni, wójt daje nadzieję, a wnioskodawca nie odpuszcza.
Edward Nowocień urodził się w 1909 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim, od 1933 roku do wybuchu II wojny światowej był nauczycielem w szkole w Pankach, krzewicielem kultury fizycznej i sportu. Był oficerem Wojska Polskiego, w czasie okupacji zaangażował się w działania podziemia w rejonie Kłobucka, prowadził tajne nauczanie. Zginął zamordowany przez Niemców w Oświęcimiu w 1944 roku.
Inicjatywie ustanowienia patrona hali przewodzi Czesław Mirek, mieszkaniec gminy Panki. – Wspierają mnie dawni uczniowie Edwarda Nowocienia, a także kombatanci i Instytut Pamięci Narodowej. Panki mają swojego bohatera, ale radni nie chcą go upamiętnić. O kolejnodrzuceniu wniosku powiedziałem dawnej uczennicy, przyjęła to ze łzami – dla mnie i dla tych osób to jest pogarda. Nie mam z tego tytułu żadnych osobistych korzyści, jestem pasjonatem lokalnej historii i chcę, by pamięć o takich postaciach nie przeminęła – mówi.
Otwarcie hali nastąpiło w 2012 roku. Jest to budynek sąsiadujący z Zespołem Szkół w Pankach, utworzonym z połączenia Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki i Gimnazjum im. Stanisława Staszica.
–W międzyczasie mówiło się, że hala będzie włączona do Zespołu Szkół i będzie zbyt wielu patronów w jednym miejscu, wtedy na to przystałem, ale gdy dowiedziałem się, że hali nie ujęto, złożyłemkolejny wniosek.Łącznie złożyłem trzy, wszystkie odrzucono. W ostatnim uzasadniono, że „koszty poniesione na tablicę, pieczątki i kolejne rocznice naruszą i tak już napięty budżet Gminy”, a także zwrócono się do mnie, bym zaprzestał składania podobnych wniosków, ponieważ „Urząd Gminy w Pankach po raz kolejny narażony jest na dodatkowe koszty związane z tą sprawą” – mówi Mirek.
Radni podkreślają, że nie mają zastrzeżeń co do osoby proponowanego patrona, Czesław Mirek twierdzi natomiast, że problemu nie stanowią ani koszty, ani nie Edward Nowocień, a on sam.
– Robią mi na złość, bo nie chcą żeby wyszło, że znowu coś dla tej gminy zrobiłem. Wytykam przekręty i nieudolność gminy. Codziennie mam telefony od mieszkańców z prośbami o interwencje – tłumaczy.
Pośrodku w tej sprawie jest wójt Gminy Panki, Bogdan Praski. Popiera inicjatywę, zapewnia, że czeka jedynie na głos autorytetu.
– Nie robimy tego złośliwie. Radni nie przychylają się do wniosku, ale ja czekam na pisemną opinię IPN, jeśli Pan Edward Nowocień figuruje w zapisach, to będę ich przekonywał do zmiany decyzji. Radni patrzą przez pryzmat ekonomii. Motywowali to też tym, że w dużych miastach nazywa się sale, natomiast do małej gminy wielkomiejskie obyczaje nie dochodzą.Rada nie może zabronić komukolwiek składania wniosków. Będę ich przekonywał, że warto poprzeć tę inicjatywę – mówi wójt.
Czesław Mirek zapewnia, że IPN sprawą się zainteresował i pomoże, choć dla wnioskodawcy i jego zwolenników pisemne potwierdzenie obecności Edwarda Nowocienia w archiwum nie będzie zapewne czynnikiem przesądzającym o tym, czy jest on postacią wartą upamiętnienia.
AG