Obowiązkiem władz samorządowych jest troska o bezpieczeństwo mieszkańców. O ten – jak się okazuje w mniemaniu urzędników – „przywilej” od kilku lat starają się mieszkańcy niewielkich miejscowości Knieja i Kopaniny w Gminie Przyrów. Jak dotąd bezskutecznie. A chodzi o budowę bezpiecznych przystanków przy DW 786 w miejscowości Knieja.
– Codziennie drżymy o to, czy nasze dzieci bezpiecznie dotrą do szkoły i wrócą do domu. Na nasz przystanek autobusowy, usytuowany w bardzo niewygodny i także niebezpieczny sposób dla kierowców, nie podjeżdżają autobusy i by dojechać do szkoły czy pracy trzeba iść do następnego w dalszej miejscowości. Niestety, trasa ta jest bardzo ruchliwym odcinkiem drogi wojewódzkiej, w dodatku bez poboczy i nieoświetlona – mówią mamy: Anna Jędryszczak i Ewa Woźniewska. Jak dotąd nie mogły liczyć na wsparcie władz, zamiast zrozumienia ich potrzeb musiały wysłuchiwać porad pana wójta. – Wójt Robert Nowak zamiast pomóc w zabezpieczeniu drogi, doradzał mi jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka, proponując zakładanie mu kamizelki odblaskowej – mówi nam oburzona pani Anna.
Panie poruszyły już wszystkie możliwe instytucje. Oczywiście w pierwszym odruchu o pomoc pukały do wójta Gminy Przyrów Roberta Nowaka. Po kilku ustnych zgłoszeniach na spotkaniach sołeckich i w Urzędzie, mieszkańcy wystosowali pismo do Gminy z prośbą o przebudowę przystanku, niespełniającego swojej funkcji. „Przystanek jest oddalony od drogi wojewódzkiej o 50 metrów i dla prywatnego przewoźnika po prostu nie istnieje, co uniemożliwia mieszkańcom dojazd do szkoły ponadpodstawowej, pracy czy załatwienie potrzeb urzędowych i prywatnych. Osoby z tych miejscowości muszą korzystać z przystanku w miejscowości obok, do której prowadzi droga wojewódzka, która jest zagrożeniem dla ruchu pieszego, ponieważ nie posiada pobocza i oświetlenia, a częstotliwość ruchu pojazdów jest niebezpieczna dla pieszych. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy dzień jest krótki, rano i wieczorem jest ciemno, robi się ślisko, padają deszcze i śnieg.” – czytamy w piśmie z dnia 8 grudnia 2020 roku, podpisanym przez ponad czterdziestu mieszkańców.
Jak się okazuje problem mieszkańców znany jest Zarządowi Dróg w Katowicach, wójt Przyrowa nawet sam zgłosił sprawę, niestety, jak informują nas mieszkańcy o przyjeździe komisji z Katowic nikt zainteresowanych nie poinformował i de facto nie mogli oni przedstawić swoich postulatów. W efekcie opinia, z 18 grudnia 2020 roku, sygnowana przez zastępcę dyrektora ds. zarządzania drogami i mostami w Zarządzie Dróg w Katowicach stwierdza, że „obecny przystanek dla mieszkańców Kniei i Kopanin nie powoduje bezpośredniego zagrożenia w ruchu drogowym, a nowy przystanek musiałby być wyznaczony bezpośrednio przy jezdni na łuku poziomym, co byłoby rozwiązaniem mogącym pogorszyć stan bezpieczeństwa w ruchu w przedmiotowym rejonie.” Z pisma wynika także, że władze gminy Przyrów zobowiązały się do poprawienia widoczności istniejącego, ale bardzo problematycznego dla mieszkańców przystanku. I sprawa na tym stanęła, co w konsekwencji w niczym nie poprawiło życia i bezpieczeństwa mieszkańców Kniei i Kopanin.
Zdeterminowani mieszkańcy podjęli kolejną batalię. W jej wyniku 2 marca 2021 roku doszło do kolejnej wizji lokalnej z przedstawicielami Urzędu Gminy Przyrów i Zarządu Dróg w Katowicach, ale już z udziałem mieszkańców. Podczas spotkania, po wysłuchaniu racji mieszkańców oraz oznajmieniu przedstawicieli Gminy, że nie mają oni wpływu na przewoźników, aby przymusić ich do podjazdów na istniejący przystanek, wyznaczono nowe, dwie lokalizacje przystanków, które – jak zauważono – dla bezpieczeństwa powinny posiadać zatoki. Niestety, takie rozwiązanie niesie za sobą przebudowę drogi, a zatem i spory wydatek finansowy. Mimo to Gmina zobowiązała się do wykonania na swój koszt projektu organizacji ruchu, z uwzględnieniem peronów umożliwiających bezpieczne oczekiwanie na autobus, oraz do wystąpienia z wnioskiem do Zarządu Dróg w Katowicach o realizację zatok autobusowych. W protokole podkreślono, że przystanki bez zatok uważane będą za rozwiązanie tymczasowe, niestety przygotowane w czerwcu br. przez Urząd Gminy projekty dotyczą czasowej zmiany organizacji ruchu, z tymczasowymi nowymi lokalizacjami przystanków, która miała obowiązywać od września 2021 roku.
Mamy już październik i jak dotąd nic się nie zmieniło. Trudno się zatem dziwić mieszkańcom, że obawiają się, czy rzeczywiście poprawi się ich bezpieczeństwo i czy zmiana w ogóle nastąpi, i czy będzie trwała.
Zapytaliśmy o to rzecznika Zarządu Dróg w Katowicach. Pan rzecznik w dość enigmatyczny, choć deklaratywny sposób odpowiedział, że zmiana ma być na stałe. „Z naszych informacji wynika, że zmiana organizacji ruchu, zatwierdzona przez Marszałka województwa, polegająca na innej lokalizacji przystanków, jest docelowa, a nie tymczasowa. Zleciliśmy wykonanie tych zmian Powiatowemu Zarządowi Dróg. Ma to się dokonać do końca tego roku.” – napisał rzecznik prasowy Ryszard Pacer.
Ponieważ jedyny na ten moment projekt zmiany organizacji ruchu na DW 786 określony jest jako czasowy i nie ma na im wytyczonych zatok autobusowych, a w protokole podkreślano kwestię stworzenia odpowiedniego projektu, poprosiliśmy pana rzecznika o doprecyzowanie informacji, czy zmiana lokalizacji zatwierdzona przez Pana Marszałka wiąże się faktycznie z przebudową drogi i budową zatok przy nowych przystankach? Napisaliśmy: „Z posiadanych przez nas informacji w aktualnym projekcie jest mowa o przystankach tymczasowych i konieczności wykonania nowego projektu drogi już z nowymi zatokami, za który odpowiedzialny jest Wójt. Do niego też należałby obowiązek wystąpienia o dofinansowanie. Czy zatem Wójt Przyrowa wystąpił o takie wsparcie i czy zostało ono przyznane? Niestety, na to zapytanie odpowiedzi nie otrzymaliśmy.
Nie przyszła też do nas jakakolwiek odpowiedź od wójta Gminy Przyrów Roberta Nowaka, którego poprosiliśmy o informacje w sprawie realizacji przystanków przy DW 786 w miejscowości Knieja – w kierunku Częstochowy i w kierunku Koniecpola. „Jest wykonany projekt tymczasowych przystanków i jest akceptacja Urzędu Marszałkowskiego na ich budowę. Tymczasowość jednak nie rozwiąże problemu mieszkańców na trwałe. Konieczne jest wykonanie zatok przy przystankach i nowy projekt. Z informacji jakie pozyskaliśmy Gmina musi w tym partycypować – przygotować nowy projekt i może też dołożyć do remontu drogi. Zatem: czy Gmina przygotowuje już taki projekt? Czy Gmina będzie skłonna wesprzeć przebudowę? Czy Gmina w tej sprawie wystąpi o dofinansowanie do województwa?” – pytaliśmy w piśmie do wójta Roberta Nowaka.
1 komentarz