Moda na odgradzanie podwórek Wspólnot Mieszkaniowych trwa w Częstochowie od kilku lat. Problem w tym, że ten proceder dzieli mieszkańców na lepszych i gorszych. Lepszych – którzy inkasują znaczną część terenu przed blokiem i nie liczą się z sąsiadami oraz gorszych, którym pozostają do dyspozycji niewielkie chodnik przed klatkami oraz skąpe, nie wystarczające do potrzeb, fragmenty dróg na zaparkowanie aut.
Na naszych łamach opisywaliśmy już trwający od 2015 roku i do tej pory nie rozwiązany konflikt mieszkańców Wspólnoty Mieszkaniowej Śląska 30 a Wspólnotą Mieszkaniową Nowowiejskiego 15, budynków będących w zasobach Zarządu Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej „TBS”. Członkowie Wspólnoty Nowowiejskiego 15 są poszkodowani, gdyż płotki postawione przez Wspólnoty Śląska 30 pozbawiły ich możliwości parkowania pojazdów. Niestety, Urząd Miasta nic nie robi z tą sprawą, godząc się tym samym na niesprawiedliwy podział terenów wokół bloków i dzielenie lokatorów na gorszych i lepszych. Na jakiej podstawie? – nikt nie chce na to odpowiedzieć. Radna PiS Justyna Kielesińska, która zainteresowała się problemem wnosiła pisma do Prezydenta Krzysztofa Matyjaszczyka i do Zarządu ZGM o rozwiązanie tej niesprawiedliwości, niestety, napotkała tam na mur obojętności. W ocenie Wydziału Mienia decyzja o rozdysponowaniu terenu jest racjonalna, ale tylko w ocenie tegoż Wydziału. Jest natomiast daleka od oczekiwań zainteresowanych. Jeśli nie dojdzie do ugody, to jedynie słuszną, racjonalną i sprawiedliwą decyzją będzie likwidacja bramki i kwalifikacja terenu jako drogi dojazdowej ogólnodostępnej. Jest rzeczą niepojętą, aby miejski teren służył tylko jednej wspólnocie. Niezrozumiała jest kwestia powrotu do sporów i podgrzewania emocji. Wspólnota Mieszkaniową Śląska 30, jak inne, ma prawo do miejsc postojowych na tym terenie proporcjonalnie do ilości mieszkań – konkluduje radna Kielesińska.
Taki sam problem od ponad roku mają członkowie Wspólnoty Aleja Pokoju 4 w Częstochowie. Sąsiadujące Wspólnoty z ulic Andersena 2 i Jasienicy 1 zaanektowały potężne obszary podwórek ogradzając je jako teren prywatny. W konsekwencji mieszkańcom Wspólnoty Aleja Pokoju 4 został do dyspozycji niewielki chodnik i kawałek jezdni z zaledwie kilkoma miejscami do zaparkowania aut. Aktualnie drogą przed domem trudno obok siebie przejechać dwom samochodom – To skandal. Wspólnoty Jasienica 1 i Andersena 2 postawiły płoty, wystawiły tabliczki z napisami: „Obcym wstęp wzbroniony”, „Zakaz parkowania”, „Teren prywatny”. Wewnątrz ich podwórek dotychczasowe drogi publiczne stały się nagle ich prywatnymi drogami osiedlowymi, z których mogą korzystać tylko mieszkańcy odgrodzonych Wspólnot mówią mieszkańcy Alei Pokoju 4.
Jak dodają, grozi się im policją, jeśli wejdą na zagrodzony teren. Zostaliśmy pozbawieni terenu do przejścia, ławek, piaskownicy dla dzieci. Czy nasze dzieci są gorsze? Czy my nie płacimy czynszu zarządcy budynku? W czym lepsi są członkowie Wspólnot Andersena 2 i Jasienicy 1? TBS i Urząd Miasta w ogóle nas nie słucha. Ja mieszkam tu od 60 lat, od zawsze podwórka były ogólnodostępne, bo wszyscy lokatorzy byli traktowani równo. Dzisiaj członkowie sąsiednich Wspólnot śmieją się nam w oczy i mówią, że możemy sobie pisać, co chcemy i gdzie chcemy, a i tak z tego nic nie będzie. Czy te Wspólnoty mają jakieś specjalne preferencje, a może koneksje? – pytają mieszkańcy Alei Pokoju 4.
Oczywiście wnoszą petycje, piszą pisma. I jak to w Częstochowie – bezskutecznie, choć może jeszcze gorzej, bowiem jak wynika z korespondencji odpowiedzialnych za ten stan nie ma. Mieszkańcy Wspólnoty Aleja Pokoju 4 sprawę zajmowania na własność przez sąsiednie Wspólnoty miejsc parkingowych pod blokami poruszyli w Miejskim Zarządzie Dróg i Transportu – ten jak się okazuje nie jest władny w sprawie, bo sporne działki, choć znajdują się tam drogi publiczne, należą – jak stwierdzono w MZDiT – do Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta Częstochowy. Taka sama odpowiedź padła ze strony Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej TBS.
Mieszkańcy Wspólnoty Aleja Pokoju 4 widząc opór materii napisali do Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta Częstochowy prośbę o wydzierżawianie im terenu na parkingi w innej lokalizacji, ponieważ miejsca przed ich blokiem zajęły sąsiednie Wspólnoty. W odpowiedzi naczelnika Piotra Gerascha nie zobaczyli nic nowego, stwierdził on bowiem, że „Zgodnie z opinią Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu w Częstochowie ww. nieruchomość jest terenem ogólnodostępnym i niestety nie możne zostać przeznaczona do dzierżawy.” W kolejnym piśmie sygnowanym przez ówczesnego wiceprezydenta Mirosława Soboraka, utwierdzono ich, że nic im się nie należy, bo sprzeciwili się mieszkańcy Wspólnot Jasienicy 1 i Andersena 2. Mają oni w wieczystym użytkowaniu grunt w wokół bloków i stawiają warunki.
Wynika z tego, że jedni mogą się grodzić i robić prywatne rancza, inni muszą znosić niesprawiedliwość. Taką politykę nazywa się wykluczeniem, bo przecież ktoś mieszkańcom Wspólnot Andersena 2 i Jasienicy 1 pozwolił na zajęcie tak dużego gruntu, czym mieszkańców sąsiadujących bloków pozbawił miejsc parkingowych.
Do Rzecznika Urzędu Miasta skierowaliśmy zapytania. Czekamy na odpowiedzi.
Dzień dobry,
uprzejmie proszę o wyjaśnienie niesprawiedliwego podziału terenów podwórzowych Wspólnot: Al. Pokoju 4 i Jasienicy 1 i Andersena2.
Na jakiej podstawie Wspólnoty Jasienicy 1 i Andersena 2 zaanektowały większość terenu i odgrodziły go od innych domów w okolicy?
Na jakiej podstawie wprowadzają zakaz wstępu na te tereny i wystawiają tablice z informacją, że to teren prywatny z zakazem wstępu?
Kto konkretnie wydał zezwolenie na taki podział terenu i ustawianie tablic z zakazami?
Czy Wspólnoty zagrodzony teren wykupiły od TBS?
Czy Wspólnoty płacą za ten teren dodatkowe opłaty? Jeśli tak, to w jakiej wysokości – ogólnej i z podziałem na mieszkańca?
Czy nie widzicie Państwo w tym podziale rażącej niesprawiedliwości, która konfliktuje?
Czy były prowadzone konsultacje społeczne ze wszystkimi Wspólnotami w sprawie grodzeń terenu?
URSZULA GIŻYŃSKA