Od 30. stycznia w Muzeum Częstochowskim można podziwiać wystawę „Ucieczki z PRL”, poświęconą niecodziennym emigracjom z socjalistycznej Polski.
Zgromadzony przez katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej zbiór to niezwykle sugestywna i obrazowa forma prezentacji różnych sposobów ucieczek z Polaków z kraju w latach 1944-1989 oraz metod stosowanych przez władze, mających na celu ukrócenie tego procederu. – Ta wystawa, jak i inne, które mieliśmy z IPN-u, w szczególny sposób pokazuje istotne wydarzenia powojennej Polski. Na pewno nie można przejść obok tego obojętnie – mówi dyrektor Muzeum Częstochowskiego Janusz Jadczyk.
Zgromadzona na kilkudziesięciu planszach ekspozycja pozwala nie tylko przeczytać, ale i zobaczyć zdjęcia dotyczące losów takich ofiarnych uchodźców, jak: poeta Czesław Miłosz, prozaik Marek Hłasko, płk Ryszard Kukliński, kompozytor Andrzej Panufnik i wielu innych. Kolekcję stanowią także mocne w przekazie szlabany, budki strażnicze i słupki graniczne, niegdyś wzbudzające strach wielu Polaków, pragnących wydostać się z socjalistycznej ojczyzny. Tak obrazowa forma wystawy w szczególny sposób trafia do młodych ludzi, którzy, jak sami przyznają, o PRL-u często wiedzą jedynie tyle, że „wszystko było na kartki”. – W moim domu rodzinnym nie było nigdy takich emigracji i nie wiedziałem, że sytuacja wyglądała w ten sposób. Wystawa jest przejrzysta i czytelna, co bardzo korzystnie wpływa na jej odbiór – mówi „GCz” uczeń I LO im. J. Słowackiego Jakub Malczak.
„Ucieczki z PRL” to uderzający sposób pokazania, czym były granice w tamtych czasach. Wystawa nabiera szczególnego charakteru zwłaszcza teraz, gdy po wejściu Polski do strefy Schengen, dawne dylematy przestały istnieć. – Dziś każdy może wyjechać gdzie tylko chce. Wtedy taka emigracja była ryzykowną misją, która często kończyła się tragicznie dla wielu młodych ludzi. Na szczęście dzisiejsza młodzież może się już o tym tylko uczyć – zaznacza szef częstochowskiego IPN Sławomir Maślikowski.
ŁUKASZ STACHERCZAK