CZĘSTOCHOWIANKI
Agnieszka Złota (pseudonim literacki Anna Szaruga) absolwentka filologii polskiej i historii (spec. filozoficzno-religioznawcza), obecnie doktorantka w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Twórczą przygodę z poezją rozpoczęła pięć lat temu. Do pójścia tą drogą skłoniły ją osobiste przemyślenia i odczucia oraz literacka wrażliwość.
Jak na tak niedługi czas Agnieszka Złota ma już wiele dokonań. Regularnie publikuje w częstochowskim magazynie literackim -„Galeria” i okazjonalnie w antologiach częstochowskich klubów poetyckich. Jest laureatką konkursu Kolegium Nauczycielskiego w Wieluniu (2012 r.). W 2011 roku ukazał się jej debiutancki tomik „Rachunek skupienia”, a rok później, dzięki stypendium artystycznemu Prezydenta Miasta Częstochowy zbiór poetycki „Studium filozofii upadku”. Jest członkiem Literackiego Towarzystwa Wzajemnej Adoracji Li-TWA, (jest członkiem zespołu redakcyjnego Galerii), uczelnianego koła krytyków literackich AJD, jak również przewodniczącą uczelnianego Koła Literackiego „Anafora”, działającego przy Instytucie Filologii Polskiej AJD. Rok temu zasiliła szeregi Klubu Poetyckiego „Złota Jesień”. Na promocji najnowszej antologii wierszy Klubu powierzono jej prowadzenie spotkania, podczas którego zaprezentowała własnego autorstwa recenzje na temat twórczości kolegów.
Pani Agnieszka pisanie traktuje jako pole do szerokich zmagań egzystencjalno-metafizycznych. – Poezja jest formą, która szczególnie pretenduje do pokazywania rozległych krajobrazów intelektualnych, przeżyciowych, mentalnych. W tym wymiarze aspiruje do całościowego oglądu rzeczywistości i podejmowania szerszej perspektywy pisania. Metafizyka towarzyszy mi na co dzień sprawiając, że jako osoba pisząca często poszukuję fenomenów „za rogiem ulicy” próbując uchwycić momentalność fascynujących mnie zjawisk w ich konkretnej jednostkowości. Pisanie jest dla mnie zmaganiem się z materią słowa, kreacją, bywa, że staje się egzystencją – akcentuje.
Poetka skupia się nie tyle na przeżyciach i odczuciach, co na przemyśleniach. – Pisanie stanowi niezwykle istotny przejaw życia duszy, pozwalający zaklinać rzeczywistości w uchwytne formuły składniowo-wyobrażeniowe, jak również poszukiwać alternatywnych światów. Podejmowany każdorazowo trud sublimacji myśli w odpowiednie formy słowne, czasem przynosi satysfakcję, niemniej są to rzadkie wypadki. Staram się ujmować przemyślenia precyzyjnie, jednak za sprawą umiłowania poetyckiej metaforyki nie zawsze jest to możliwe, gdyż słowa bywają nieposłuszne, wymykają się a myśl wikła się w meandrach uwalnianej wyobraźni – stwierdza.
Aktualnie Agnieszka Złota przymierza się do wydania kolejnego tomiku, o roboczym tytule „Raport o zieleni” – Nowy projekt poetycki, nad którym aktualnie pracuję będzie powrotem do zamiłowań dotyczących nauk przyrodniczych, w krytycznym aspekcie. Będzie powrotem do źródeł, poszukiwaniem stycznych między losem ludzkim a światem przyrody, próbą socjologiczno-antropologicznego spojrzenia na życie roślin – wyjaśnia.
Jej duchowym patronem poetyckim jest Zbigniew Herbert. – W recenzji pierwszego tomiku, dokonanej przez Ireneusza Korpysia, pojawiła się perspektywa sugerująca naśladownictwo mistrza. Nie jest to bynajmniej intuicja trafna, niemniej nie zaprzeczam faktowi, iż tym co łączy mnie z poetą jest wyobraźnia. O ile w pierwszym zbiorze istnieje ryzyko doszukiwania się powikłań herbertowskiej poetyki o tyle w drugim ryzyko owo zostało myślę, dostatecznie oddalone. Mało tego, pojawiło się „zielone światło” dla odczytania „Rachunku skupienia” stąd pomysł na nowy zbiór „Raport o zieleni”– opowiada Agnieszka Złota.
W utożsamianiu z myślą Herberta dopatruje się dwóch ambiwalentnych aspektów. – Mówiąc przysłowiem: kij ma dwa końce, po pierwsze można zostać posądzonym o mimetyzm, próbę nieudolnego naśladownictwa, a nawet epigonizm, co dla piszącego jest niemal zawsze deprecjonujące. Pisanie wiąże się z ryzykiem, odpowiedzialnością za słowo, odwagą wyrażania myśli poddanych społecznej ewaluacji, to naturalne, że tak się dzieje. Lecz aby pójść własną drogą, wypracować indywidualną poetykę trzeba poznać poetów „pierwszoligowych”, aby wyzbyć się zawczasu własnej próżności i mieć świadomość, że praca nad słowem jest zadaniem, które ciągle się aktualizuje – stwierdza poetka.
Do uczestnictwa w Klubie „Złota Jesień” skłoniła ją inspirująca rola dr Beaty Łukarskiej. – Środowe spotkania klubu poetyckiego Złota Jesień stanowią niezwykłą okazję do wymiany myśli, przepływu pozytywnych fluidów. Tworzymy wspólnotę przeżyciową, głównie za sprawą wspólnej pasji jaką jest poezja. Jak się okazuje w praktyce wspólne rozmowy, życzliwość na co dzień jest tym czynnikiem, który sprawia, że tworzy się klimat miejsca, do którego rzecz jasna, chce się wciąż wracać, nie tylko faktycznie ale i myślą. Rodzinna niemal atmosfera spotkań jest cenną wartością, pomaga budować więzi przyjaźni wśród osób w różnym wieku – mówi A. Złota.
Poezja jest dla niej wyzwaniem, bo jak twierdzi: poetą się nie jest, ale się bywa.
Toteż jej marzeniem jest ciągłość twórcza. Najbliższym: szczęśliwe skompletowanie tekstów do „Raportu o zieleni” i wydanie tomiku.
UG