Od parafii do parafii w byłym województwie (137)
Przez otoczony szczelnie lasami węzeł kolejowy w Kaletach odbiega na północ linia prowadząca aż nad Bałtyk. Powstała w 1926 r. by dać połączenie odzyskanej części Śląska z polskim portem w Gdyni. Wcześniej bo już 1886 r. zbudowano w Niemczech linię kolejową łączącą węzeł w Tarnowskich Górach z Kluczborkiem i dalej z Dolnym Śląskiem, a także z Wielkopolską (przez Kalety, Lubliniec, Olesno i Kępno). Do czasu powrotu Śląska do II RP (w 1922 r.) biegła w całości przez teren Niemiec. Gdy następnie znalazła się częściowo w Polsce, została na odcinku od Lublińca do Olesna zablokowana przez Niemców, uniemożliwiając towarowy tranzyt z Polski do odzyskanych ziem Wielkopolski i skrawka bałtyckiego wybrzeża. Dopiero właśnie wybudowanie przez polski rząd, w latach 1925-26, linii z Kalet do Kępna (przez Herby Nowe) pozwoliło na swobodny ruch kolejowy ze Śląska na zachód i północ Polski. Pierwsza nowopowstała stacja na tej trasie została wyznaczona w Strzebiniu. W 1932 r. oddano tutaj do użytku nowoczesny, bo z dwoma peronami, obszerny dworzec. Jednocześnie otwarto 15 kilometrowy odcinek jednotorowej bocznicy kolejowej, łączącej Strzebin z Woźnikami (przez Psary). Wykonana z poniemieckich szyn (ze stemplami: “r.1926 C-Osnabrueck”) pozwalała na wywóz rudy żelaza z okolic Woźnik do polskich hut, oraz na zaopatrzenie polskiej jednostki wojskowej stacjonującej w Woźnikach. Niestety zamknięta w 1992 r. została 13 lat później zupełnie rozebrana. Kilkaset metrów za stacją PKP w Strzebinie mamy wyjątkowe ślady wojenne. Otóż po obydwu stronach torowiska można natrafić na niewielkie, ziemne mogiłki. Muszą one zaskakiwać, jako, że mają w nich spoczywać żołnierze niemieccy polegli w styczniu 1945 r. Byli nimi już starsi wiekiem rezerwiści, których w końcowym okresie upadku III Rzeszy wcielano na powrót do Wermachtu, tworząc tzw. volksstürm. Jednak w Strzebinie mamy inny, wyjątkowy ślad wojenny. Naprowadza na ten ślad obelisk ustawiony w centrum miejscowości przed dawnym Domem Kultury (na zdjęciu). Poświęcony jest polskim lotnikom, którzy w dniu 1 września 1939 r. zostali strąceni nad Strzebiniem. Byli to: porucznik obserwator 29-letni Leon Wrzeszcz oraz starszy sierżant pilot 35-letni Adam Baran. Stanowili oni załogę samolotu zwiadowczego “Lublin R-XIII”, który wystartował z lotniska polowego pod Przyrowem, gdzie stacjonował pluton 7. samolotów z 26 Eskadry Obserwatorów. Otrzymali oni ze sztabu 7 Dywizji Piechoty zadanie: rozeznać pozycje wojsk niemieckich na południowy zachód od Częstochowy. Gdy samolot nadleciał nad Strzebin Niemcy zajmowali właśnie tą miejscowość. Nasi lotnicy postanowili zaatakować wroga i zniżając lot nad ulicą zaczęli strzelać z broni pokładowej. Mało zwrotny samolot został jednak zestrzelony, a obydwaj Polacy zginęli na miejscu….cdn
Tekst i zdjęcia –
Andrzej Siwiński