PATRIOTYCZNY MARSZ
1 marca br., w święto Żołnierzy Wyklętych, które ustanowiono z inicjatywy św. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, kibice „Rakowa” oraz częstochowskie środowiska prawicowe zorganizowali w Częstochowie „Marsz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych”. Na kilka godzin uroczystości, rozpoczętej o godz. 18.00 Mszą św. w archikatedrze częstochowskiej, specjalnie z Warszawy, przerywając służbowy pobyt w Sejmie, przyjechał poseł Prawa i Sprawiedliwości Szymon Giżyński. Jako jedyny reprezentował częstochowskich parlamentarzystów.
Podniosła atmosfera nabożeństwa, które odprawił ks. Ryszard Umański, kapelan „solidarności”, przeniosła się przed bazylikę. Zgromadzeni śpiewając patriotyczne pieśni i wykrzykując antykomunistyczne hasła, przeszli Aleją Najświętszej Maryi Panny do tablicy upamiętniającej kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca, zamordowanego przez NKWD i UB, gdzie złożyli kwiaty, odpalili race i odśpiewali Mazurka Dąbrowskiego. Następnie pochód przemaszerował pod katownie UB, przy ul. Kilińskiego (koło siedziby pogotowia ratunkowego), gdzie w czasie II wojny światowej mieściło się więzienie Gestapo). Tam również złożono kwiaty, odśpiewano hymn narodowy i hymn Żołnierzy Wyklętych. Marsz zakończono przy Grobie Nieznanego Żołnierza, tam również złożono kwiaty, odpalono race i odśpiewano hymn.
Marsze zorganizowano w całej Polsce. W ten szczególny sposób postanowiono uczcić pamięć Żołnierzy Niezłomnych z okresu 1944-1963, żołnierzy, którzy walczyli z sowiecką komuną i pragnęli powrotu do prawdziwej Rzeczpospolitej Polskiej. Polski prezentującej przedwojenne wartości.
W częstochowskim marszu wzięło udział blisko 300 osób, w szczytowym momencie, przy tablicy „Warszyca” w II Alei Najświętszej Maryi Panny, hołd B kpt. Stanisławowi Sojczyńskiemu „Warszycowi” złożyło prawie 500 osób. Nie przeszkodziła im mało sprzyjająca pogoda – marznący deszcz ze śniegiem i mróz.
UG
Tomasz Stala, członek Zarządu Klubu Kibica „Wieczny Raków”
Czy pierwszy raz z waszej inicjatywy zorganizowano uroczystość ku pamięci Żołnierzy Wyklętych?
– Wcześniej więcej środowisk zebrało się z okazji 13 grudnia, by uczcić poległych i walczących o nową Polskę. Teraz wspólnymi siłami ze środowiskami patriotycznymi, narodowymi i kibicami przygotowaliśmy „Marsz”. To szeroki front „kibolsko-moherowy”, tak bym to nazwał.
Spodziewaliście się tak licznej frekwencji?
– To dla nas miłe zaskoczenie. Mimo tak fatalnej pogody przyszło tak wielu patriotów.
Co chcecie zamanifestować swoją postawą?
– Czynimy to z taką myślą jak śpiewaliśmy: „nie dla mediów wizerunku, tylko z dumy i szacunku”. Nie chcemy poklasku mediów. Robimy to dla siebie i by ludzie dowiedzieli się jak najwięcej o żołnierzach, którzy ginęli w kazamatach Ubecji. Czterdzieści lat temu opluwano Żołnierzy Wyklętych, dziesięć lat temu – pomijano ich milczeniem. Teraz musimy wykrzyczeć o nich prawdę, bo wielu jeszcze nie wie kim oni byli i o co walczyli. W świadomości wielu Polaków nadal pokutuje półwieczna manipulacja komunistów, którzy z Żołnierzy wyklętych chcieli uczynić bandytów. Gdy ustanowiono to Dzień Żołnierzy Wyklętych niektórzy zarzucają nam, że przywłaszczamy sobie to święto. Nic bardziej mylnego, my trwamy przy nich od wielu lat.
W jaki jeszcze sposób kultywujecie ideę patriotyzmu wśród członków Klubu Kibica?
– Bierzemy udział w różnych uroczystościach patriotycznych na terenie całego kraju, na przykład w Marszu Zwycięstwa w Poznaniu z okazji rocznicy Powstania Wielkopolskiego.
W mediach jesteście atakowani za zbyt burzliwe zachowanie na ulicach. Jak to odbieracie?
– W tym momencie przestaliśmy przejmować się tym, co o nas mówią, bo co by się nie działo, to i tak zostaniemy pokazani z negatywnej strony. Robimy swoje.
Czy przy organizacji inicjatyw patriotycznych współpracują z wami inne kluby kibiców, siatkarzy, żużlowców?
– Udaje się nam nawiązać nic porozumienia. Są z nami przedstawiciel innych klubów, ale dominującym jest „Raków”.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA