Okiem „Menago”


Tuż po zakończonym pojedynku Włókniarza z zespołem z Wrocławia menadżerowie obu ekip na gorąco komentowali zawody:

Tuż po zakończonym pojedynku Włókniarza z zespołem z Wrocławia menadżerowie obu ekip na gorąco komentowali zawody:
Piotr Baron (trener Betardu Sparty)
– Chciałbym pogratulować Częstochowie zwycięstwa, był to bardzo piękny mecz. Jeśli chce się walczyć to walka będzie bez względu na jakich tłumikach pojedziemy. Zwycięstwo uciekło nam w wyścigach nominowanych, będziemy musieli sobie to wszystko przemyśleć. Maćka Janowskiego musieliśmy wykorzystać we wcześniejszych biegach, przez co zabrakło go w samej końcówce. Defekt Kennetha Bjerre w ostatnim biegu spowodowany był najprawdopodobniej problemami z prądem, było to na pewno nam niepotrzebne, choć z drugiej strony junior Włókniarz też miał defekty na punktowanych pozycjach. Wobec tych wszystkich zdarzeń wynik można uznać za sprawiedliwy.
Jarosław Dymek (menadżer Włókniarza)
– Straszna nerwówka, chyba będę musiał zaraz jechać do apteki (śmiech). Miałem dylemat kogo wystawić w czternastym biegu. Karlsson i Szombierski wcześniej jechali na podobnym poziomie. Postawiłem na „Szuminę” i jak się okazało była to trafiona decyzja. „PiKej” może jakiegoś szału dziś nie zrobił, ale bez jego punktów byśmy tego meczu nie wygrali. Chciałbym podziękować naszemu toromistrzowi, który po raz kolejny wykonał świetną robotę. Artur Czaja jest trochę poobijany, ale nic poważnego się na szczęście nie stało, bardziej jest zły na to, że tylko dwa punkty zdobył, to bardzo ambicjonalny chłopak.

PAW, RAJ

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *