Oświadczenie posła Prawa i Sprawiedliwości Szymona Giżyńskiego, wygłoszone w Sejmie
Już na samym początku zwracam się do wszystkich znajomych i nieznajomych polityków i dziennikarzy, by wzmogli swą zawodową czujność, a to z powodu sensacji, jaką niechybnie wzbudzi moje pryncypialne oświadczenie, iż nie zgadzam się z moimi kolegami z PiS-u w ocenie półrocza rządów premiera Tuska.
Otóż wbrew malkontentom, którzy wytykają rządowi kompletną niezborność, a premierowi – lenistwo; uważam, że te właśnie cechy rządu i premiera pełnią wobec społeczeństwa funkcję ochronną i najzupełniej pasują do oficjalnego hasła koalicji: przyjazne państwo, bo gdyby, uchowaj Boże, rząd energicznie i skutecznie wziął się do realizacji swego wcześniej zapowiadanego programu – państwo, przynajmniej względem polskich, narodowych interesów byłoby całkowicie nieprzyjazne, lub też, z innej perspektywy, państwa by ubywało.
Zbadajmy rzecz na przykładzie pani minister edukacji, Katarzyny Hall – jak ją niegdyś przezywał premier Tusk – genialnej kobiety z Gdańska , która przygotowuje wizję polskiej szkoły, utkaną z samych przymiotów i dobrodziejstw: postępu, innowacyjności, modernizacji i nowoczesności. Jaka to będzie szkoła, pokazuje nieśmiało, zapewne uważnie przeczytany – choćby ze względu na rodzinne fascynacje – przez panią minister, dramat komiczny „Lekcja”, francuskiego koryfeusza teatru absurdu Eugena Ionesco.
Zajrzyjmy na lekcję geografii duetu Hall – Ionesco
P R O F E S O R
… jeśli pani pozwoli, może zechce mi pani odpowiedzieć: Paryż jest stolicą … proszę pani?
U C Z E N N I C A /zastanawia się chwilę, po czym szczęśliwa, że wie/
Paryż jest stolicą…Francji?
P R O F E S O R
…Oczywiście proszę pani, brawo, bardzo dobrze, celująco. Moje gratulacje. Zna pani geografię swego kraju doskonale. Zwłaszcza stolice.
Posłuchajmy zajęć z przyrody.
U C Z E N N I C A
Śnieg pada zimą. Zima to jedna z czterech pór roku. Pozostałe to…hm…wios…
P R O F E S O R
Tak?
U C Z E N N I C A
… na , a potem lato… no i …
P R O F E S O R
Zaczyna się tak, jak jedzenie, proszę pani.
U C Z E N N I C A
Ach, tak, jesień.
P R O F E S O R
Właśnie tak proszę pani, bardzo dobra odpowiedź, doskonale.
U C Z E N N I C A
Znam wszystkie pory roku, prawda, panie profesorze?
P R O F E S O R
Ależ oczywiście, wszystkie… albo prawie. Ale to przyjdzie. Tak, czy owak , jest już nieźle. Pozna pani jeszcze wszystkie pory roku z zamkniętymi oczami. Tak , jak ja.
I wreszcie: ulubiona dyscyplina pani minister Hall – matematyka.
PR O F E S O R
Ile jest jeden i jeden?
U C Z E N N I C A
Jeden i jeden jest dwa.
P R O F E S O R /zachwycony wiedzą Uczennicy/
Och, ależ to bardzo dobrze. Mnóstwo już się pani nauczyła. Pani bardzo łatwo uzyska pełny doktorat.
Inny fragment lekcji matematyki z „Lekcji”
P R O F E S O R
Umie pani dobrze liczyć? Do ilu?
U C Z E N N I C A
Umiem liczyć … do nieskończoności.
P R O F E S O R
Proszę pani, to niemożliwe
U C Z E N N I C A
No to, powiedzmy, do szesnastu.
P R O F E S O R
Wystarczy. Trzeba się umieć ograniczać.
Jeszcze większe osiągnięcia projektuje pani minister Hall w dziele reformy nauczania przedmiotu: język polski. Owładnięta demaskatorską i uzdrowieńczą misją, pani minister rozbiła w proch i pył kanoniczny charakter polskiej kultury literackiej, w postaci szkolnego spisu lektur. Ale na tej twórczej drodze, pani minister, być może zainspirowana lekturą „Skutków ubocznych” Woody Allena, dokonała własnego odkrycia rdzenia naszej literatury, tym samym tożsamości narodowej. Pani minister pobudzona dekonstruktywistyczną pasją , ustaliła, iż owym rdzeniem i spoiwem polskiej kultury jest spójnik „i”. Istotę bowiem procesu twórczego według spółki Allen – Hall oddaje fragment allenowskich „Skutków ubocznych” : „Wiedziałem, że historia z „i” w środku mogłaby być wspaniała. Reszta kształtowała się stopniowo”. W ten sposób sam spójnik „i” , powagą swej esencjonalności, mógłby z powodzeniem stanowić kompletny spis lektur literatury polskiej i powszechnej na wszelkich szczeblach narodowej edukacji, oczywiście zgodnie z autorską dyrektywą minister Katarzyny Hall.
Poseł PiS SZYMON GIŻYŃSKI