Narodowi kibice


Klub Kibica „Wieczny Raków” brał udział w obchodach ku czci Żołnierzy Wyklętych. Rozmawiamy z Marcinem Grzejszczakiem, prezesem Stowarzyszenia Kibiców „Wieczny Raków”.

Klub Kibica „Wieczny Raków” brał udział w obchodach ku czci Żołnierzy Wyklętych. Rozmawiamy z Marcinem Grzejszczakiem, prezesem Stowarzyszenia Kibiców „Wieczny Raków”.

Wielką atencją darzycie Żołnierzy Wyklętych.
– To dla nas wielcy bohaterowie. Polscy patrioci, którzy do końca walczyli o wolną ojczyznę. Nie uczono o nich w szkołach, sami zdobywaliśmy informację o ich losach, tak często tragicznych. Dzisiaj mamy świadomość przesłania Żołnierzy Wyklętych, podziwiamy ich odwagę i miłość do Polski.

I czynnie włączacie się w obchody ku Ich czci.
– W ubiegłym roku było nas nieco mniej, w tym stanowimy dużą grupę. Z tego się bardzo cieszymy. Warto pamiętać o Żołnierzach Niezłomnych. Przez lata byli zapomniani. A należy im się chwała za wiarę i heroizm.

Jak dzisiaj trzeba budować, zwłaszcza u młodych ludzi, patriotyzm?
– To ciężki proces. To bardzo przykre, bo organizacje patriotyczne są przedstawiane w mediach tzw. „głównego nurtu” jako faszystowskie. Nie jest prosto zorganizować manifestację patriotyczną, bo natychmiast jest się oskarżanym o faszyzm, antysemityzm i inne skrajne poglądy.

Czy w związku z tym, co Pan spostrzega, czujecie się jako organizacja wyznająca idee patriotyczne, pomijani, dyskryminowani?
– Może nie tak. Głównym naszym polem działania jest kibicowanie. Już ta przestrzeń sprawia, że często jesteśmy szykanowani, bądź spychani na margines. Marsze i inne patriotyczne działania potęgują tę sytuację, bo media mainstreamowe przedstawiają nas w negatywnym świetle. Ona na pewno nie pokażą dobra płynącego z tej inicjatywy. Tylko czyhają na jakieś sytuacje budzące niepokój. A przecież ludzie są świadomi chwili, nie przyszli po to, by wzbudzać jakieś incydenty.

Kto jest dobrym kibicem?
– To ten, który chodzi na mecze, jest aktywny, stara się dopingować swoją drużynę.

Jednak ostatnimi czasu przekaz rządu i niektórych mediów nastawia Polaków negatywnie do kibiców. Kibol kojarzy się zatem pejoratywnie, bo bierze udział w rozbojach.
– Taki przekaz to manipulacja. Sam na własnej skórze przekonałem się o takiej manipulacji i materiałami fotograficznymi i głosowymi. Zdarzają się jakieś incydenty z udziałem kibiców, ale ich liczba jest bardzo mała.

Przykładem jest sytuacja „Starucha”.
– Tak, będzie on odpowiadał za czyn, w którym oskarżenie zbudowano jedynie na świadku koronnym. Tu jest głębszy problem, właśnie dotykający świadka koronnego. Prokuratorzy idą na łatwiznę, opierają się na świadku, który – bądźmy szczerzy – zeznaje pod wpływem strachu bądź innych okoliczności. Może kłamać i nikt tego nie sprawdzi.

Pan wierzy „Staruchowi”?
– Znam Staruchowicza, widywaliśmy się na meczach, na pielgrzymce na Jasnej Górze. W jego sprawie są tylko zeznania świadka koronnego. Według mnie nie jest to czytelne. Proszę zauważyć, że jego kłopoty zaczęły się, gdy jawnie zaczął krytykować obecny rząd i premiera Tuska. Poza tym sam sposób aresztowania budzi sprzeciw. Podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego masa policjantów zakłada mu kajdanki na oczach tysięcy kibiców Legii. To miało nawet znamiona prowokacji.

Zbliżają się wybory i mówi się o konieczności połączenia sił prawicy. Jaki pogląd na to mają wasze organizacje?
– Każdy z członków ma własne poglądy, nie narzucamy odgórnie kierunków. Na pewno nie chcemy się upartyjniać. Skupiamy się na popieraniu wartości narodowych.
Rozmawiała

Urszula Giżyńska

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *