W całej Polsce dobiega końca inwentaryzacja dzików. Liczenie obejmuje co najmniej 10 proc. powierzchni leśnej nadleśnictw i wybranych fragmentów upraw kukurydzy oraz siedlisk chętnie zajmowanych przez dziki.
W prace zaangażowanych jest prawie 35 tys. osób – leśników, członków Polskiego Związku Łowieckiego i osób z jednostek podległych Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Według szacunków Stacji Badawczej w Czempiniu – jednostki podlegającej Polskiemu Związkowi Łowieckiemu, na terenach leśnych bytuje niemal 230 tys. dzików, jednak po wiosenno-letnim okresie ich liczba może być znacznie wyższa. W związku ze wzrostem powierzchni upraw kukurydzy, która stała się podstawą diety zwierząt, dziki w ciągu roku wyprowadzają nawet po trzy mioty (jeszcze kilka lat temu był to jeden miot).
Zwierzęta coraz częściej wychodzą z lasów czy wiejskich terenów i szukają miejsca w miastach. Jest to problem także dla mieszkańców Częstochowy, w szczególności dzielnic Gnaszyn-Kawodrza, Dźbów i Błeszno. W ochronie domostw przed dzikami stosowano elektryczne pastuchy a nawet specjalne substancje chemiczne, których zapach miał odstraszyć zwierzęta – po czasie jednak dziki zaczęły się do nich przyzwyczajać.
Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
KG