KD Grzegorz Walasek – “zdetronizowany” Indywidualny Mistrz Polski na żużlu
Nie udało Ci się obronić mistrzowskiego tytułu. Proszę o ocenę Twojego występu w finale IMP.
– Z dwóch biegów jestem zadowolony, trzy pozostałe to totalna klapa. Wina spoczywa po mojej stronie, cóż , mówi się trudno i trzeba jechać dalej.
Czy przyczyną słabszego występu było niedopasowanie się do warunków panujących na torze?
– Dokładnie tak. Po pierwszym nieudanym starcie powinienem szybko wyciągnąć wnioski. Niestety, trochę błądziłem. W końcówce zawodów zdecydowałem się na dość ryzykowne pociągnięcie. Radykalnie zmieniłem przełożenie i udało się, trafiłem. Od razu było widać efekty w postaci zdobytej ilości punktów.
Znajomość toru ma ogromne znaczenie w zawodach indywidualnych. Czy zgodzisz się z tym stwierdzeniem?
– Wiadomo, że wielkim handicapem jest jazda na torze, na którym rywalizuje się na co dzień, w różnego rodzaju zawodach. Przykładem jest tu sytuacja sprzed roku, kiedy finał odbywał się w Częstochowie, na podium stanęło dwóch zawodników Włókniarza, dziś w Tarnowie medale przypadły zawodnikom z jaskółką na plastronie.
PAW