Ekologiczna firma. Przeobrażenie „Wulkanu”


Odlewnia Żeliwa „Wulkan”, przy ul. Tartakowej 31/33 w Częstochowie, działa w naszym mieście już ponad 120 lat. Wraz z rozwojem fabryki zarządzający nią podejmowali przedsięwzięcia mające na celu poprawę warunków pracy ludzi. Z troską pochylali się także nad problemem negatywnego oddziaływania odlewni na środowisko przyrodnicze. W inwestycje proekologiczne przez lata włożono dziesiątki milionów złotych.

W pierwszych latach funkcjonowania odlewni nie odnotowywano znaczącej uciążliwości fabryki na otocznie, gdyż powstała ona na peryferiach Częstochowy. Z czasem, wskutek rozwoju miasta, odlewnia została otoczona przez domy mieszkalne i jej funkcjonowanie ludzie zaczęli odczuwać negatywnie. Fabryka była dokuczliwa dla otoczenia szczególnie w okresie swojej wielkiej wydajności w latach 70. ubiegłego wieku. To stało się asumptem do podjęcia przez kierownictwo fabryki stosownych działań proekologicznych. Niemniej, co trzeba zauważyć, pierwsze decyzje w kierunku zmniejszenia złych skutków na środowisko zapadły już nieco wcześniej, bo w latach 60. W 1969 roku na jednym z kominów odlewni zainstalowano bowiem urządzenie do mokrego odpylania, tak zwany wyłapywacz iskier, który pozwolił na eliminację cząstek koksu z wydostającego się do atmosfery dymu. Ta metoda mocno jeszcze niedoskonała była pierwszą próbą podjęcia działań na rzecz zmniejszenia szkodliwego wpływu odlewni na środowisko.
Lata 1970-73 były przełomowe dla „Wulkanu”, zarówno pod względem rozwoju technicznego, jak i proekologicznego. Wybudowano wówczas nowy biurowiec, kotłownię, odlewnię, wyżarzalnię, oczyszczalnię – warto tu podkreślić, że znaczą część prac, które miały przynieść drugą młodość „Wulkanowi”, wykonywało Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane przemysłu Okuć i Instalacji Budowlanych z Częstochowy, którego dyrektorem naczelnym był Mieczysław Hrehorów. Ponadto dokonano całkowitej zmiany technologicznej poprzez wprowadzenie dwóch automatycznych, duńskich linii formierskich DISAMATIC 2110. Modernizacja ta poza korzyściami ekonomicznymi i technologicznymi przyniosła dużą poprawę jakości i organizacji pracy oraz zniwelowała efekt szkodliwego funkcjonowania odlewni. Zmniejszeniu uległy hałas i zapylenie. By jeszcze poprawić wyniki wyeliminowania hałasu wybudowano obmurowanie wydziału produkcyjnego cegłą dziurawką, nad stanowiskami roboczymi zamontowano płyty dźwiękochłonne, wyciszono prace niektórych urządzeń i maszyn. Z kolei aby ograniczyć zapylenie trzy węglowe piece do wyżarzania odlewów zastąpiono dwoma piecami elektrycznymi z podnoszonymi trzonami. Zainstalowano także kolejne mokre łapacze iskier, a wybudowanie kotłowni pozwoliło na usunięcie z hal tzw. koksiaków. Projekt ograniczenia hałasu realizowano przy współpracy z naukowcami Politechniki Poznańskiej. Nad poprawą warunków odlewni pracowali także pracownicy Politechniki Częstochowskiej. W końcówce lat 70. firma wprowadziła także kolejne modernizacje w trosce o środowisko, zakładając nad stanowiskami produkcyjnymi odpylacze hydrodynamiczne.
Jednak nadal „Wulkan” należał do zakładów wyjątkowo uciążliwych dla środowiska, ze względu na emisję pyłów i gazów z odlewni (pył SO2, NOx oraz CO), kotłowni (CO, SO2, Nox), oczyszczalni i stacji przerobu mas (pył, opary spoiw). Odlewnia przekraczała także dopuszczalne normy w zakresie emisji hałasu oraz zanieczyszczała ścieki szlamem pochodzącym z mokrego odpylania. Wobec takiego stanu rzeczy kierownictwo zakładu podjęło decyzję o przeprowadzeniu kolejnych ważnych inwestycji proekologicznych, równolegle z modernizacją linii technologicznych. Nawiązano kontakt z mieszkańcami, który zgłaszali skargi w związku z uciążliwym działaniem fabryki. Większość z nich ze zrozumieniem podeszła do problemu i wykazała cierpliwość w oczekiwaniu na efekt przeobrażenia odlewni.
W dekadzie lat 80. zastąpiono kraty wstrząsowych bębnami obrotowymi do oczyszczania odlewów, która pośrednio wiązała się z ochroną środowiska. Ale prace modernizacyjne, które miały doprowadzić zakład do zgodności z europejskimi normami w zakresie ochrony środowiska naturalnego, pełną parą ruszyły w latach 90. Program obejmował: likwidację odlewni znalu, która emitowała nieobojętne dla człowieka pierwiastki ciężkie, między innymi ołów i cynk, oraz likwidację odlewni mosiądzu. Nastąpiło to w roku 1993 roku, rok później zlikwidowano zakładową kotłownię i podłączono zakład do miejskiej sieci ciepłowniczej. Założono także nowoczesne instalacje odpylania odlewni i żeliwiaków, wybudowano oczyszczalnię suchą oraz kotłownię gazową do podgrzewania wody dla celów socjalnych w okresie letnim.
Rok 1996 przyniósł kolejny przełom. Kierownictwo „Wulkanu” (w latach 90. firma funkcjonowała jal „Metalplast-Wulkan”) podpisano kontrakt z duńską firmą „Georg Fischer Disa” pn. „Metalplast-Wulkan Zielona Odlewnia”, mającą na celu zmniejszenie uciążliwości zakładu dla środowiska naturalnego. Program obejmował: instalację odpylania metodą suchą dwóch żeliwiaków oraz odpylanie metodą suchą linii zalewania i bębnów do wybijania – do odpylania wykorzystano filtry pulsacyjne firmy „BMD Garant”. Warto nadmienić, że wymienione urządzenia zostały zastosowane po raz pierwszy w Polsce, a koszt tej inwestycji wyniósł 3,6 mln marek, przy czym, projekt w 50 procentach był finansowany przez rząd duński ze środków przeznaczonych na ochronę środowiska w krajach Europy Wschodniej.
Pracownik Tadeusz Gabryel, odpowiedzialny za problem ekologii w fabryce, podkreślał, iż inwestycja zakładała likwidację wszystkich emitorów zanieczyszczeń, a modernizacja była prowadzona w taki sposób, by nie zatrzymywać produkcji. – Efekty unowocześnienia i poprawy warunków były rewolucyjne. Przyjeżdżali do nas ludzie z innych odlewni i podpatrywali. To była udana, efektowna i potrzebna inwestycja – komentował Garyel.
Okazją do podsumowania programu stała się międzynarodowa konferencja „Metalplast-Wulkan A Greener Foundry”, zorganizowana przez odlewnię i koncern „Georg Fischer Disa”. Podczas sympozjum podkreślono pionierską rolę odlewni „Metalplast-Wulkan” w Polsce w dziedzinie ochrony przyrody poprzez wprowadzanie nowoczesnych technologii proekologicznych. Podsumowaniem modernizacji technicznej oraz programu inwestycji proekologicznych stało się wdrożenie międzynarodowych standardów w zakresie polityki jakościowej i ochrony środowiska.
Prezes Zarządu odlewni Żeliwa „Wulkan”, Janusz Zatoń, fakt uporania się odlewni z palącym problemem ekologicznym, przy pozyskaniu znaczącego wsparcia rządu duńskiego, określa jako majstersztyk. – Na początku lat 90. wskutek skarg mieszkańców rozpętała się przeciwko nam burza medialna. Atakowały też nas Urząd Wojewódzki i Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska. Musiałam gasić pożar na kilku frontach. Dowiedziałem się, że w Danii jest stworzony fundusz na inwestycje w zakresie ochrony środowiska w krajach postkomunistycznych. Poprzez koncern „Disa” dotarliśmy do ministerstwa ochrony środowiska w Danii i tamtejszy rząd udzielił „Wulkanowi” kredytu w wysokości 50 procent wartości maszyn i urządzeń służących ochronie środowiska. W ten sposób dwa lata po prywatyzacji zakładu zrealizowaliśmy poważną inwestycję. Zainstalowaliśmy odpylanie żeliwiaków, odpylanie hali odlewni i całej oczyszczalni. Dzięki temu przestały rdzewieć samochody okolicznym mieszkańcom. Od tej pory fabryka jest czysta – konstatuje prezes Janusz Zatoń. Jak dodaje aktualnym priorytetem kierownictwa jest pełne zautomatyzowanie odlewni i nade wszystko utrzymanie wypracowanego standardu technicznego, również w zakresie ochrony środowiska. – Pracujemy nad zwiększeniem jakości produktów, wydajności produkcji oraz zachowaniem osiągniętych norm ekologicznych – podkreśla prezes Zatoń.
Odlewnia Żeliwa „Wulkan” jest laureatem licznych nagród, wyróżnień i certyfikatów przyznawanych za działalność na rzecz ochrony środowiska naturalnego. W 2000 roku otrzymała nagrodę „Panteon Polskiej Ekologii” pod patronatem Ministra Środowiska. „Wulkan” otrzymał też nagrodę „Firma Przyjazna Środowisku” w konkursie pod patronatem Prezydenta RP (2001 r.), a w 2002 roku Międzynarodowe Stowarzyszenie Odlewników przyznało odlewni „Wulkan” prestiżową nagrodę „Environmental Award” za osiągnięcia w dziedzinie ochrony środowiska. Firma posiada tez certyfikat Zintegrowanego Systemu Jakości i Zarządzania Środowiskowego wg norm ISO 9001 i 14001, a także wyróżnienie Polskiej Nagrody Jakości, Śląską Nagrodę Jakości i trzykrotny tytuł „Gazela Biznesu”.

Na podstawie opracowania „Wulkan 1894-2004”, autorstwa Magdaleny Kuźniak i Janusza Zatonia.

Materiał ukazał na stronie: “Częstochowska Gazeta Ekologiczna” (wydanie papierowe), której publikację współfinansuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *