Po wprowadzeniu przymusowego wsiadania przednimi drzwiami do autobusów, dyrekcja Częstochowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji zapowiadała rychły zakup nowych autobusów.
I długo nie musieliśmy czekać na realizację obietnic. W ostatnich dniach zainwestowano pieniądze, jakie wpłynęły do kasy przedsiębiorstwa z tytułu reguły “przednich drzwi” i zakupiono cztery jedenastoletnie, wysłużone w niemieckim Aachen autobusy. Zdaniem kierownictwa firmy inwestycja jest bardziej intratna niż remont wyeksploatowanych Jelczy. Na tyle intratna, że cena zakupu owiana jest tajemnicą. Dyrekcja nie chce zapeszyć kolejnego handlu z niemieckim partnerem.
Many dotarły do nas w piątek. Mają cenne walory – wyposażone są w ekologiczne silniki i automatyczne skrzynie biegów oraz dostosowane są do potrzeb niepełnosprawnych – automatycznie wysuwany pomost będzie ułatwiał wsiadanie inwalidom. Jest to novum, bo żadne z częstochowskich autobusów nie miało do tej pory takiego urządzenia. Choć stan wnętrz nowych pojazdów jest w dość dobrym stanie, to przed ich puszczeniem w obieg obejmie je gruntowny remont – malowanie połączone z wymianą tapicerki na siedzeniach. I choć na liczniku niemieckich wozów jest blisko 550 tys. kilometrów, doświadczeni kierowcy twierdzą, że wytrzymają one jeszcze 10 lat. Dla co niektórych może się to wydawać zbyt optymistyczne, biorąc pod uwagę obciążenia, jakie doznają częstochowskie autobusy. Liczymy, że komfort naszej jazdy już na dniach zdecydowanie się poprawi.
URSZULA GIŻYŃSKA