– Piszemy do Państwa Redakcji w sprawie pomocy o remont ulicy. Wołamy o ratunek. Ulica Kucelin Łąki jest już nie tylko do przejechania, nie da się nią nawet przejść. To istny koszmar – alarmują Gazetę Częstochowską mieszkańcy Częstochowy.
– Od 20 lat piszemy o zrobienie drogi, ale oni tylko latają dziury. Zresztą to jest grubsza sprawa i nie tylko tu o drogę chodzi ale też i o wodę. My tu mieszkamy jak w średniowieczu. Ja odkręcę wodę to sąsiad już jej nie ma – dodają.
Niestety, to nie jedyna taka droga w Częstochowie. Są ich dziesiątki. I, niestety, na prośby mieszkańców częstochowska władza pozostaje głucha. Bo 20 lat starań to za mało.
4 komentarzy
Ulica Kucelin Łąki jest że tak powiem na końcu świata na Kucelinie – ale podobnie jest w bardzo zurbanizowanej dzielnicy Cz-wy na tysiącleciu tuż obok CH M1. Mam na myśli ulice Traugutta. Ona nigdy nie była remontowana od czasów powstania chyba w okolicach końca lat 70 -tych. Skoro nie ma na Traugutta skoro niema na Wyszyńskiego skoro niema na tranzytową Wręczycką czy też na Jasnogórską to stan ulic Koszarowej czy Kucelin Łąki nie dziwi.
Niestety to tylko część przykrej prawdy. Mieszkańcy tzw. Kucelin od kilkudziesięciu lat nie mogą remontować swoich domów ani na swoich działkach korzystać z przywilejów prawa budowlanego. Urzad miasta po wielu prośbach i interwencjach nadal nie przyjął stanowiska w tej sprawie. Mieszkańcami ulicy są również seniorzy w wieku dochodzącym blisko stu lat, którzy przez stan nawierzchni, który całkowicie uniemożliwia poruszanie się nawet pieszo odciął najstarszych mieszkańców od świata. Najbliższy sklep i przystanek komunikacji miejskiej znajduje się ok 2km od zabudowań. Niestety coraz częściej wykluczenie komunikacyjne następuje również z powodu niechęci realizacji usług przez taksówkarzy z obawy o ich pojazdy czy jakakolwiek możliwość przejazdu przez ulicę. A może by tak wniosek o zmianę nazwy na ZAPOMNIANA…
Nie ma drugiej takiej ulicy w Częstochowie, ba nie spotkałem się z taką drogą w innych miastach. To jest droga gorsza niż do lasu. To, że mieszka tam kilkadziesiąt osób i remontem nie dorobi się głosów wyborców, to nie znaczy, że ci ludzie mają żyć jak w krajach Trzeciego Świata. Mieszkańcy są oszukiwani, wciąż mydli im się oczy. Odpowiedzi z zarządu dróg w postaci “stan drogi nie utrudnia poruszania się” to jawna kpina. Leje jak po bombardowaniu Srebrenicy, a warunki przemieszczania się samochodem są takie, że NASA mogłoby testować swoje łaziki marsjańskie w tym miejscu. To już naprawdę jest tragedia. Znowu miasto pójdzie na pełen minimalizm i jak co roku zasypie dziury kruszywem i będziemy udawać, że wszystko jest w porządku? Przez tyle lat sypania kamienia poszło w błoto tyle pieniędzy, ile można było przeznaczyć na jeden konkretny remont.
Przejazd tą drogą to jest coś okropnego. Tylko dla ludzi lubiących offroad i posiadających samochód terenowy w innym przypadku prędkość przejazdu musi być znacznie ograniczona, a i wtedy nie wiadomo czy na pewno się nie urwie koła. Z roku na rok jest coraz gorzej.