Tradycją stało się, że indywidualny mistrz Polski na żużlu oprócz pucharów, medalu, pamiątkowej szarfy i laurowego wieńca otrzymuje również nagrodę przechodnią – czapkę Kadyrowa. Czapka ta przypominająca nieco nakrycie głowy dawniejszych studentów, została przekazana naszym żużlowcom przed laty przez zawodnika byłego ZSRR – Kadyrowa, stąd jej nazwa. Przez lata stała się ona symbolem i miłym atrybutem nowo mianowanego najlepszego polskiego zawodnika na dany rok. Obowiązkiem mistrza jest przekazanie czapeczki swemu następcy. Kolejnym obyczajem związanym z czapką Kadyrowa jest tradycja wpisywania lub haftowania przez mistrzów swych nazwisk na czapce. I tutaj powstaje problem, mianowicie nazwisk wciąż przybywa, a miejsc na kolejne już praktycznie nie ma.
Tradycją stało się, że indywidualny mistrz Polski na żużlu oprócz pucharów, medalu, pamiątkowej szarfy i laurowego wieńca otrzymuje również nagrodę przechodnią – czapkę Kadyrowa. Czapka ta przypominająca nieco nakrycie głowy dawniejszych studentów, została przekazana naszym żużlowcom przed laty przez zawodnika byłego ZSRR – Kadyrowa, stąd jej nazwa. Przez lata stała się ona symbolem i miłym atrybutem nowo mianowanego najlepszego polskiego zawodnika na dany rok. Obowiązkiem mistrza jest przekazanie czapeczki swemu następcy. Kolejnym obyczajem związanym z czapką Kadyrowa jest tradycja wpisywania lub haftowania przez mistrzów swych nazwisk na czapce. I tutaj powstaje problem, mianowicie nazwisk wciąż przybywa, a miejsc na kolejne już praktycznie nie ma.
Niedawno na łamach Tygodnika Żużlowego ukazała się bardzo ciekawa propozycja jednego z kibiców. Jego zdaniem czapka Kadyrowa jako cenny atrybut żużlowy powinna trafić do warszawskiego muzeum sportu, natomiast nowo kreowany mistrz Polski Rune Holta jako pierwszy w historii mistrz z podwójnym obywatelstwem ufundowałby nowe nakrycie głowy będące kolejnym przechodnim atrybutem najlepszego polskiego zawodnika. Kultura wymaga na wstępie zapytać o chęć ufundowania czapki samego zainteresowanego czyli Holtę, co wydaje mi się byłoby tylko formalnością, ponieważ zawodnik nie powinien mieć nic przeciwko temu. A co wy na to, drodzy Czytelnicy? Czekamy na Wasze opinie.
PAWEŁ MIELCZAREK