Częstochowa – miasto słynące cudownym obrazem Matki Bożej na Jasnej Górze oraz czteromilionową rzeszą pielgrzymów, każdego roku przybywających z całego świata. Położone jest na południu Polski, wśród malowniczych jurajskich skał Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej, ruin średniowiecznych fortec i rezerwatów przyrody. Niezależnie od wyznania jest dla Polaków miejscem szczególnym, gwarantem tożsamości narodowej, dla bardzo wielu “duchową stolicą” naszego kraju.
Ten obraz Częstochowy zna cała Polska oraz miliony ludzi w Europie i na świecie. Jest to jednak wizerunek niepełny. Częstochowa poza kompleksem klasztornym i jurajskimi krajobrazami jest miastem o bogatej historii i kulturze. Może stać się atrakcją turystyczną, tak dla zwykłego “piechura”, dla rodziny spędzającej razem wolny weekend, jak i dla turysty ambitnego, szukającego wrażeń związanych z poznawaniem miejsc dziejowych oraz spragnionego obcowania z prawdziwą sztuką.
Na terenie Częstochowy znajduje się mnóstwo architektonicznych “perełek”, jakimi niewątpliwie są częstochowskie kamieniczki oraz wiekowe świątynie. Są Teatr, Filharmonia, niestety w okresie letnim nieczynne, a także muzea i galerie. Z pewnością nie brakuje restauracji, kawiarenek, pubów i barów. Są miejsca skłaniające do spacerów, a koncerty i wydarzenia artystyczne dopełniają wizerunku turystycznej Częstochowy.
Jednakże mnogość atrakcji nie uwalnia podjasnogórskiego grodu od problemów organizacyjnych. Urząd Miasta boryka się z kłopotami finansowymi oraz strukturalnymi. W Częstochowie turystyka rozwija się, ale mozolnie. Potencjał turystyczny, którym Częstochowa dysponuje, jest do końca nie wykorzystany.
O walorach naszego miasta opowiada pełniący obowiązki dyrektora Muzeum Częstochowskiego, Janusz Jadczyk: – Jestem częstochowianinem, tu się urodziłem i ubolewam nad opiniami, że by zobaczyć coś ciekawego, to trzeba pojechać do Krakowa, Wrocławia… Nie zgadzam się z tym. Pod względem oferty turystycznej śmiało możemy konkurować z innymi miastami. Częstochowianie narzekają, ale często nie mają pojęcia o walorach swojego miasta. Kiedy opowiadam np. o wydarzeniach kulturalnych, które niedawno się odbyły, otwierają szeroko buzie ze zdziwienia: “To tutaj coś takiego było?”
Nie umiemy docenić tego, co mamy.