Autobus dla ludzi, czy ludzie dla autobusu


– Wielkie markety jak Auchan i Tesco fundują swoim klientom darmowy dojazd do sklepu. Ale zastanawiam się dla kogo są te autobusy? Na pewno nie dla wszystkich chętnych klientów. Po pierwsze, na przystankach nie ma rozkładów jazdy, co bardzo zniechęca. Po drugie autobusy nie zatrzymują się na wszystkich przystankach w mieście. Skandaliczne jest, że autobus jadący doi Auchana nie staje przy „Jagiellończykach”, tuż za estakada, w miejscu tak licznie obleganym przez pasażerów. Nie byłoby to tak denerwujące, gdyby market postarał się o rzetelną informację, na którym przystanku autobusy Auchana stają i o której godzinie – mówi nasza Czytelniczka Anna B.

Pani Ania, jak mam opowiada, nie należy do grona nałogowych klientów Auchana. Ale pewnego razu postanowiła odwiedzić market. Pech chciał, że stanęła na przystanku przy „Jagiellończykach”. Czekała dość długo, ale ku jej zdumieniu autobus nie zatrzymał się, tylko pojechał dalej. Nie pomogło rozpaczliwe machanie rękami. – Autobus pojechał i zatrzymał się na następnym przystanku. Udałam się więc tam, ale na kolejny autobus, w mrozie i zawierusze, czekałam blisko półtorej godziny. Nie sądzę, bym kiedykolwiek ponownie wybrała się do tego sklepu – mówi oburzona.
I trudno się dziwić jej zdenerwowaniu. Czy tak trudno zadbać o swoich klientów? Asystentka dyrektora Auchana Katarzyna Kubanek sprawy zbytnio nie wyjaśniła. – Autobusy zatrzymują się na wybranych przystankach, akurat ten koło „Jagiellończyków” omijają – potwierdza znaną nam już informację. Na pytanie dlaczego na przystankach nie ma rozkładów jazdy autobusów, stwierdza krótko, że nie są to ich przystanki i nie wolno marketowi wywieszać na nich informacji. – Ale rozkłady są w internecie i punkcie obsługi klienta – dodaje.
Wersji wyjaśnienia pani asystentki Całkowicie zaprzecza Roman Szymla, z działu organizacji ruchu w MPK. – MPK absolutnie nie zabrania zawieszania informacji. Biesy mają wręcz obowiązek umieszczenia rozkładów jazdy, my do tego ich zachęcamy, ale nie mamy wpływu na to, co firma robi – mówi Szymla. Jak dodaje, MPK podpisało umowę z Biesami, ale nie narzuca, na których przystankach mają się zatrzymywać. – To ich wewnętrzny wybór. W ramach umowy Biesy ponoszą koszty utrzymania przystanków, może to ogranicza ich postoje w mieście – dodaje.
Bardzo to chwalebne, że dyrekcja marketu zadbała o swoich klientów i udostępniła im rozkład jazdy w internecie i punkcie obsługi klienta. Tylko czy takie „ułatwienie” przysparza jej bywalców, zwłaszcza tych niezmotoryzowanych? Sądzimy, że nie bardzo
Zdumiewa też polityka transportowa częstochowskich marketów. Wyjątkowo ściśle rozlicza się u nas pasażerów, korzystających z firmowych pojazdów. Takich praktyk nie stosuje się w innych miastach, jak choćby w Szczecinie. Tam, primo – kierowcy nie są tak skrupulatni, secundo – autobusy marketów zatrzymują się, wpuszczając i wypuszczając pasażerów, na każdym przystanku. Nie się ukryć, że jest to w wykorzystywane przez szczecinian – dość nagminnie korzystają z przejażdżek i to wcale nie do marketów. Ale tam nikt nie jest małostkowy. Dominuje zasada: „raz pojedzie do miasta, drugim razem do marketu.” Może jest to dobry sposób na pozyskanie klientów, którzy czują się trochę zobowiązani.
Tymczasem zrzucanie winy na MPK nie tłumaczy braku lekceważenia klientów. Auchan jak najszybciej powinien zmienić politykę i bardziej życzliwie skierować się w stronę swoich klientów. Czy to nie oni są źródłem racji bytu marketu.

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *