Przy okazji prac, związanych z ogrzewaniem bazyliki jasnogórskiej, pod posadzką w prezbiterium odkopano fragmenty średniowiecznych murów. – Nowe zjawiska potwierdzają historię klasztoru. Dotykamy murów, w których i modlili się, i kształtowali swoje życie pierwsi paulini posługujący tutaj pielgrzymom – podkreśla o. dr Jan Golonka, kustosz zbiorów wotywnych klasztoru.
O znalezisku mówi archeolog nadzorujący prace Iwona Młodkowska-Przepiórowska
Z jakiego wieku pochodzą odkryte mury?
– Być może są związane z najstarszym kościołem jasnogórskim z XV wieku, ale ostateczne udokumentowanie tej informacji wymaga dalszych prac.
Co już wiadomo?
– Fragmenty murów średniowiecznych są bardzo grube, o szerokości od 90 cm do półtora metra, zbudowane z kamienia wapiennego na zaprawie wapiennej i częściowo ceglanej. Na tym etapie trudno określić dokładną datę ich powstania. Ściany są teraz rozsypywane, między nimi wyłaniają się dodatkowe elementy architektury, ale ich zależność jest dość skomplikowana, więc poszerzanie obszaru badawczego potrwa dłuższy czas. Odkryliśmy również trzy pochówki ziemne z fragmentami trumien umiejscowione w krypcie grobowej, ale już młodsze historycznie. Natomiast w trakcie zdejmowania współczesnej posadzki natrafiliśmy na dwa poziomy posadzek, zbudowanych z gliny ze śladami przepalenia, prawdopodobnie z pożaru w 1690 roku.
Jakie znaczenie ma odkrycie?
– To ogromna wartość dla badań nad początkami Jasnej Góry, związane z pierwszym kościołem murowanym. Wchodząc w głąb, może znajdziemy jeszcze starsze elementy, pierwszego kościoła drewnianego. Na razie to niewiadoma, wszystko jest przecież w ziemi, a badania się dopiero rozpoczęły.
Czy wykopaliska będą udostępnione dla zwiedzających?
– Na tym etapie prac nie możemy wpuszczać ludzi, którzy na pewno są ciekawi i chcieliby zobaczyć, co się dzieje za ścianą w prezbiterium. Jest to niebezpieczne. W przyszłości, zależnie od tego, co odkryjemy, być może powstanie koncepcja pokazania pielgrzymom, co kryją w sobie podziemia klasztoru.
W ostatnim czasie pod Pani nadzorem dokonano wielu ciekawych odkryć. Proszę Czytelnikom przybliżyć znaczenie tych na Starym Rynku w Częstochowie.
– Po dwóch latach badań mamy pokaźny zbiór materiałów, w tym duży fragment budynku, który zapewne jest wagą miejską, czyli miejscem w którym dokonywano różnych pomiarów. Do takiej interpretacji przychylają się historycy, a podobno analogiczną budowlę moi koledzy odkryli w Bielsku-Białej. Pani Antoniewicz zrobiła obszerną kwerendę wykopanego obiektu, dokumentacja jest złożona do urzędu konserwatorskiego. Można z niej wyczytać wiedzę na temat układu starego miasta w Częstochowie. Odkryta waga jest cegiełką do badań nad średniowiecznym – XIV-XV wiecznym – układem grodu. Obiekt był przecież jednym z wielu, które stały na rynku, prawdopodobnie związanych z ratuszem, którego chcielibyśmy w poszukać tym roku. Jeżeli będą pieniądze, przeprowadzimy szersze wykopy, aby odsłonić dalszy ciąg wydobytych w ubiegłym roku fragmentów, gdzie znaleźliśmy elementy wagi i przedmioty związane z górnictwem i hutnictwem, z rudami. Przy okazji natrafiliśmy na starsze pokłady.
Kto finansuje prace i jak długo mogą jeszcze potrwać?
– Pieniądze przekazuje miasto i jeżeli byłyby środki, należałoby badania w tym roku skończyć.
Co dalej przewiduje się z odkryciem?
– Myślę, że powinien powstać projekt zagospodarowania odkrywki, a nawet wykorzystania piwnic, które są w dość dobrym stanie. Na dzisiaj jednak nie słyszałam o żadnym pomyśle.
Prowadzi Pani badania również w regionie…
– W zeszłym roku kierowałam pracami archeologicznymi na terenie przeznaczonym pod obwodnicę Krzepic. Tam, na obszarze Liswarty, odkopaliśmy bardzo ciekawe stanowisko z wczesnych faz kultury łużyckiej – 1200-1000 lat przed narodzeniem Chrystusa. Jest jednym z najciekawszych w naszym regionie z tego okresu, możliwe, że nawet jedynym.
Jak Pani sądzi, czy region częstochowski jest ciekawy archeologicznie?
– Bardzo, mamy wiele stanowisk, na których prowadzone są prace odkrywczo-badawcze. Znajdują się one na przebiegu projektowanych i budowanych dróg, inwestycji, domów. Obecnie nadzory archeologiczne pełnią znaczącą rolę w wyłapywaniu historycznych miejsc, o których wcześniej nic nie było wiadomo.
Najciekawsze Pani odkrycie?
– Biorąc pod uwagę wartość merytoryczną, to w ostatnich latach jest nim stanowisko koło Krzepic. Niezwykle ciekawe i obszerne. Odkrycie to będzie na pewno niejednokrotnie cytowane przy różnych opracowaniach na temat związanego z nim okresu.
Czy powstała jakaś publikacja dotycząca tego odkrycia?
– Już jest opracowanie, właśnie przygotowuję je do druku. Szukam sponsorów, którzy pomogą wydać mi tę książkę.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA