Wyruszyli z pomocą do powodzian


CZĘSTOCHOWSCY RYCERZE KRZYSZTOFA KOLUMBA

Gustowne, eleganckie płaszcze tzw. mucety i szarmanckie maniery. To uderza przy pierwszym kontakcie z Rycerzami Krzysztofa Kolumba. Ale nie to jest najistotniejsze. Celem Zakonu Rycerzy Kolumba, największej w świecie katolickiej organizacji świeckiej, jest działalność charytatywna, praca na rzecz Kościoła i budowanie cywilizacji miłości.

Globalnie Zakon Rycerzy Krzysztofa Kolumba zrzesza ok. 1,8 mln członków. W Polsce Rady Lokalne organizacji funkcjonują od kilku lat – aktualnie są dwadzieścia dwie, skupiają ponad 1500 członków. W Częstochowie pierwsza Rada Lokalna Rycerzy Krzysztofa Kolumba (nr 14.955) im. ks. bp Teodora Kubiny powstała w styczniu 2010 roku. Działa przy parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej przy ul. Michałowskiego i ma 36 członków. Kapelanem jest proboszcz parafii ks. Ryszard Umański, a Wielkim Rycerzem – Włodzimierz Łukomski.
Jak wyjaśnia Rafał Sikora, były częstochowski Wielki Rycerz, obecnie członek Rady Krajowej w Polsce, w szeregi tej organizacji mogą wstąpić tylko mężczyźni. – Zakon nawiązuje do średniowiecznych związków cechowych, idei rycerstwa, braterstwa i jedności oraz miłosierdzia i patriotyzmu. Podejmujemy pracę na rzecz Kościoła i ludzi potrzebujących wsparcia – mówi Sikora i dodaje. – Pragniemy kształtować u mężczyzn poczucie wartości, dumy i godności. Nie chodzi oczywiście o budowanie wizerunku macho, ale mężczyzny pełnego rycerskości, wrażliwości, otwartego na potrzeby innych ludzi.
Kto może zostać Rycerzem Kolumba? – Każdy pełnoletni mężczyzna, praktykujący katolik. Jednakże musi otrzymać rekomendację władz kościelnych. Jesteśmy organizacją dla mężczyzn w różnym wieku, na przykład w Warszawie jedną trzecią członków stanowią studenci. W Częstochowie grupa jest dojrzała wiekowo, ale bardzo aktywna i prężna – podkreśla Rafał Sikora.
Najważniejszy cel Zakonu to działalność charytatywna. Wśród akcji światowych były, na przykład, przekazanie wózków inwalidzkich dla mieszkańców Haiti poszkodowanych trzęsieniem ziemi, budowanie szkół i sierocińców, finansowanie transmisji z Watykanu. Podstawą są jednak działania oddolne, organizowane przez członków Rad Lokalnych. Częstochowscy Rycerze przeprowadzili już kilka ważnych przedsięwzięć. – Zorganizowaliśmy stałą pomoc dla rodziców, którzy wychowują jedenaścioro dzieci. Zakupujemy dla nich książki, ubrania, żywność, pomogliśmy w remoncie dachu. Wysyłamy też dzieci na kolonie, pomagamy siostrom zakonnym – wylicza Rafał Sikora.
Teraz częstochowscy Rycerze podjęli działania na rzecz powodzian. Pomoc realizują w dwojaki sposób: przekazując artykuły odzieżowo-żywnościowe oraz poprzez pracę przy likwidowaniu szkód. W niedzielę 22 sierpnia z Wielowsi, koło Sandomierza, wróciła dziesięcioosobowa grupa. Pomoc skierowali do sióstr Dominikanek ze zgromadzenia założonego przez Matkę Kolumba Różę Białecką.
Logistycznie akcję przygotował i przeprowadził Krzysztof Witkowski, szef firmy „President”, znany z wielkiej bezinteresowności. – Cel skonsultowaliśmy z ks. kanonikiem Andrzejem Sobotą z parafii pw. Ciała i Krwi Chrystusa w Częstochowie. Powiedział nam, że siostry bardzo pomagają tamtejszej społeczności. Podczas powodzi, najpierw łodzią, potem traktorem, rozwoziły codziennie pięćset, ugotowanych przez siebie obiadów. Powódź zniszczyła ich XVII-wieczną kaplicę, którą trzeba odnowić. Ratować trzeba też tamtejszy kościół. W obu obiektach woda utrzymywała się na wysokości nawet półtora metra – mówi pan Krzysztof.
Akcję zbiórki rzeczy dla powodzian ogłoszono w parafii ks. proboszcza Ryszarda Umańskiego. Wierni zareagowali niezwykle spontanicznie. Przekazali: ręczniki, odzież, koce, pościel, kołdry, a nawet pralki, lodówkę, meble, dywany. – Darów zebraliśmy około dziesięć palet. Przy ich transportowaniu do kościoła pomagali bezdomni z MOPS – dodaje Witkowski.
Pomysłem humanitarnym udało mu się również zarazić swoich przyjaciół z firm budowlanych, między innymi, z „Budokartu”, właściciele zapewnili fachową pomoc, oraz z „TAKO”, której szef ofiarował wózek dziecięcy. Dary nadchodziły do ostatnich minut przed wyjazdem, ostatnim rzutem na taśmę dotarły od jednego z przedsiębiorców tapczan i dywan
Wśród osób, które udały się do Wielowsi byli młodzi lektorzy z kościoła pw. Matki Boskiej Częstochowskiej – Marcin i Mateusz, dwóch pracowników MOSiR-u – Adrian i Kamil, pracownik firmy budowlanej „Budokart” – Rafał, dr Marek z PST Medical Polska oraz pięciu Rycerzy Kolumba, bracia: Włodzimierz, Stanisław, Mieczysław, Marek (jednocześnie PST Medical) i Krzysztof (szef „Presidenta”).
Częstochowska wyprawa humanitarna wyruszyła 21 sierpnia, o godzinie 3.45. – Jechaliśmy wyposażeni duchowo, z błogosławieństwem księdza arcybiskupa Stanisława Nowaka. Byliśmy też przygotowani jak profesjonalna brygada remontowa. Dzięki pomocy firmy „Semex” zakupiłem ekwipunek dla dwunastu osób: młotki, mesle, okulary i rękawice ochronne, maski przeciwpyłowe, czapki, zatyczki do uszu. Ale sprzęt dostarczył też pracownik „Budokartu”. Przywiózł ze sobą dziesięć mesli, młotków i okularów ochronnych oraz profesjonalny, jedenastokilogramowy młot pneumatycznych – opowiada Krzysztof Witkowski.
W Wielowsi częstochowian przywitała siostra przełożona zgromadzenia Beata Talik. – Przekazaliśmy dary i utworzyliśmy trzy ekipy. Dwie osoby szorowały ławki w kaplicy sióstr, dwie pracowały w ogrodzie przed figurą św. Dominika, pozostali kuli ściany wewnątrz kościoła. Tu największą pracę wykonał pan Rafał z „Budokartu”, młotem pneumatycznym skuł ponad 50 procent zgniłego tynku. Z kościoła wywieźliśmy ponad sto taczek gruzu – kontynuuje pan Krzysztof. On z kolei naprawił siostrom dwa specjalistyczne łóżka dla osób niepełnosprawnych (koszt jednego to kilkanaście tysięcy złotych). – Zdemontowałem elektronikę i suszyłem silniki przez trzy godziny. Dobrze, że siostra przełożona zdobyła suszarkę elektryczną, bo w zakonie takiego sprzętu nie było – śmieje.
Po ciężkiej pracy częstochowianie noc spędzili u księży Pallotynów. Wcześniej jeszcze pomogli przy paczkowaniu pieczywa, które niespodziewanie dostarczyła piekarnia „Szczyrk”. Rozdano je po Mszy świętej w niedzielę, w której w pełnym rynsztunku czynnie uczestniczyli Rycerze Kolumba. Jedną z intencji była modlitwa za pomyślność Krzysztofa Witkowskiego i jego żony Ewy – w tym dniu obchodzili 29 rocznicę ślubu.
– Poproszono mnie o krótką wypowiedź. Początkowo odmówiłem, nie miałem koncepcji. Gdy jednak brat Stanisław zapomniał przekazać pozdrowienia od naszego arcybiskupa, odruchowo podszedłem do ambony. Pozdrowiłem mieszkańców od arcybiskupa Nowaka i nagle mnie olśniło. Zacząłem mówić: „Jasnogórska Pani, Tyś naszą Hetmanką, Polski tyś Królową i najlepszą Matką”. A u was taką dobrą Hetmanką jest siostra Beata. Uhonorujmy jej poświęcenie brawami.” Takich zwyczajów w tym regionie nie ma, a jednak wszyscy jak jeden mąż, łącznie z księdzem proboszczem Andrzejem i wikarym Franciszkiem, klaskali przez ponad minutę. Siostra Beata łapała się za głowę. Była skonfudowana, to bladła, to zlewała się rumieńcem. A potem przytoczyłem zdarzenie, które opowiedział mi jeden z tamtejszych mieszkańców. Wywiózł on swoją zwierzynę przed powodzią na wzgórze, a w nocy usłyszał wycie psa. Wstał, otworzył drzwi i zobaczył swojego psiaka. Zwierzę położyło się na progu i nie pozwoliło zamknąć drzwi. Było to jak symbol, jakby trzymał przejście dla kolejnych zwierząt. I wy, moi drodzy – mówiłem do zebranych na Mszy – trzymajcie głowy w progu kościoła, dając świadectwo swojej wiary i miłości do Boga i ludzi. W ten sposób utorujecie innym drogę do Boga. Gdy skończyłem, w kościele panowała niesamowita cisza. Spojrzałem na ludzi i wszyscy płakali, a najbardziej, wręcz krokodylimi łzami, mężczyzna, który opowiedział mi swoją historię. Po nabożeństwie ksiądz proboszcz powiedział mi, że nawet gdyby odprawił dwieście Mszy świętych, nie przekazałby tak wspaniałego świadectwa wiary. Byłem wzruszony – opowiada Krzysztof Witkowski.

Organizatorzy akcji bardzo dziękują firmie „President” za pomoc w transporcie i zakupie specjalistycznego sprzętu. Ponadto cały czas poszukują firm, które chętnie przyłączą się do akcji w formie wsparcia doradztwa fachowego, finansowego lub wypożyczenia specjalistycznego sprzętu. Aktualnie siostry potrzebują patelni elektrycznej do zbiorowego żywienia.

Tradycją Rycerzy Kolumba stają się spotkania w Częstochowie. W okresie Wielkiego Postu odbyły się na Jasnej Górze rekolekcje, na których gościli arcybiskupa archidiecezja częstochowskiej ks. Stanisława Nowaka. 4 września przybędą na uroczystość koronacji Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej nową koroną i sukienką.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *