BONA FIDE / Trzaskowski – niedobry replay


Rafał Trzaskowski głośno dzisiaj deklaruje zmianę. W świetle dotychczasowych osiągnięć jego i jego formacji, może to być jednak tylko zmiana na gorsze.

Przyjrzyjmy się faktom. Dobra zmiana zaczęła się pięć lat temu. Kiedy wygrał,
popierany przez Prawo i Sprawiedliwość, prezydent Andrzej Duda, a w ślad za nim większość w polskim Parlamencie uzyskała Zjednoczona Prawica, to wówczas w obszar polityki wkroczyły dobre dla Polaków prospołeczne zmiany. Zaczęła się realizacja wyborczego programu zwycięskiej partii. Jako pierwszy zaistniał Program 500 Plus, który trwa nieprzerwanie do dzisiaj, i na który rząd Zjednoczonej Prawicy wyasygnował blisko 110 miliardów złotych.
Konsekwentna realizacja tego programu sprawiła, że w Polsce skończyło się ubóstwo, a ponad 6,8 milionów dzieci ma zapewnioną pomoc na najważniejsze ich potrzeby. Potem przyszły kolejne projekty: powrót do wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, wyprawka szkolna, leki Senior Plus, 13. i 14. emerytura, ulgi dla przedsiębiorców. Gwarantem tych wszystkich dobrych zmian był i jest prezydent Andrzej Duda. To on ostatecznie wyrażał zgodę na wdrażanie kolejnych programów i był szczególnym opiekunem tego najważniejszego – 500 Plus. Prezydent Andrzej Duda jest także gwarantem pomyślności gospodarczej, suwerenności i niepodległości Polski.
A formacja Rafała Trzaskowskiego krzyczała, że: „piniędzy nie ma i nie będzie”. Nie było, bo miliardy z akcyzy za paliwo i inne produkty wpadały na konta mafii paliwowych. Ten oszukańczy proceder ukrócił rząd Zjednoczonej Prawicy i pieniądze się znalazły. Skończyły się też i inne niecne czyny wcześniej rządzącej koalicji PO-PSL, które pozbawiały Polaków ich pieniędzy, jak transfer funduszy OFE do ZUS,
zakup drogiego gazu od Rosji, czy malwersacja finansowa, czyli zniknięcie
oszczędności Polaków z parabanku Amber Gold, kojarzonego z ówczesną władzą.
Wielu zapomniało, co działo się za rządów PO-PSL i jakie to były czasy dla Polaków. Z pewnością nie były to czasy dobrobytu dla zwykłego Kowalskiego i dla polskiej gospodarki, lecz lata szybkiego wzrostu bezrobocia, podnoszenia podatków, masowej emigracji za chlebem, głodujących dzieci i okradania społeczeństwa. A dzisiaj, czym może się pochwalić prezydent Warszawy Trzaskowski? Wypracował dość osobliwy dorobek. To po pierwsze: nieudolność przy naprawie oczyszczalni ścieków, której awaria doprowadziła do skażenia wody w Wiśle. Po drugie: niegospodarność inwestycyjna, czyli wybudowanie przy ruchliwej ulicy za milion złotych bezużytecznej
strefy relaksu. Kolejne wpadki Trzaskowskiego to: nierychliwość w wypłacaniu należnych przedsiębiorcom rekompensat przyznanych przez rząd z powodu pandemii, czy nierozwiązana sprawa dzikich reprywatyzacji nieruchomości, które pozbawiły dachu nad głową wielu warszawiaków.
Dzisiaj Trzaskowski obiecuje mnóstwo i mami pustymi deklaracjami. Trzeba tu przypomnieć, że zieloną Irlandię w Polsce zapowiadał dawno temu Donald Tusk. Stanęło na tym, że Polacy pracowali na rzecz zielonej Irlandii, i to w Irlandii. Trzaskowski – następca Tuska – to kiepski replay. Powtórki z tego eksperymentu na Polsce i Polakach – nie chcemy.
URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *