“Zaginął po 17 IX”


W rocznicę napaści sowieckiej Rosji na Polskę

Zmobilizowany w sierpniu 1939 r. Przydział – naczelny lekarz szpitala wojskowego. Ostatnie zadanie – kierowanie szpitalem wojskowym w Równem. Zaginął po 17 września. Doktor Alfred Franke, jeden z najlepszych przed wojną chirurgów częstochowskich.
Jeszcze niedawno określenie “zaginął po 17 IX” było czytelnym niedomówieniem. W encyklopedii czytaliśmy: “Wobec klęski Polski, rząd ZSRR zdecydował się przejąć pod swą ochronę ludność białoruską i ukraińską, zamieszkałą na wschodnich obszarach państwa polskiego; 17 IX 1939 r. wojska radzieckie przekroczyły granicę z 1921 r. obsadzając ziemię po San, Bug, Narew”.
Historia oficjalna milczała o tym jak wyglądała “ochrona” znajdujących się na tych ziemiach ludności Polskiej. Pozostawało więc czytelne dla wszystkich niedomówienie – “zaginął po 17 IX”. Krył się pod tym morderczy mróz obozów zagłady, kryły się pod tym masowe mogiły w brzozowym lesie pod Katyniem.
Po prostu “zaginął”…Gdzie, jak, w jakich okolicznościach, gdzie znajduje się jego grób? Pytania, na które nie mamy i pewnie nie będziemy mieli odpowiedzi. Alfred Franke aresztowany został po zajęciu Równego przez wojska sowieckie. Trafił do obozu jenieckiego w Szepietówce, potem do Starobielska. I co dalej? Czy trafił do wagonu bydlęcego i zakończył podróż życia na stacji w Katyniu? Czy – jak tajemniczo brzmiały relacje świadków – wywieziono go na Ziemię Franciszka Józefa, za krąg polarny? Podobno także widziano go w obozie w Archangielsku, gdzie mimo uszkodzonej prawej dłoni opiekował się chorymi skazańcami. Tam miał umrzeć, w 1946, w 1947. Nikt nic nie wie na pewno. “Zaginął po 17 IX”. Tylko tyle…
Jeszcze tylko symboliczny grób na cmentarzu ewangelickim w Częstochowie. Postawiony przez rodzinę bez możliwości określenia miejsca i daty śmierci. I budynek na rogu ulicy Wilsona i Alei, nazywany długo, bardzo długo Domem Frankego. I pamięć o świetnym lekarzu, patriocie, społeczniku.
Dokończenie na str. 12
Dokończenie ze str. 1
Studia medyczne na Uniwersytecie Warszawskim zawiesił na dwa lata, by włożyć polski mundur i walczyć w obronie Lwowa i Warszawy przed bolszewikami. Z uzyskanego na wojnie stopnia oficerskiego dumny był przez całe dwudziestolecie. Aktywnie działał w Związku Rezerwistów i w Związku Strzeleckim. Współpracował z kolejnymi dowódcami 7 Dywizji Piechoty – gen. Mieczysławem Dąbkowskim, gen. Wacławem Stachiewiczem, gen. Januszem Gąsiorowskim, realizując kolejne pomysły sportowego wychowania młodzieży.
Świetny chirurg, ordynator Szpitala Chirurgicznego Najświętszej Marii Panny, w sporcie widział najlepsze możliwości wychowawcze młodzieży. Jego dziełem, jako prezesa Stowarzyszenia Pracy Społeczno – Wychowawczej im. Marszałka Piłsudskiego była budowa “Ogniska Obrony Niepodległości” – zespołu obiektów sportowych u zbiegu ulic Pułaskiego i 7 Kamienic. Boisko, budynek z dwoma salami gimnastycznymi, świetlicą, pokojami dla stowarzyszeń społecznych; pomnik idei wychowawczej, wspaniały przykład społecznego zaangażowania przedwojennych częstochowian.
Wiceprezes “Victorii”, prezes honorowy “Brygady”, współtwórca sukcesów naszej piłki nożnej. Doktor Franke nie ograniczał się tylko do roli działacza – sam dobrze wysportowany, świetny strzelec dawał wzór co znaczy “w zdrowym ciele zdrowy duch”. Pasja sportowa była u Frankego rodzinna. Żona – Zofia, z domu Bulle – należała do jednych z najlepszych w Polsce tenisistek; brat Artur szefował Częstochowskiemu Towarzystwu Narciarskiemu.
Zmobilizowany w sierpniu 1939 r. Pociąg ewakuacyjny wywiózł go daleko na Kresy Wschodnie. Tam, na zapleczu frontu miał stworzyć i kierować szpitalem wojskowym. W domu została trójka dzieci: 13 i 11-letnie dziewczynki oraz 5 letni syn. Ostatnie listy od ojca otrzymały wiosną 1940 r. ze Starobielska. Potem zostało niedomówienie: “Zaginął po 17 IX”.
Majątek rodziny Franke został przez władzę ludową skonfiskowany. Teść, Ludwik Bulle, bezpodstawnie oskarżony został o kolaborację z niemieckim okupantem. Publicznie nie wypadało mówić o zasługach Alfreda Franke – przyjaciel “sanacyjnej generalicji”, uczestnik “niesłusznej” wojny z bolszewikami, w dodatku “zaginął po 17 IX”. Wyjątkowo “niepoprawna politycznie” w PRL-u postać.
Lecz mimo to, ten najpopularniejszy lekarz przedwojennej Częstochowy, nie zginął w naszej pamięci zbiorowej. Stał się symbolem gehenny naszej społeczności. Uosobieniem strat poniesionych pod dwoma totalitarnymi okupacjami.
W oparciu o biogram opracowany przez dr. Juliusza Sętowskiego

Jarosław Kapsa

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *