Za mało Hemara w Hemarze


Najnowsza produkcja częstochowskiego Teatru im. A. Mickiewicza „Hemar w chmurach. Kabaret” owszem jest zabawna, ale tylko zabawna. Jest taka jak orzekli dyrektorzy: krotochwilna.

Spektakl wypełniają klasyczne, humorystyczne pozycje poety, jak: „Czy pani Marta jest grzechu warta” oraz „Upić się warto”. To utwory powszechnie znane i rozpoznawalne. Kolejnym pozytywnym elementem jest obsada. Aktorzy: Piotr Machalica, Iwona Chołuj, Marta Honzatko, Sylwia Karczmarczyk, Małgorzata Marciniak, Agata Ochota-Hutyra, Waldemar Cudzik, Adam Hutyra, Andrzej Iwiński, Maciej Półtorak, Antoni Rot, spisali się wyśmienicie. Szczególnie urzeka piosenka „Ten wąsik” w wykonaniu pana Cudzika, który wspaniale się spisał w roli Charliego Chaplina. Porusza energetyczna „Rumba” oraz fortepianowa oprawa w wykonaniu Michała Rorata.
Bezsprzecznie przedstawienie było godne uczczenia dwóch szacownych rocznic instytucji: 80-lecie objęcia przez Iwo Galla funkcji dyrektora Teatru w Częstochowie oraz 85-lecia stałego zespołu artystycznego częstochowskiej siedziby Melpomeny. Ale czy wystarczające? Zabrakło satyryczno-politycznego nurtu Hemara. Jego diagnozy Polski i jej społeczeństwa. Co ważne, aktualnej do dziś.

„Majestatycznie, jędrnie
Dowcipnie i swobodnie –
Zawsze jak mu wypadnie.
Zawsze jak mu wygodnie

Zawsze, jak mu potrzebnie,
Zawsze, jak mu się złoży.
Ach, mówca nieodparty.
Polityk z łaski Bożej.”

„I to nas niesłychanie
Na duchu podtrzymuje
Że przeciw nam są zawsze
Idioci i tylko szuje”.

„…dzielny, mężny, trzeźwy,
że cierpienie ulepsza.
A on mu potem świder
Przez ząb do mózgu wpieprza”.

„Na cmentarzu zgliszcz i zgnilizny
Tak się nasze zwycięstwo święci –
Nas to uczą najemni agenci
Świętej miłości ojczyzny”.

„[Naprawdę] – spytałem z resztką
Niewiary i oporu
Skrzyżował ramiona. I krótko
Powiedział: [Słowo honoru]”.

Takich perełek intelektualnych w częstochowskiej produkcji niestety widz nie uraczy. A to bardzo spłyca hemarowy przekaz. Sprawia, że przedstawienie jest niekompletne, choć trwa ponad dwie godziny z przerwą. Spektakl, owszem widza rozbawi, często do rozpuku, ale czemuż zabrakło w nim głębszej refleksji na stanem kraju, której w twórczości Hemara jest mnóstwo. Wprawdzie w drugiej części uderzono w nieco poważniejszą nutę, ale jedynie w kilku utworach i z akcentem na poprawność polityczną. Hemar zasłużył sobie na bardzie wyrafinowane i celne upamiętnienie.
Czy zatem warto wydać pieniądze na bilet na najnowszą produkcję Teatru. Hemar pewnie by odpowiedział, że: „Jedyne, co warto, to upić się warto.”. Jednak jeżeli przyjdzie komu ochota na rozrywkę na niezłym poziomie, to „Hemar w chmurach” jest z pewnością spektaklem godnym polecenia.
.

ŁUKASZ GIŻYŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *