WOKÓŁ ALEI NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY
Komisja Infrastruktury Rady Miasta zaprosiła na swoje posiedzenie 19 sierpnia br. przedstawicieli Obywatelskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Częstochowy. Celem spotkania była debata na temat mającego się rozpocząć już w następnym miesiącu remontu I i II odcinka Alei NMP oraz placu Biegańskiego. Burzliwa dyskusja zakończyła się wnioskiem Komisji o wstrzymanie procedury przetargowej na prowadzenie prac do czasu ustalenia szczegółowego harmonogramu wykonania inwestycji ze wszystkimi zainteresowanymi.
Do przewodniczącego Komisji Infrastruktury Artura Gawrońskiego (PiS) zwróciliśmy się z pytaniami dotyczącymi wniosku oraz innych kwestii poruszonych na posiedzeniu
Czym została podyktowana decyzja skierowania wniosku o wstrzymaniu się z przetargiem w sprawie zbliżającego się remontu?
– Wniosek dotyczy wstrzymania się z przetargiem do czasu uzgodnienia harmonogramu prac zarówno z Obywatelskim Stowarzyszeniem Przyjaciół Częstochowy, jak i wszystkimi właścicielami oraz dzierżawcami lokali w centrum miasta. Komisja zdaje sobie sprawę, że nie będzie całkowitego porozumienia, ale wiedząc, co się działo przy remoncie III części Alei, należy podjąć niezbędne działania, żeby zbliżająca się modernizacja była jak najmniej uciążliwa dla zainteresowanych. Wiele osób będzie miało utrudniony dostęp do swoich posesji, firmy będą borykać się z szeregiem praktycznych problemów, na przykład punkty spożywcze, gastronomiczne mogą zostać zmuszone do wyrzucania towarów ze względu na ich okres ważności. Przedsiębiorcy muszą mieć czas i możliwość przygotowania się na czas robót, co pozwoli doprowadzić u nich do znikomego poziomu niezadowolenia. Spodziewane są też spore utrudnienia w ruchu drogowym. Należy szczegółowo przedyskutować możliwości komunikacji, zarówno transportu zbiorowego jak i pojazdów indywidualnych.
Obecny harmonogram prac przyjęty przez MZD jest ogólnikowy. Daje wykonawcy zbyt wiele swobody w realizacji, bo mówi jedynie o półrocznych bądź rocznych poszczególnych etapach, bez uszczegółowienia. Remont głównej arterii miasta, jaką jest Aleja NMP, przyniesie ze sobą wiele skutków, na które musimy być przygotowani. Wniosek jest podyktowany przede wszystkim koniecznością zapobieżenia szeregowi protestów i skarg, jakie miały miejsce przy modernizacji III odcinka Alei.
Czy podczas spotkania podjęto inne kwestie związane z inwestycją, np. funkcjonalności jej założeń?
– Komisja poddała dyskusji projekt placu Biegańskiego, ponieważ do tej pory nie przedstawiono koncepcji jego przeznaczenia po remoncie. Dziwi nas brak myślenia np. o dokonaniu przyłączy sanitarnych, co umożliwiłoby powstanie lokali gastronomicznych i innych obiektów funkcjonalnych. Zresztą pewnie nie byłoby żadnych wątpliwości – prezes Stowarzyszenia Sławomir Kocyga wyraził podobne zdanie – gdybyśmy rozmawiali o realizacji pierwowzoru projektu, w którym planowano wybudowanie w tym miejscu wielopoziomowego parkingu podziemnego. Było to jak najbardziej słuszne założenie. Gdyby ten zamysł był realizowany osobiście, jako przewodniczący Komisji Infrastruktury, wnioskowałbym o zwiększenie w tym celu kwoty w budżecie na całość inwestycji.
Jakie skutki może wywołać wniosek?
– Pan prezydent może się nie ustosunkować do wniosku. Z tym że wtedy bierze całą odpowiedzialność za wszelkie roszczenia odszkodowawcze, które mogą się pojawić w stosunku do miasta. Wiele firm obowiązują różnego rodzaju umowy franchisingowe, np. z bankami, których klauzule zobowiązują do wypłaty olbrzymich sum, gdy te przestają funkcjonować lub ze względu na brak sprzedaży danej marki może nastąpić zmiana umowy dającej wyłączność na danym terenie. Ostatecznie te przykre konsekwencje mogą spaść na budżet Częstochowy, dlatego współpraca z zainteresowanymi jest jak najbardziej konieczna. Musimy chociażby przygotować się do zorganizowania kilku miejsc dojazdowych do posesji od drugiej strony. Istnieje także ryzyko, że bez dokładnych ustaleń z wszystkimi zainteresowanymi część lokali może upaść, a zatrudnieni w nich stracą pracę. Wiceprezydent Bogumił Sobuś jednak zapowiedział, że listy z zaproszeniami do rozmów zostaną wysłane.
Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz: brak konsekwencji prezydenta. Kiedy Komisja Infrastruktury przy remoncie III odcinka Alei sugerowała, by ruch drogowy był tam otwarty dla transportu publicznego, przywrócono ruch pojazdów indywidualnych. Czyli takie mogą być skutki wniosku: nie zajęcie się nim w ogóle albo zrealizowanie zupełnie na odwrót.
A co się tyczy innych zarzutów ze strony Stowarzyszenia, m. in., że nie ma jeszcze podpisanej umowy na środki unijne, a plac Daszyńskiego jeszcze nie jest oficjalnie wykreślony z inwestycji u wojewody?
– Z informacji podanych na posiedzeniu Komisji wynika, że placu Daszyńskiego nie ma już w projekcie. Zaś co do środków unijnych, to są one już przyznane decyzją wojewody i będą przekazywane transzami zgodnie z harmonogramem prac.
O relację z posiedzenia Komisji poprosiliśmy także członka Zarządu Obywatelskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Częstochowy Leszka Kulawika
– Na posiedzeniu Komisji zakomunikowano nam, że prezydent Tadeusz Wrona rozpisał w lipcu przetarg na generalne wykonawstwo przebudowy Alei NMP. 19 września mają być otwarte koperty i ogłoszony zwycięzca. Została już wyłoniona firma, która będzie sprawować nadzór inżynieryjny nad inwestycją. W związku z tym zwróciłem się do wiceprezydenta Bogumiła Sobusia z kilkoma pytaniami. W odpowiedzi usłyszałem, że wciąż nie ma podpisanej ostatecznej umowy z funduszami unijnymi o finansowaniu inwestycji. Póki co jest jedynie promesa, a samo przyrzeczenie pieniędzy nie oznacza, że zostaną one przekazane. Wiele razy druga strona wycofywała się z obiecanej wcześniej dotacji, bo nastąpiły jakieś zmiany w sytuacji. Tymczasem dowiedziałem się – również od wiceprezydenta Sobusia – że plac Daszyńskiego będący częścią projektu, na podstawie którego wojewoda wydał decyzję o środkach, nadal nie został formalnie wyłączony z planu budowy. Ponoć trwają w tej kwestii rozmowy z marszałkiem. W takim razie na dzień dzisiejszy Częstochowa musi realizować całe zadanie, bo inaczej funduszy nie dostanie. W dalszej kolejności chciałem, by przedstawiono mi, ile będzie kosztować cała modernizacja, bo przecież ruch z Alei NMP mają przejąć ulice Jasnogórska, Racławicka, Waszyngtona, Kopernika i muszą być również przebudowane. I czy mogą być to kwoty w granicach 100, 150 milionów złotych. Bogumił Sobuś odparł, że nie mają tego podliczonego, więc nie potrafi określić dokładnie, ale wymienione sumy go nie zdziwiły.
Mimo tego wszystkiego przetarg został rozpisany. I to w sytuacji, kiedy decyzja o przyznaniu dotacji jest obarczona dwoma ciężkimi wadami prawnymi, tj. nie zostały przy jej uzyskaniu wydane warunki zabudowy i zagospodarowania terenu oraz nie przeprowadzono postępowania środowiskowego. Istnieje więc zagrożenie, że promesa zostanie unieważniona.
Zapytałem też, z czego ma zostać pokryta część kosztów inwestycji, która obciąża miasto. Nie zdziwiła mnie odpowiedź, że będą to kolejne kredyty. Przypominam, że 25 maja br. Rada Miasta zezwoliła prezydentowi Wronie zadłużyć w ciągu najbliższych czterech lat Częstochowę na kolejne 250 milionów złotych. Obecnie debet w budżecie wynosi 420 milionów. Gdyby dołożyć 70 milionów zobowiązań szpitala, będzie to już blisko pół miliarda. Tak więc w 2012 r. kwota ta osiągnie w przybliżeniu wysokość 750 milionów, czyli 95 proc. wartości budżetu. Częstochowa będzie bankrutem. Miasto w takim stanie w ogóle nie będzie interesować inwestorów, nie powstanie tu żadna nowa firma ani miejsca pracy. Dlatego kuriozalne wydało mi się oświadczenie jednego z radnych, że nie ma się czym przejmować, bo długi nie mają odbicia w realnych pieniądzach, tylko są wirtualne. Nie ma czegoś takiego jak dług wirtualny. To są realne pożyczki, które Częstochowa – w sposób moim zdaniem nieracjonalny – wydaje i płaci od nich odsetki. I będzie je spłacać przez dziesiątki lat.
Natomiast jeżeli chodzi o ostateczny wniosek Komisji Infrastruktury, to aktualny harmonogram prac przy remoncie Alei NMP jest całkowicie niekompletny. W ogóle go nie ma na I odcinek arterii i część drugiego. Powinien zostać przygotowany szczegółowy plan, który obligowałby wykonawcę w umowie. Cała ulica nie może być rozkopana przez cztery lata, modernizacja powinna postępować etapami. Zaś poszczególni właściciele nieruchomości muszą dokładnie wiedzieć, kiedy akurat oni i ich najemcy będą pozbawieni dojazdu albo chodnika. Oczywiście Komisja przyznała nam rację, stąd wniosek o zawieszenie procedury przetargowej do czasu opracowania harmonogramu.
TADEUSZ DOŁĘGA