Wernisaże w Galerii Of-Art


Małgorzata Mizera-Króliszewska, częstochowska artystka oraz Marek Jargiło z Wronowa spod Lublina 21 listopada br. zaprezentowali swoje prace artystyczne w częstochowskiej Galerii Of-Art, przy Al. NMP 6.

„Outside” to tytuł wystawy obrazów Małgorzaty Mizery-Króliszewskiej. – Odnoszę się do płyty Davida Bowie, która często jest moją inspiracją w artystycznych poszukiwaniach. Podejmuję różnorodną tematykę, maluję chwilą, reagując na podszepty weny. Gdy przychodzi do wystawy kulminacyjnej, okazuje się, że prace są spójne, ale jest to przypadkowe – opowiada artystka.
Główną domeną Małgorzaty Mizery-Króliszewskiej jest malarstwo. Cechuje je młodzieńcza radość. To malarstwo przesycone prostotą formy oraz intensywnym kolorem, co zbliża artystkę do fowistów. Jak sama mówi, lubi przemawiać kolorem, jej ulubionymi jej malarzami są Matisse i Picasso oraz postimpresjoniści; z polskich twórców wybiera Olgę Poznańską, Stanisława Wyspiańskiego, z częstochowskich ceni najbardziej malarstwo Bartosza Frączka i Jakuba Jakubowskiego. Artystka podejmuje też działania w zakresie fotografii i rysunku, ten przekaz, zwłaszcza rysunek, cechuje jednak monochromatyczność.
Małgorzata Mizera-Króliszewska ukończyła Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika, studia na Wydziale Plastyki Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie, uzyskała dyplom w pracowni malarstwa prof. Mariana Jarzębskiego (2002 r.). Swoje prace prezentowała na kilkunastu wystawach indywidualnych w różnych miastach w Polsce: Częstochowie, Łodzi, Warszawie, Krakowie, Olsztynie, Zakopanem; w Częstochowie ostatnią dużą prezentację miała w 2009 roku w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie. Jest stypendystą prezydenta Częstochowy, zdobyła trzecie miejsce w ogólnopolskim konkursie w Łodzi „Artysta i jego dzieło”
Małgorzata Mizera-Króliszewska w życiu kieruje się uniwersalną ideą bycia dobrym. – Wierzę że dobro wraca – podkreśla. Jej zdaniem artysta powinien rozwijać swą indywidualność. – Nie powinien poddawać się presji otoczenia, powinien być bezkompromisowym – stwierdza.

Jak różne mogą być koleje losu pokazuje droga życiowa Marka Jargiły, artysty który choć z wykształcenia jest elektronikiem, swój cel odnalazł w sztuce. – Po ukończeniu szkoły wyjechałem do Grecji, gdzie przez sześć lat pracowałem w pracowni szkła dmuchanego, prowadzonej przez tamtejszych mistrzów Alekosa Dukakisa i Dimitria Georgija. Początkowo traktowałem to jako zwyczajne zarobkowe zajęcie, z czasem odkryłem w sobie zamiłowanie do tej twórczości i w efekcie wytwarzanie szkła artystycznego stało się moim życiowym wyzwaniem. Po powrocie do Polski z żoną Ewą założyliśmy pracownię i powolutku zaczęliśmy rozwijać działalność – opowiada Marek Jargiło.
Twórca ma już ugruntowaną pozycję w kraju. Jego arcydzieła z kolorowego szkła, to unikalne i niepowtarzalne kreacje o charakterze secesyjnym. Dzieła te, mogą pełnić podwójną rolę – zdobić wnętrza i dawać przyjemność z ich codziennego użytkowania.
Artysta zaprzyjaźnił się z Częstochową. To już druga jego prezentacja w Galerii Of-Art, w lipcu bieżącego roku wystawę połączył z pokazem swojego warsztatu. Warto przypomnieć, że historia wytwórstwa szkła artystycznego sięga czasów 5000 lat przed narodzeniem Chrystusa. Początki były w starożytnym Egipcie i Syrii, później technikę udoskonalono we Włoszech, głównie w Murano, gdzie powstały najsłynniejsze huty szkła. Najwyższą jakość w produkcji szkła osiągnęli starożytni Rzymianie, w procesie produkcji udało im się uzyskać temperaturę powyżej 1000 stopni Celsjusza, co skutkowało wyeliminowaniem matowości w wyprodukowanym szkle.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *