Staraniem Muzeum Częstochowskiego 14 sierpnia odbył się długo planowany wernisaż znanej częstochowskiej malarki Wandy Wereszczyńskiej. Autorem i zarazem pomysłodawcą wystawy był dr Aleksander Jaśkiewicz. W tym dziele pomagał mu Władysław Ratusiński, częstochowski artysta, znany między innymi dzięki swoim obrazom olejnym, tzw. cykli “jasnogórskich”. Całą aranżacją wnętrza wystawy zajął się Franciszek Kłak.
Wanda Wereszczyńska urodziła się 20 czerwca 1910 r. w Kościelcu k. Częstochowy w rodzinie ziemiańskiej. Już we wczesnych latach swojego dzieciństwa i młodości przejawiała zainteresowanie malarstwem. Po ukończeniu Gimnazjum Żeńskiego im. Cecylii Plater-Zyberkówny, właśnie ta dziedzina sztuki w 1930 r. skłania ją do tego, aby uczyć się prywatnie malarstwa u prof. Adama Rychtarskiego w Warszawie. Prywatne lekcje dają znakomite efekty, gdyż w 1931 r. rozpoczyna studia artystyczne w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie była uczennicą znanych profesorów Felicjana Konarskiego i Leonarda Pękalskiego. Wybuch wojny udaremnił artystce dalszą możliwość edukacji. Co więcej, zawierucha wojenna zmusza ją oraz rodziców do opuszczenia domu rodzinnego w Kościelcu, przez co utraciła około 100 swoich prac.
Wereszczyńska, zapytana w wywiadzie, po powrocie z Anglii w 1959 r., jaką tematykę preferuje w swoim malarstwie najbardziej odpowiedziała, że jednakowo interesuje ją pejzaż, martwa natura z kwiatami i portret. Jednakże to motyw pejzażu na stałe zagościł w jej malarstwie. W jej palecie barw, pozbawionej jakby wysokiego kontrastu, dominują kolory: jasne, pastelowe i mocno rozbielone, co daje tonację delikatnej kolorystyki. Takie wyciszanie barw nie oznacza wcale, aby artystka nie doceniała koloru. Wręcz przeciwnie. W swoich obrazach za pośrednictwem wyraźnych akcentów barwnych próbowała wyrazić własne widzenie i odczuwanie otaczającego świata. Alfred Ligocki tak pisał o Wereszczyńskiej: “kiedy ogląda się srebrzystoszare lub płowe kompozycje artystki dyskretnie ożywione złamanymi czerwieniami, zieleniami czy tez błękitem, zauważa się, że znacznie mniej łączy je z preimpresjonistycznym realizmem barbizończyków czy też z pejzażami naszego Gersona niż z malarstwem naszych czasów”.
W ogromnym dorobku Wereszczyńskiej pojawia się również martwa natura, a szczególnie kwiaty. Malowała je w późniejszym okresie twórczości. Wszystko co stworzyła, pozostawało w pełnej harmonii z jej wewnętrzną postawą. W osobowości tej malarki, o niezwykłej wrażliwości artystycznej, dominowały bezpośredniość w obcowaniu z ludźmi, delikatność i życzliwość.
Wanda Wereszczyńska zmarła 7 grudnia 1978 roku w Częstochowie. Spoczywa w grobie rodzinnym w Borownie.
Wspomniany wernisaż, oprócz władz miasta, zgromadził również nieprzebrane rzesze wielbicieli malarstwa artystki. Wśród wszystkich zaproszonych gości, czołowymi postaciami był brat malarki Jerzy Wereszczyński razem ze swoją żoną Leonardą, na stałe mieszkającymi w Londynie, którzy w ciepłych słowach podziękowali za zaangażowanie dyrekcji Muzeum w przygotowaniu wystawy oraz wydawnictwa albumowego, przybliżającego postać zmarłej artystki.
Wystawę można oglądać w pawilonie wystawowym Muzeum Częstochowskiego w Parku Staszica codziennie oprócz poniedziałków.
ZB