Rozmawiamy z dr Adrianną Sarnat-Ciastko, pełnomocnikiem rektora do spraw tutoringu w Uniwersytecie Humanistyczno-Przyrodniczym im. Jana Długosza w Częstochowie.
Dzisiaj podsumowuje Państwo realizację trwającego trzy lata projektu tutoringowego. Jakie są najważniejsze konkluzje?
– W listopadzie 2016 roku została podpisana umowa pomiędzy ówczesną Akademią im. Jana Długosza w Częstochowie oraz Towarzystwem Edukacji Otwartej, reprezentującym podmiot Instytutu Tutoringu Szkolnego. Te instytucje wygrały projekt, który pozwolił na wdrożenie tutoringu szkolnego w 76 placówkach edukacyjnych w Polsce, w tym 64 szkołach i 12 placówkach opiekuńczych, na przykład Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii. Nasza Uczelnia miała możliwość wparcia naukowego, które pozwalało na ewaluację tego projektu. UJD jest uczelnią, której nie obca przestrzeń tutoringu, bowiem od 2016 roku systematycznie wdrażamy tutoring jako jedną ze współczesnych metod kształcenia studentów. Osobiście występuję tu jako pełnomocnik pani rektor prof. Anny Wypych-Gawrońskiej do spraw tutoringu i mam ogromną przyjemność wspierać tutorów akademickich w realizowaniu ich działań.
Jak wielu studentów objętych jest kształceniem z tutorem?
– Od 2016 roku do dzisiaj jest to trzysta osób, z tym że studenci mają możliwość co semestr wyboru zajęć, które są realizowane metodą tutoringu. To sprawia, że liczba studentów co semestr się zwiększa.
A ilu wykładowców Uniwersytetu pracuje ta metodą?
– W tej chwili mamy 27 tutorów na naszej uczelni. Mają oni możliwość ciągłego pogłębiania wiedzy; staram się im zapewnić przestrzeń do rozwoju. Mam poczucie, że nasza Pani Rektor, która sama jest tutorem i dała przykład tego, w jaki sposób można pracować jako tutor, ma świadomość, że jest to przestrzeń na dobrą inwestycję i nie szczędzi na to środków.
Jak ta metoda wpływa na rozwój studentów, co ona wnosi w życie Uczelni?
– Tutoring jest metodą, realizowaną w przestrzeni jeden na jeden – jeden nauczyciel akademicki na jednego studenta. Studenci są zapraszani do tej relacji, która może mieć charakter rozwojowy bądź akademicki. To, co wnosi w życie studenta, to satysfakcję bycia przy nauczycielu akademickim z możliwością kontaktu bezpośredniego, który staje się katalizatorem rozwoju w przestrzeni akademickiej oraz osobistej i życiowej.
Czy jest już wiadomo, jak takie kształcenie przenosi się na praktykę zawodową?
– Jeszcze jest za wcześnie na taką wiedzę, ale ponieważ sama jestem tutorem, mam absolutnie takie przekonanie, że tutoring to zdecydowanie większy wgląd w swoje osobiste życie, myślenie o swoich celach, w przestrzeń na realizowanie tych celów. Przy okazji z pewnym wsparciem, towarzyszeniem, więc te osoby są bardziej świadome swojego życia.
Nadzorowała Pani wdrażanie tutoringu w szkołach. Jak to przebiega z młodszymi osobami?
– Wszystko wymaga czasu. Szkoły, które wzięły udział w projekcie musiały oddelegować 18 nauczycieli i 126 uczniów, aby mógł ten projekt zaistnieć w ich placówkach. To było bardzo duże obciążenie dla szkół i czasami zdarzały się sytuacje wymagające więcej czasu na adaptację czy też przekonanie do pomysłu. Każdy z nauczycieli był objęty szkoleniem tutorskim i miał możliwość korzystania z opiekuna wdrożenia, który zapewniał im superwizje. Z perspektywy realizowania projektu zostały zapewnione wszystkie warunki wsparcia zarówno nauczycieli jak i podopiecznych. Ale czasami jest tak, żeby wejść z relacje tutorskie musi coś „zakliknąć”. Czasami proces wchodzenia w relacje autorskie wymaga od nauczyciela dodatkowego wysiłku. Zarówno nauczycielowi, jaki uczniowi potrzebne jest osobiste doświadczenie, aby zasmakować w tej relacji i poczuć jej wartość, opartej na doświadczeniu personalizmu, dialogu, szacunku dla drugiego człowieka. Na to wszystko trzeba czasu i gotowości bycia obok.
Jakie cechy powinien mieć tutor?
– Nazwa tego projektu brzmi: wychować człowieka mądrego, więc przede wszystkim ma to być osoba mądra. Mądra życiową mądrością, która stawia mądrze granice, która jest autonomiczna, potrafi docenić i wejść w relacje z drugim człowiekiem w sposób autentyczny. To są najważniejsze cechy tutora. Ale czasami jest tak, że nie ma idealnego obrazu tutora. Czasami może okazać się, że uczniowie wybiorą osobę z pozoru nieprzystępną, ale w praktyce okazuje się, że zapewni ona im wsparcie, ale także będzie od nich wymagać. Stąd trzeba mieć świadomość własnych cech i gotowość na rozwój i umiejętność nawiązania szczerych relacji.
Pani studentka, podkreślając Pani doświadczenie, podkreśliła, że i tutorzy czerpią od swoich podopiecznych. Co Pani odbiera od swoich studentów? Co daje Pani tutorowanie?
– Pięknie to pani ujęła: tutorowanie. Dla mnie relacja tutorska jest czymś, co mnie zawsze zaskakuje, odświeża, co powoduje, że mam chęć do tego, ażeby się starać. Każdy ze studentów, z którym mam kontakt, jest indywidualnością. Ja nie mogę wejść w rutynę, nie mogę zastosować tych samych narzędzi dla każdej z tych osób i mam takie poczucie, że za każdym staję jak debiutantka przed każdym ze studentów, z takim założeniem, że ten student może mnie nauczyć czegoś nowego, może mnie zaskoczyć, poprowadzić. Pytanie jest: na ile ja będę czujna, na ile będę słuchać, na ile będę wrażliwa, na ile będę uruchamiała swoją intuicję. W tej perspektywie mam poczucie, że studenci dają mi ogromnie dużo, że pokazują miejsce, w którym byłam kiedyś w swoim życiu. A ja mogę im powiedzieć, jak wygląda miejsce, w którym ja jestem w tej chwili i możemy nawzajem uzupełnić się tą wiedzą i tym doświadczeniem. I nawzajem w pewnym momencie się poprowadzić. To, co jest niezwykłe w tutoringu w wydaniu Instytutu Szkolnego, to odwoływanie się do pedagogiki dialogu, która została skonstruowana przez księdza profesora Janusza Tarnowskiego, która mówi, że szczytem pracy nauczycielskiej jest taka praca, która sprawia, że nauczyciel staje się przyjacielem swojego ucznia. Więc jeśli mówimy, żeby być przyjacielem swojego studenta, nie na zasadzie familiarności czy kumpelstwa, ale przestrzeni, która pozwoli na to, żeby patrzeć na siebie jaka na partnerów, jak na: ja i ty, to daje energię i moc. I satysfakcję z wykonanej pracy i zawodu.
Dziękuję za rozmowę
URSZULA GIŻYŃSKA