“Trenerski dwugłos” : KS Skra Częstochowa – GKS Olimpia Grudziądz


Oto co po zakończeniu piątkowego (15.03.2024) spotkania 24.Kolejki o mistrzostwo drugiej ligi pomiędzy Skrą Częstochowa a Olimpią Grudziądz (0:0) mieli do przekazania trenerzy obydwu drużyn: Konrad Gerega i Mariusz Pawlak.

Mariusz Pawlak (trener Olimpii Grudziądz) : Przyjechaliśmy tutaj na Stadion Skry z pewną realizacją zadań, które gdzieś tam nam się układały na boisku do 30.minuty. Wiedzieliśmy jak piłkarze Skry Częstochowa grają na swoim boisku, czyli szybciej i dokładniej oraz wykorzystują te swoje atuty.

Był to bardzo trudny mecz zarówno dla mojego zespołu, dla mnie jak i dla całego sztabu szkoleniowego bo musieliśmy przygotować inny plan i inną koncepcję. Dlatego w drugiej połowie zagraliśmy bardzo nisko, co nigdy nam się nie zdarzyło w żadnym spotkaniu. Liczyliśmy na kontry jak i na stałe fragmenty gry. Udało nam się odbierać piłkę gospodarzom, ale cóż z tego jak nie mogliśmy się przy niej utrzymać. 

Zdobyliśmy jeden punkt, ale w naszej sytuacji on nas wcale nie zadowala. Dzisiaj rozegraliśmy słabsze spotkanie, bo w moim zespole są i kontuzje i kartki ale Ci zawodnicy, którzy wybiegli na boisko to dali z siebie wszystko. Pomysł, plan a realizacja tego na boisku to są dwie różne rzeczy. Trzeba też wykorzystać pewne elementy, piłkarze Skry chcieli dlatego musieliśmy reagować razem z całym sztabem szkoleniowym i wprowadzić coś nowego na boisko czego nie trenujemy na co dzień ale tak już jest czasem w tym sporcie. 

Konrad Gerega (trener Skry Częstochowa): Z pewnością, jeżeli chodzi o posiadanie piłki to mecz był po naszej stronie. Organizacja gry w budowaniu akcji podbramkowych była w naszym wykonaniu na wysokim poziomie, szczególnie w dalszej fazie meczu.

Wiedzieliśmy, że drużyna Olimpii Grudziądz to jest zespół, który wcześniej nie tracił bramek oraz bazował On na fazach przejścia. Do tego spotkania przygotowywaliśmy się bardzo skrupulatnie. Musieliśmy być także cierpliwi w budowaniu akcji i nie szukać trudnych piłek, aby tym nie “napędzać” przeciwnika.

Z naszej strony było bardzo dobre otwarcie tego meczu, bo już w pierwszej akcji mieliśmy słupek. Mogliśmy się bardzo szybko pokusić o otwarcie wyniku. Natomiast w drugiej połowie był zamknięty jeżeli chodzi o wynik i o posiadanie piłki. Nie wykreowaliśmy wielu sytuacji podbramkowych, Mój zespół ma średnią wieku 22 lata. To co moi zawodnicy zagrali w końcówce spotkania to jestem z nich bardzo zadowolony bo zagraliśmy tak jak byśmy mieli średnią wieku 32 lata.

To trzeba na pewno docenić. Trzeba też docenić to, że po wygranym wyjazdowym spotkaniu z Kotwicą Kołobrzeg (1:0), przyjeżdżamy do Częstochowy i w kolejnym ligowym meczu też nie tracimy gola. Wiedzieliśmy też, że drużyna Olimpii Grudziądz punktowała w ostatnim czasie dość regularnie. Oczywiście, że z Częstochowy wywożą jeden punkt, ale Japo tym spotkaniu widzę więcej plusów niż minusów.

Dla nas kluczowy będzie miesiąc marzec, bo wtedy będziemy wiedzieli o co będziemy grać. Przed nami kilka dni odpoczynku a później rozpoczynamy “Misję Chojnice”. 

 

Notował: Przemysław Pindor 

Foto: Przemysław Pindor 

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *