Tragiczny pożar w częstochowskiej dzielnicy Mirów.W ogniu zginęło 30 byków


27 sierpnia br. w częstochowskiej dzielnicy Mirów z niewyjaśnionych do dziś przyczyn w piekle ognia zginęło 30 zwierząt hodowlanych (byków).

Telefon alarmowy o wydarzeniu Miejskie Stanowisko Alarmowania PSP od nieustalonego nadawcy odebrało o godzinie 14.41. Natychmiast do akcji zadysponowało załogę Jednostki Ratowniczo Gaśniczej JRG-3, usytuowaną przy ulicy Strażackiej. Na miejscu zdarzenia stwierdzono pożar dużego budynku gospodarstwa rolnego, w którym wedle relacji właścicieli znajdowały się pomieszczenia do hodowli bydła i ogromnych zapasów ich wyżywienia.
Z każdą minutą pożar rozprzestrzeniał się dochodząc do stanowisk uwiązanych tam około 40 zwierząt. Po podaniu na ogień kilku prądów wody, strażacy wspólnie z właścicielami budynku przystąpili do operacji ratowania od ognia znajdujących się tam uwiązanych do podłoża podłogi zwierząt. Zadanie nie było łatwe, gdyż pod wpływem wysokiej temperatury zewnętrznej i wewnętrznej wywołanej przez ogień, pięciu strażaków oraz właściciele hodowli także czasowo zaniemogło. Po udzieleniu poszkodowanym pierwszej pomocy medycznej, stan ratowników poprawił się na tyle, iż nadal mogli kontynuowali swą pracę. Niestety, z nadpalonego stropu budynku zaczęły spadać do środka ogromne, zgromadzone tam zapasy 80 ton zboża i 50 ton zbelowanego siana i słomy, a także i sprzętu rolniczego. To zagrażało bezpieczeństwu ludzi, więc akcję ratowniczą przerwano.
Z płonącego piekła udało się uwolnić jedynie jedenaście byków . Jednego z nich, bardzo poparzonego i cierpiącego, z polecenia lekarza weterynarii uśpiono. Reszt znalazła pomieszczenia w zabudowaniach sąsiedzkich..
W akcji obok jednostek PSP uczestniczyło także wiele zastępów jednostek ochotniczych m in. z: Mykanowa, Mstowa, Poczesny, Lubojny i Cisia. Jednostka OSP z Cisia dysponowała ogromną, zbiorczą cysterną samochodową, o pojemności ponad 18 tysięcy litrów wody. Jak informuje naczelnik OSP Daniel Hadrian na ogień tylko z tej cysterny skierowano ponad 300 tysięcy litrów wody, pobranej z przepływającej obok rzeki Warty. Znacznie więcej tego środka gaśniczego dostarczyły jeszcze wozy jednostek JRG PSP oraz innych zastępów ochotniczych przybyłych z kilkunastu jednostek OSP z terenu miasta i okolicy.
Łącznie w tej niebezpiecznej operacji ratowniczo-gaśniczej uczestniczyło 31wozów bojowych, w większości dysponujących dużymi pojemnościach swych zbiorników wodnych. W ciągu nocy i następnych dni strażacy rozebrali pokrycie dachowe spalonego budynku oraz zajęli się dogaszeniem ciągle tlących się pozostałości w wypalonych już pomieszczeniach. Zwłokami spalonych zwierząt zajęła się załoga firmy utylizacyjnej przybyłej z rejonu Zawiercia.
Operacjami ratowniczo-gaśniczymi dowodzili w kolejności: bryg. Zbigniew Strugacz z JRG-3 oraz komendant miejski PSP w Częstochowie st. brygadier Sławomir Olbryś. (JOT)

Zdjęcia. Kamil Dąbrowski

r

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *