Pojawia się możliwość powołania w Częstochowie państwowego Uniwersytetu
Rozmowa z prezesem Fundacji Na Rzecz Utworzenia Uniwersytetu Częstochowskiego, posłem Prawa i Sprawiedliwości, Szymonem Giżyńskim
22. września 2005 roku, wspólnie z rektorem Akademii Jana Długosza, profesorem Januszem Berdowskim, przedstawiliście Panowie nowe możliwości powołania państwowego Uniwersytetu Częstochowskiego……
– W przeddzień konferencji prasowej zadzwoniłem do rektora Janusza Berdowskiego z pomysłem, by środki finansowe, o których w Częstochowie głośno od paru dni, pochodzące ze sprzedaży Huty Częstochowa i pozostające w dyspozycji ministra skarbu, przeznaczyć na częstochowski uniwersytet. Pan rektor pomysł zaakceptował i dosłownie kilkanaście godzin później, bo nazajutrz, przedstawił dziennikarzom całościową, spójną i całkowicie realną koncepcję powołania w Częstochowie państwowego Uniwersytetu i to w okresie nie dłuższym, niż dwa lata.
Rektor Berdowski mówił w wywiadzie opublikowanym na naszych łamach tydzień temu – jaki Uniwersytet? Dzisiaj od Pana Posła chcemy się dowiedzieć – jak do Uniwersytetu?
– Argumenty za przeznaczeniem pieniędzy pochodzących ze sprzedaży Huty Częstochowa na państwowy Uniwersytet w Częstochowie są mocne i wielorakie. Po pierwsze, środki te zostały wypracowane przez pokolenia mieszkańców Częstochowy i całego regionu – naszych ojców i dziadów – i muszą służyć naszym dzieciom i wnukom tu, na miejscu. Wbrew, już rozpoczętym, szeptankom i zakusom ze strony Warszawy czy Katowic.
No właśnie: pojawiły się już konkurencyjne pomysły, by środki, o których Pan Poseł mówi, przeznaczyć na inne cele: autostradę A-1, czy park technologiczny. Dlaczego zatem – Uniwersytet?
– Bo musi to być cel cywilizacyjny najwyższej rangi, nie do przelicytowania przez inne pomysły. On zagwarantuje Częstochowie i regionowi wyraźny wzrost prestiżu i trwałą koniunkturę gospodarczą. Musi to być także cel powszechnie akceptowany, co do którego częstochowska opinia publiczna nie będzie podzielona; przeciwnie, ta wizja zintegruje naszą społeczność jak żadna inna. Takie kryteria spełnia tylko idea państwowego Uniwersytetu Częstochowskiego.
Czy nie można na państwowy Uniwersytet Częstochowski znaleźć środków z innych źródeł: krajowego budżetu, Unii Europejskiej, od prywatnych sponsorów?
– Praktycznie nie jest to możliwe. Uczestniczyłem w minionej kadencji Sejmu w pracach nad uchwalaniem czterech kolejnych budżetów państwa. Na państwowe środki mogły liczyć, i to tylko okazjonalnie, w wyjątkowych okolicznościach, wyłącznie największe i najbardziej wpływowe ośrodki uniwersyteckie: Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław. Unii Europejskiej nie obchodzą takie przypadki jak nasz, częstochowski. Dla ewentualnych, prywatnych sponsorów to za duża skala koniecznej pomocy. Tak więc możliwość spożytkowania środków ze sprzedaży Huty Częstochowa na powołanie państwowego uniwersytetu spadła częstochowianom – przysłowiowo – jak z nieba.
Do częstochowian państwa argumentacja zapewne trafia, ale ministrowi skarbu i rządowi może już nie wystarczyć…..?
– Częstochowa, wskutek tzw. reformy administracyjnej w 1998 roku, została bezwstydnie oszukana. Bałamutne zapewnienia ówczesnych najwyższych czynników o pomocy i publiczne sugestie, iż Częstochowa po reformie będzie się rozwijać – nawet szybciej – okazały się, po ledwie paru latach, cynicznym kłamstwem. Częstochowa, po utracie województwa, nie otrzymała żadnej cywilizacyjnej alternatywy, pomocy, ani nawet rekompensaty. Najwyższa ku temu pora i świetna okazja. A z utratą województwa nigdy nie powinniśmy się pogodzić. Pierwszy, rzetelny krok ku jego powrotowi, to powołanie w Częstochowie państwowego Uniwersytetu.
Z posłem Szymonem Giżyńskim, Prawo i Sprawiedliwość, rozmawiała
ANNA WOJTYSIAK