Wedle zapowiedzi Telekomunikacji Polskiej miało być tak: “…wystarczy zadzwonić pod jeden numer – 9393, aby uzyskać pełną informację.
Wedle zapowiedzi Telekomunikacji Polskiej miało być tak: “…wystarczy zadzwonić pod jeden numer – 9393, aby uzyskać pełną informację
o ofercie TP, zakupić i zaktywizować usługi, zgłosić awarię i uzyskać pomoc techniczną, załatwić sprawy związane z rachunkiem, zgłosić reklamację”. Doradcy Błękitnej Linii mieli być do dyspozycji klientów 7 dni w tygodniu, przez 24 godziny na dobę. A wszystko to dla zapewnienia komfortu i satysfakcji abonentom.
A jest ? Błękitna Linia spowodowała taki bajzel, że można go porównać tylko do Narodowego Funduszu Zdrowia. Uzyskać jakąkolwiek informację, to marzenie ściętej głowy, bo z reguły doradcy są zajęci. Za to można wysłuchać całą tyradę o możliwościach Błękitnej Linii, a także skocznego ragtima.
I to nie wszystko, co dotyczy TP. Numer informacji jest nieprzyzwoicie drogi i za jedno połączenie można uzyskać informacje tylko o dwóch abonentach. Wreszcie Telekomunikacja Polska pobiera dodatkową opłatę przy regulowaniu rachunków za telefon w swoim lokalu przy ul. Kopernika, co bulwersuje mieszkańców. W kasach Zakładu Energetycznego przy ul. Mirowskiej płacimy bez jakiejkolwiek marży. Gazownia wynajmuje nawet lokal przy al. Wolności, aby iść klientom na rękę i nie narażać ich na dodatkowe obciążenia.
I nie chodzi już o owe 99 gr.( choć dla emerytów i ta kwota nie jest bez znaczenia), ale o sam fakt traktowania abonentów.
W jednej ze swoich ulotek TP napisała: “Mamy nadzieję, że nowe centrum obsługi telefonicznej spełni Państwa oczekiwania”. Przykro nam, ale nie spełniło i trzeba z tym – i to szybko – coś wreszcie z tym zrobić.
RAFAŁ NOWICKI