Ósma edycja Dni Książki, imprezy promującej czytelnictwo, przebiegła pod hasłem „Kresy, Pogranicza”. Przez cztery dni – od 16 do 19 września 2010 r. w Miejskiej Galerii Sztuki i Miejskiej Bibliotece Publicznej miały miejsce spotkania z pisarzami, warsztaty, wystawy. Każdy – i duży i mały – mógł znaleźć coś dla siebie.
Czy impreza znajduje uznanie w oczach częstochowian?
Zdania są podzielone. Młodzi twierdzą, że nie mają czasu na tego typu pokazy. Uważają, że brakuje na ten temat informacji. – Nic nie wiem o tego typu inicjatywie, ale nie szczególnie mnie to też interesuje – twierdzi Patrycja Łuczak, licealistka. Inne zdanie mają starsi, z chęcią korzystają z propozycji Dni Książki. Podkreślają przy tym, że powinno się znaleźć formułę bardziej przemawiającej do młodego pokolenia.– Trochę żal, że tak niewielu mieszkańców czerpie z tej miłej i twórczej oferty. Sądzę, że trzeba połączyć ją z bardziej widowiskową oprawą, zachęcić więcej podmiotów do współpracy – dodaje Jan Juszczyk, emeryt.
Nie napawa optymizmem fakt, że imprezy organizowane z okazji Dni Książki bardziej znane są wśród osób starszych. Młodzież coraz mniej czyta, książka przestała być przyjemnością a stała się przykrym obowiązkiem szkolnym. Nie bez znaczenia są również ceny książek, które jak powszechnie wiadomo są zbyt wysokie dla przeciętnego studenta lub ucznia. Znane księgarnie z okazji zbliżających się dni promowania czytelnictwa nie organizują specjalnych promocji, zachęcających do kupowania książek. W dobie komputerów i Internetu coraz mniej czasu poświęcamy lekturze. Nie zapominajmy, że spotkania z książką rozwijają wyobraźnię i pomagają w nauce.
JusK