Skrzydlaci przyjaciele oczekują naszej pomocy


Tegoroczna jesień pod względem pogody jest wybitnie łaskawa dla nas ludzi, ale i dla wszystkich żywych stworzeń: ptaków, ssaków, owadów, gadów i płazów. Nazywamy ją “Złotą polską jesienią”, upiększaną przez różnokolorowe liście i owoce drzew i krzewów, przez piękne, misternie tkane i zawieszane na łąkach i polach siatki pajęczyn, tworzące tzw. “Babie lato”.

Lasy i zagajniki tej jesieni dłużej rozbrzmiewają śpiewem ptaków, które zwlekały z odlotem do krajów, gdzie bezpiecznie przezimują. Te zaś, które nigdy nas nie opuszczają i wiernie nam towarzyszą, jak kosy, wróble, sikory, dzięcioły, pełzacze, sójki, nadal uprzyjemniają swoim śpiewem i świergotem każdą chwilę, w której chcemy ich słuchać.
Pamiętajmy jednak, że złota jesień nie będzie trwać wiecznie i już teraz należy pomyśleć, jak nasi skrzydlaci przyjaciele przeżyją srogą, mroźną i śnieżną zimę, bez naszej pomocy.
Na łamach “Gazety Ekologicznej” nieraz już mówiliśmy o dokarmianiu ptaków. Dzisiaj, z odpowiednim wyprzedzeniem przypomnimy o przygotowaniu naturalnej karmy dla naszych przyjaciół. Jest jeszcze czas, aby zebrać i ususzyć nasiona bzu czarnego, berberysu, kaliny, jarzębiny, słonecznika, tarniny, głogu, wiciokrzewu, winobluszczu, które będą naturalną karmą dla pozostających na zimę ptaków, a żołędzie, kasztany, orzechy, siano przeznaczymy dla zajęcy, saren, jeleni i dzików. Pamiętajmy, że to najlepsza, bo naturalna, karma dla naszych podopiecznych, w dodatku bezgotówkowa. Możemy też stopniowo gromadzić nasiona chwastów, odpady zbóż i poślad. Powinni to zrobić rolnicy, a zwłaszcza młodzież i dzieci wiejskie, zorganizowane w szkolnych kołach Ligi Ochrony Przyrody.
Zbierając nasiona pamiętajmy, aby je dobrze wysuszyć, żeby nie zapleśniały. Trzymamy je rozsypane na arkuszach papieru, bez przykrycia, w miejscach przewiewnych. W przeciwnym razie lepiej tych nasion nie zbierajmy i ograniczmy się do pożywienia dostępnego zimą: słonecznika, krup jaglanych i owsianych, wysuszonej i startej bułki, niesolonych skórek słoniny i boczku zawsze pamiętając, aby pokarm w karmnikach nie zamakał.
Wspomnieliśmy o karmnikach. Najwyższy czas, aby je przejrzeć, uzupełnić i wybrać najlepsze miejsce do zawieszenia pod zadaszeniem, z dala od kotów, trudno dostępne dla srok, kawek, gawronów (choć to też ptaki, ale łatwiej sobie radzą w porze zimowej). Nie zapomnijmy też o dostępnych poidełkach często sprawdzając, czy woda nie zamarzła woda.
Pora jesienna to okres, w którym należałoby sprawdzić budki lęgowe dla szpaków, sikorek, muchówek, pełzaczy i innych, czy nadal dobrze są przymocowane do drzew i oczyścić ze starych gniazd. Przypomnę, o czym już pisałem kiedyś, że z nieoczyszczonego domku lęgowego, gdzie gniazdo podnosi się pod sam otwór wlotowy, łatwiej jest srokom, sójkom, kunom, a nawet wiewiórkom wybierać jajka, a nawet pisklęta.
Gniazda dzikich gołębi, srok, sójek czy kwiczołów pozostawiamy na drzewach nienaruszone, gdyż zimą mogą z nich korzystać takie ptaki jak dzięcioły i kosy, a także wiewiórki, a wiosną będą wykorzystywane dla celów lęgowych przez inne gatunki.
Porę jesienną wykorzystujemy także do sadzenia drzew i krzewów na działkach pracowniczych, rekreacyjnych czy przy zagospodarowaniu otoczenia domów. Dobieramy odmiany i gatunki krzewów pamiętając o takich, które będą w przyszłości rodzic owoce dla ptaków. Mogą to być róże, wiciokrzewy, winobluszcze, jarzębiny, bez czarny, jałowiec kolumnowy, kalina, kruszyna, mahonia itp.
Nie żałujmy czasu i starań. Wszak robimy to dla naszych wypróbowanych, skrzydlatych przyjaciół, na których nigdy się nie zawiedziemy.

FRANCISZEK KASPRZAK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *