Skrótu drogi przez lotnisko nie będzie


– Dosyć mamy bezprawia – mówią pracownicy Aeroklubu Częstochowskiego

Aeroklub Częstochowski zamyka nielegalny wjazd na teren lotniska w Rudnikach. Mieszkańcy okolicznych miejscowości będą musieli przestać jeździć tamtędy na skróty. – Jako zarządzający lotniskiem jesteśmy zmuszeni do takiej decyzji ze względów bezpieczeństwa – mówi Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. – Mamy do wyboru: zamknąć nielegalny wjazd albo zawiesić loty.
Do lotniska prowadzi kilka polnych dróg, które po otwarciu bramy od strony Marianki Rędzińskiej chętnie wykorzystują okoliczni mieszkańcy. Jadąc tamtędy skracają sobie drogę między Kościelcem a Rędzinami. Na lotnisku są pasy startowe i drogi kołowania, które wykorzystują nie tylko piloci. Adepci na kierowców uczą się tam jeździć samochodem, niestety przeważnie bez zgody aeroklubu. Niektórzy urządzają nawet tam sobie nielegalne wyścigi. „Palenie gum” wcale nie jest tam rzadkością, podobnie jak wyścigi quadów.
– Jest to bardzo niebezpieczne i dla kierowców, i dla pilotów – mówi Michał Braszczyński. – Na lotnisku odbywają się loty szkoleniowe. Nieraz dochodziło do sytuacji, kiedy ktoś wjeżdżał samochodem na pas startowy bez mała wprost pod samolot. W samochód uderzyła autem dziewczyna – nieletnia, bez prawa jazdy, która próbowała na lotnisku uczyć się jeździć. Nie pytając wcześniej nikogo z aeroklubu o zgodę na szkolną jazdę.
Teren lotniska upodobali sobie zbieracze złomu, którzy kradną stamtąd co się da: metalowe narzędzia, kratki do studzienek, a nawet kawałki betonu. Wandale tłuką tam szkło na pasach startowych, porzucają zniszczone zderzaki, dewastują obiekt. Ktoś nawet wyrwał z ziemi tablicę informującą jakim zagrożeniem dla pilota jest wjazd samochodem na pas startowy. Pod osłoną nocy – jak mówią pracownicy aeroklubu – zjeżdża się na teren lotniska dziwne towarzystwo. Dochodzi do przeładunku – nie wiadomo czy legalnych – towarów. A do tego na terenie lotniska grasują kłusownicy polując na drobną zwierzynę. Nie raz interweniowała tu policja.
– Aeroklub Częstochowski jako zarządzający lotniskiem odpowiada za procesy lotnicze i bezpieczeństwo na tym terenie – podkreśla Michał Braszczyński. – Nie możemy dopuścić, żeby przez czyjąś lekkomyślność doszło do tragedii. Na lotnisku odbywają się szkolenia. Adepci na pilotów uczą się latać. A ocena przez pilota z dużej wysokości może spowodować błędy w obliczaniu lądowania. Może to być niebezpieczne. Było już tak, że samolot uderzył w samochód.
Na dodatek na lotnisko ludzie nielegalnie wywożą śmieci, gruz i odpady. Wylewają olej wprost na ziemię. Kiedy zimą pracownicy aeroklubu zrobili zapory ze śniegu zagradzające wjazd, ktoś wysypał stertę popiołu wprost na drodze dojazdowej do lotniska. Pracownicy Aeroklubu mają już dosyć takiego bezprawia. Stanęli przed dylematem: zawiesić loty albo zakazać nielegalnego wjazdu. Zdecydowali się na to drugie. Komunikaty o zakazie nielegalnego wjazdu na rudnickie lotnisko już pojawiły się w okolicznych sklepach i w instytucjach publicznych. Jeszcze w marcu na trasie skrótu prowadzącego przez teren lotniska pojawią się betonowe zapory.
– Rozumiemy, że zakaz wjazdu będzie utrudnieniem dla mieszkańców, ale bezpieczeństwo pilotów i osób korzystających z lotniska jest dla Aeroklubu sprawą priorytetową. Samolot to nie samochód. Nie jest tak manewrowy – mówi Michał Braszczyński. – Zakaz wjazdu nie jest zakazem wstępu. Zapraszamy mieszkańców do kawiarenki na lotnisko, plac zabaw dla dzieci, który wkrótce tu powstanie, na zawody sportowe i imprezy rekreacyjne.

(wik)

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *