W centrum Mysłowa (gm. Koziegłowy) znajduje się XIX-wieczna kapliczka murowana. W jej cieniu ustawiona jest duża tablica z nazwiskami 22 mieszkańców, którzy zginęli w trzecim dniu wojny i ciała ich złożono przed pogrzebem właśnie w tym miejscu (zdj. 1).
Do tragedii tej doszło prawdopodobnie na skutek niemieckiej pomyłki. Stacjonujący bowiem w Koziegłowach sztab wermachtu otrzymał informację, iż na południe od miasta słychać odgłosy obcych sygnałów wojskowych. Mimo, iż w tym czasie polskie jednostki(z Armii “Kraków”) były już w odwrocie na linię Pilicy, to jednak w obawie przed polskim atakiem wysłano właśnie do Mysłowa silny oddział pancerny z zadaniem spacyfikowania miejscowości. Okrążoną wieś o drewnianej zabudowie ostrzelano pociskami zapalającymi powodując liczne pożary, w których ginęli zupełnie niewinni cywile. Ocalałych w pożarze mężczyzn również straszono rozstrzelaniem, jednak w ostatniej chwili rozkaz ten został odwołany. W centralnej części cmentarza w Koziegłówkach można teraz natrafić na obszerną mogiłę rodziny Kwietniów (zdj. 2), w której spoczywają także ofiary tamtego zdarzenia, a mianowicie: Katarzyna Kwiecień lat 39, i jej czworo dzieci w wieku od 3 do 14 lat. cdn.
ANDRZEJ SIWIŃSKI