PROCEDURA


Ewangeliarz – Ks. GRZEGORZ UŁAMEK

“Gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie. To powiedział zaznaczając jaką śmiercią ma umrzeć”. A dziś pytamy, na czym polegała to szczególna śmierć – to szczególne wywyższenie? Procedura krzyżowania nie była samosądem pozostawionym sadystycznej fantazji żołdactwa lub tłumu. Była to kara wykonywana wg (z góry) określonego rytuału. A więc cruciarius – skazany na krzyż, wychodząc z więzienia lub trybunału musiał przynieść na miejsce straceń patibulum – poprzeczne ramię krzyża, które wkładano mu na barki, za karkiem, a ręce były przywiązane do belki sznurem. Ramię pionowe krzyża, zwane staticulum, zazwyczaj było umieszczone na stałe, w miejscu przeznaczonym na egzekucje. Wszystkie miasta Rzymskiego Imperium, a zatem i niespokojne Jeruzalem, posiadały takie miejsca. Były one położone blisko miasta, aby swymi sterczącymi palami odstraszać ewentualnych buntowników.
Ze źródeł starożytnych wiemy, jak takie ukrzyżowanie wyglądało w szczegółach. Skazańca kładziono na ziemi, przywiązywano do poziomej belki, aby się nie wyrywał pod czas miażdżących uderzeń młota, który przytwierdzał jego ręce do drzewa. Rzymianie wieszali za ręce, za nogi lub w innej pozycji, według tego, jak dyktował im kaprys. Potem, za pomocą lin zostaje wciągnięty na stojący pal, który od tego momentu przybiera kształt krzyża. Dopiero teraz zostają przebite jednym gwoździem złączone razem nogi. Liny zostają zwolnione i cały ciężar ciała wisi na trzech gwoździach. Ciała zostawiano na dłuższy czas, by w męczarniach powolnej agonii dokończyć żywota i by odstraszały innych rewolucjonistów, przed rewoltą wobec prawa carskiej władzy. Śmierć zazwyczaj była spowodowana uduszeniem z niemożliwości oddychania.
Tak też było i z Chrystusem. Nad Jego Głową umieszczono tytuł winy, aby każdy wiedział jakiego dokonał przestępstwa: Jesus Nasarenus Rex Iudeorum – Jezus z Nazaretu Król Żydowski.
Krzyż – narzędzie okrutnych tortur wymyślone przez Fenicjan. Krzyż, który do czasów Chrystusa był znakiem hańby, od tego szczególnego czasu stał się ZNAKIEM ZBAWIENIA – ZNAKIEM ŚWIĘTYM I BŁOGOSŁAWIONYM.
Ten znak chrześcijanie czynią co dzień na swym ciele, by zaznaczyć swoją tożsamość pójścia za Ukrzyżowanym z własnym, choćby tylko najmniejszym krzyżem. W imię tego znaku ludzie się rodzą i umierają, cierpią i zmartwychwstają, walczą o wolność i prawdę. Krzyż wrósł w ziemie świata i tak mocno wrósł w naszą, polską ziemię.

Ks. GRZEGORZ UŁAMEK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *