W piątek, 28 sierpnia 2015 r., pracownicy Tesco protestowali na dwóch pikietach: przed Tesco przy al. Pokoju 6 w Częstochowie o godz. 14.00 i przed hipermarketem Tesco Extra o godz. 17.00.
– Celem protestu jest poinformowanie klientów, społeczności lokalnej oraz rządzących regionem o problemach dotykających pracowników sklepów sieci Tesco. Najważniejszym problemem jest brak dostępności towarów, spowodowany programem firmy pod nazwą „Optymalizacja zapasów”. Nie są zamawiane odpowiednie ilości towarów, w konsekwencji nie można zapełnić półek tak, alby klienci dokonać pełnych zakupów. Magazyny są puste, więc i półki na halach sprzedaży są też puste. A przecież firma ma bardzo dobrej jakości swoje własne wyroby. Produkty Tesco Brent są produktami o wysokiej jakości, pięknie opakowanymi, z nowoczesną szatą graficzną i w bardzo dobrych cenach. Mamy zatem czym się pochwalić i mielibyśmy co zaoferować klientom, a co za tym idzie spowodować zadowalające właścicieli zyski, gdyby produkty były dostępne w stałej sprzedaży. Zarządzanie w Tesco Polska wyraźnie nie sprzyja poprawianiu jego kondycji, przeciwnie – generuje straty – mówi przewodnicząca OPZZ Konfederacja Pracy Iwona Mandat. – Kolejne trudności to zbytnie obciążenie pracą, ciągłe zmiany stanowisk pracy, nadmierna podejrzliwość wobec pracowników, brak odpowiednich stanowisk dla osób niepełnosprawnych, dyscyplinarne zwalnianie z błahych przyczyn, pozbywanie się pracowników z długim stażem, niskie zarobki – wylicza Iwona Mandat.
Razem z częstochowskimi związkowcami pikietowali ich koledzy z Gdyni, Gdańska i Katowic. – Musimy protestować przeciwko wielu złym rzeczom, które się dzieją w sieci Tesco w całej Polsce. Nie godzimy się na ciągłe zmiany stanowisk pracy pod presją pracodawcy. Przecież pracownik nie powie „nie, bo straci pracę. Taki system obniża jakość pracy. Pracownicy są w ciągłym stresie, mają bóle brzucha, płaczą, są zdenerwowani. A my chcielibyśmy być doceniani za pracę i swój wkład, jaki damy, by tworzyć dobry wizerunek firmy. Zależy nam na dobrym kontakcie z klientem i dobrej opinii, bo na to pracujemy od lat – mówi Alicja Nisiewicz, przewodnicząca Związków Zawodowych Pracowników Handlu Tesco Gdynia.
Protest pracowników wsparł poseł PiS Szymon Giżyński, który przyszedł na pikietę na zaproszenie związkowców. – Są tu patrioci z Częstochowy, Gdyni, Gdańska, Katowic, po to, by walczyć o wspólną spraw: dobro i prawa pracowników oraz komfort klientów. Tu walczy się o prawa Polaków, o polską rację stanu, o polski interes narodowy, które przez zagraniczne sieci handlowe są narażone na szwank. Bank Światowy wpompował w zagranicznej sieci handlowe w Polsce ponad 440 milionów euro pod hasłem wspierania polskiego, prywatnego sektora handlowego. Cóż za hipokryzja , bo przecież z Polsce niszczy się drobny handel, w ostatnich latach ponad 60 tysięcy sklepów zostało zlikwidowanych w wyniku nieuczciwej, międzynarodowej konkurencji. Do wielkich sieci nie zaglądają kontrolne inspekcje pracownicze, a to broni interesów korporacji sieciowych, nie zwykłego pracownika – mówił poseł Szymon Giżyński.
GAW