PORAJ. Więcej kontroli


26 lutego br. obradowali radni
gminy Poraj. Sesja przebiegła
dość sprawnie, choć nie
brakowało emocji.

Sporo uwag wniesiono do gminnego programu rozwiązywania
problemów alkoholowych, który był zatwierdzany podczas sesji.
Radna z Żarek Letnisko Zdzisława Polak, stwierdziła, że
podczas spotkania komisji nie stawił się pracownik merytoryczna
odpowiedzialny za realizację programu. Radna Elżbieta Siwek z
Poraja pytała, czy rodziny wspierane z tego funduszu nie
powinny być monitorowane, celem sprawdzenia, na co wydają
przekazane przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej pieniądze.
Radna Teresa Ociepka wręcz zasugerowała, że może lepiej zamiast
dawać pieniądze płacić na przykład za dokonane zakupy. Radni
ogólnie byli zgodni, by koniecznie zwiększyć kontrole nad
młodzieżą, która nad zalewem pije alkohol.
Gdy doszło do punktu zapytań radna Polak chciała dowiedzieć się
jak będzie przebiegała budowa kanalizacji w Żarkach Letnisko. –
Oczyszczalnia jest wybudowana i odebrana pod względem
technicznym, ale technologicznym już nie, bo jeszcze nie
działa, gdyż nie ma kanalizacji. A pierwszy etap tej inwestycji
znowu przesunięto i to aż na 2016 rok – mówiła oburzona. Swoim
głosem pobudziła kolegów z Rady. Andrzej Ludwikowski z Poraja
stwierdził, że lepiej najpierw dowiedzieć się ilu mieszkańców
zechce się przyłączyć do kanalizacji, a potem zabiegać o jej
budowę. Polak ripostowała, że jak będzie kanalizacja to chętni
się z pewnością znajdą, bo o to przecież walczy się od lat.
Kierownik Adam Żaczkowski opóźnienie w budowie tłumaczył trudną
topografią Żarek i nadmiernym rozłożeniem domów w terenie.
Nie obyło się bez tradycyjnych próśb o utwardzenie dróg,
poprawę oświetlenia, na przykład w Kuźnicy Starej i Choroniu.
Zgłoszono odwieczny problem z zaśmiecaniem terenu wokół zalewu.
Zaproponowano ustawienie beczek na śmieci w miejsce worków,
które nie zdają egzaminu. Ten temat, jak stwierdził kierownik
Żaczkowski, jest jak rzeka. – Były już ustawiane kontenery, ale
służyły nie na drobne odpady. Ludzie wrzucali tam wszystko.
Gmina musiała znaczne ponosić koszty za ich opróżnianie. Nowa
ustawa o zagospodarowaniu odpadami nie poprawiła tej sytuacji –
tłumaczył.
Epilog posiedzenia należał do mieszkańca Kuźnicy Starej –
Damiana Hermana, który nad wyraz emocjonująco upomniał się o
zapomnianą przez władze swoją miejscowość. – Od lat nic u nas
gmina nie inwestuje. Drogi są bagienne, nie ma oświetlenia. Jak
tak dalej będzie przestaniemy płacić podatki i z tych funduszy
zrobimy sobie porządek – mówił. Przewodnicząca Katarzyna
Kaźmierczak umiejętnie złagodziła emocje oburzonego mieszkańca,
obiecując czuwać nad problemami mieszkańców Kuźnicy.
UG

UG

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *